brak efektów

prawdopodobnie większość ćwiczeń wykonuję tak, jak powinnam... prawdopodobnie
mam wątpliwości co do tych dwóch:
1. wypad z noga trzymana z tylu na pilce (j.w tylko jedna noga oprta na palcach na pilce, przykucasz jednoczesnie przepychajac pilke do tylu - pilka turlac ci sie bedzie po piszelu
2. wznosy ciala z tulowiem na pilce (tym razem tułów lezy na pilce reszta ciala w dole nogi zgiete ciezarki na pachwinach, prostujesz cialo do poziomu wypychajac biodra do gory)

a teraz moje przemyślenia a propos dietki- chcę utrzymać 2 tyg. na ok.1200, potem znowu 1600 i tydzień na 1800 ( chcę odpocząć od diety i dużej ilości białka), potem chciałabym założyć dziennik. chciałabym też dorzucić spalacz i zastanawiam się, co wybrać-dyma burn czy scorch?

Spalacz sobie zostaw na zupełny deser.
Odpoczywac od wysokiego białka jak najbardziej, góra po 6 tygodniach. Ja przez trzy dni robiłam oczyszczanie jabłkami, dla efektów nie przyniosło to żadnej ujmy, a jak jabłuszka smakowały
Czyli rozumiem, ze nie decydujesz się na 2/2?
Czego nie rozumiesz w tych ćwiczeniach?
Pewnie Obli zapoda Ci fotki, ale przeciez to jasne jest... chyba

madu, decyduję się jak najbardziej :) i już z tym jadę i na bieżąco dopracowuję, ale dziennik chcę założyć dopiero przy następnym cyklu. piszę o tej prerwie z białkiem, bo szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy ostatnio zeszłam poniżej 2g/kg. wydaje mi się, że mój organizm potrzebuje chwili oddechu. na tydzień chciałam przyjąć jakieś 1800kcal, a w tym B 1,5/ T 1/ W 3. co myślicie? oczywiście w głowie pojawia się myśl typu- zrujnujesz wszystko! paranoja :/
co do spalacza- mam wrażenie, że potrzebuję psychicznie i fizycznie. wspominałam już, że w dietkowanie bawię się odkąd pamiętam, nie zawsze mądrze było... nieadekwatne efekty do pracy, którą w to włożyłam. poza tym ewidentnie brakuje mi sił do porządnych treningów, co strasznie mnie irytuje. w trakcie ćwiczeń mam dość, a po treningu nie odczuwam właściwego zmęczenia. wcześniej brałam guaranę, dawała mi fajnego kopa, ale przecież nie mogę ciągle na tym bazować...
a ćwiczenia, hehh, generalnie nie miewam problemów z interpretacją, a tym razem jest inaczej

Pewnie odpoczanij od diety, a najlepiej zrob sobie tydzien przerwy nie liczac niczego, jedzac po prostu rozsadne ilosci, ale to na co masz ochote, bez zbednego syfu i slodyczy oczywiscie.
http://www.bodybuilding.com/fun/wotw5.htm
Tu masz cwiczenia z pilka lunges to wypady, pod koniec stronye, a gdzies w srodku masz back extension to wznosy z opadu na piłce.
A po odpoczynku od diety i cwiczen tez zakladaj dziennik i startuj z 1600kcal


Zmieniony przez - obliques w dniu 2008-06-11 11:36:24

dzięki :)
tak zrobię.

bardzo proszę o sprawdzenie diety na 2tyg. 1600 kcal (potem 2 tyg. ok.1300)
przyjęłam B/T/W 2,5/0,5/2,5

1.
Płatki owsiane 70/ owsiane 60+ owoc 100
otręby 10
siemię lniane10
proteinki 20/ b.ser 90

2.
Chleb pełne ziarno80 / kasza 50
Jaja kurze całe 60
Białko jaja kurzego120

3.
Mięso z piersi kurczaka bez skóry120
Kasza/ryż 40
Oliwa 5

4.
ryba130/ tuna 100/ kura 100/ wołowina 120
Oliwa/lniany 5
Kasza 35

5.
ryba 130/ owoce morza 180
Oliwa/lniany 5

6.
Białko 15/ b.ser 65

generalnie staram się unikać nabiału, serek to jakaś tam ewentualność. do tego witaminy, omega, mam tez dyma-burn, poza tym dużo mineralnej, zielona, pokrzywa itd.,itp.

3x trening siłowy
6x trening aerobowy (jogging, rower)

Zmieniony przez - jukkka w dniu 2008-07-01 07:00:25

jukka a jak efekt dotychczasowy? Schudlas cos
Dieta wyglada w porzadku, rozumiem ze pozniej poleci jeden posilek ?
Czy 100g kury to nie wujdzie za malo tego bialka?

Zmieniony przez - obliques w dniu 2008-07-01 09:31:54

obli, o efekcie dotychczasowym nie ma co mówić. odpuściłam tak, jak odpuścić miałam, a ja jestem z tych, co popadają w skrajności... diety byłam dalej, niż bliżej, z ruchem też było słabo. jedynym plusem jest to, że nie przytyłam, więc ruszam z moją starą wagą i obwodami ...właściwie to już ruszyłam- od 28go lecę z dietką, której rozpiska jest wyżej. odstawiłam też luteinę. po dwóch tyg. się wypowiem i myślę, że dziennik założę, bo bata i kontroli mi trzeba!! nie odpuszczę, aż do uzyskania oczekiwanego efektu.
co do białka- naprawdę boję się dokładać, bo mam wrażenie, że mój organizm nie do końca je toleruje, a już nadmiar zwłaszcza. wcale mi sie to nie podoba :/

Jukka to mozesz inaczej, zaraz ci napisze, chyba chlopaki mnie okrzycza , ale to jest tez sposob.
Tylko glowne posilki jedz w ilosciach zadanych
a te 2,4,6 traktuj jak zakaski i niech bedzie nawet to 1/4 kubka twarozku z chudym jogurtem i pomidorem
jablko + dwa plastry zoltego chudego sera
budyn zrobiony na chudym mleku bez cukru.

Tylko wtedy ciezko ci bedzie uzyskac zmiany w kaloriach, bo widzisz kalorie podbijamy bialkiem i weglami, ale nie tluszczem, Ale tez za duzo wegli nie powinno sie dawac. W tej diecie co masz, juz jest za malo kalorii nie da sie ich zmniejszyc.

Ale probuj tak budowac 3 posilki by byly one klasyczne z odpowiednia iloscia bialka (25g) i wegli (25g) i tluszczu (mala lyzeczka)+ warzywa
A pozostale zrodla bialka mozesz przyjac:
2 plastry chudego zoltego sera
kubek jogurtu chudego
twarozek 1/2 kubka
szklanka chudego mleka lub mleka sojowego
kotlet sojowy, tofu itp...
To da w sumie malo kalorii
Bedziesz miala lzejszy dzien generalnie, ale bez liczenia kalorii i bez ich zmiany. reszte robisz cwiczeniami

obli, to jest jakieś wyjście, ale zastanawiam się jeszcze nad jednym- może ja tak po prostu na białko reaguję? może powinnam przyciąć do 2g/kg i obserwować ? ale nie wiem, jak rozłożyć pozostałe makroskładniki, by dobić do 1600 :/ i chciałabym też manewrować kcal, tylko jak? co myślisz?

Zmieniony przez - jukkka w dniu 2008-07-02 06:28:18