Lyoto Machda - troche słów :)

Siema, jestem nowy na forum. Tak przeglądałem ten dział, i widze że nie ma biografi Lyoto Machidy. Ten koleś jest super :) dlatego postanowiłem napisać o nim kilka słów ( raczej wrzucić bo nie mojego autorstwa) Koleś walczy super, ostatnio pokonał moim zdaniem sprawiedliwą decyzją sędziów Toto Ortiza, człowieka uznawanego za największego abijakę w ufc. Lubię bardzo Ortiza ale po tym kolanku Machidy, po którym Tito miał bliskie spotkanie z glebą, wiedziałem że Machida wygra. A oto kilka słów o głównym zainteresowanym:





Pseudonim: The Dragon (Smok)
Wzrost: 185 cm
Waga: 93 kg
Bilans w MMA: 13-0-0
Klub: Black House


Lyoto Carvalho Machida (ur. 30 maja 1978 w Salvadorze) - Brazylijczyk japońskiego pochodzenia, profesjonalny zawodnik mieszanych sztuk walki. Trzeci syn Yoshizo Machidy - mistrza i instruktora Karate Shotokan. Posiada czarny pas w Karate (3 dan), niedawno otrzymał czarny pas w BJJ, kiedyś ćwiczył również Sumo w wadze lekkiej. Lyoto uważany jest za wschodzącą gwiazdę w MMA; pokonał już pięciokrotnego mistrza UFC w wadze lekkociężkiej Tito Ortiza, byłego mistrza UFC w wadze średniej Richa Franklina, byłego mistrza UFC w wadze półśredniej B.J. Penna i finalistę zawodów UFC The Ultimate Fighter 1 w wadze lekkociężkiej Stephana Bonnara.

Ostatnia walka Machidy odbyła się na UFC 84, gdzie 24 maja pokonał legendę UFC Tito Ortiza. Charakterystyczny styl walki Machidy czyni go dobrze rozpoznawalnym. Używa on długich postaw rodem z Shotokan (m.in. migi zenkutsu-dachi), klasycznej gardy (kamae), a także wielu typowych dla Karate kopnięć i podcięć. Lyoto jest raczej "uderzaczem" niż "zapaśnikiem", ale czasami obala przeciwników przy pomocy rzutów Sumo, a w parterze używa BJJ. Podczas walki jest zawsze spokojny, skoncentrowany, umie wykorzystać każdy błąd przeciwnika. Jego główne atuty to refleks oraz szybkość i precyzja ciosów. Lyoto doskonale czuje dystans i umie zadawać uderzenia unikając jednocześnie ataków oponenta. Jeden z komentatorów na UFC podsumował to w taki sposób: "Czasami wygląda to tak jakby Lyoto walczył ciągle z amatorami. Ale to nie prawda. Po prostu przy nim wszyscy wyglądają na amatorów. (...) Zawsze wykorzystuje słabe strony przeciwnika i kompletnie go rozbraja." Machida należy obecnie do klubu Black House (Casa Preta) gdzie ćwiczy obok takich gwiazd jak Anderson Silva (obecny mistrz UFC w wadze średniej), Vitor Belfort (były mistrz UFC w wadze półciężkiej) oraz Antonio Rodrigo Nogueira (obecny mistrz UFC w wadze ciężkiej).

oczywiście materiał z wikipedia.pl

Zmieniony przez - MMA1993 w dniu 2008-06-03 16:31:43

Miłej lektórki życzę

Machida - widać że ma dziwny styl. Np. w chwili kiedy przeciwnik wchodzi z łapami w stójce Machida często wyczekuje do ostatniego momentu i strzela prosty w typie oi-tsuki z cofniętej ręki. Widać że wiele technik kontrujących bije w sposób tzw. przełamujący jak to dawniej na shotokanie uczyli. Co poświadczy np. Ortiz, który po jednym trafieniu z kolana na żebra poszedł na glebę

Natomiast boje się że Machida w usa kariery nie zrobi:

a) Nie mówi po angielsku,
b) Nie walczy w sposób efektowny - tzn. czeka na ataki przeciwnika.

zgadzam się, że Machida może kariery w Stanach nie zrobić. Walczy efektywnie, ale nie efektownie. Osobiście nie lubię go.

No gosc jest mily, grzeczny i w ogole nie wiem co do niego mam, ale go tez nie lubie.

Właśnie mądre stwierdzenia mlkv i GSP. Ja też tak przypuszczam. Ale coś mi się wydaje że ten styl się wielu ludziom podoba bo jest w tym chaczyk( że jest nieprzewidywalny)to chyba UFC się podoba bo ten gigant lubi takich niepowtarzalnych gości. Ale przyznacie dziwny styl ma fakt, ale jest skuteczny.

Po pierwsze - edytuj posty.
Po drugie - następne takie przeklejane prace będę kasował, bo to nie ma sensu, jak żadnego wkładu własnego nie ma.
Po trzecie - o sogi się nie prosi, sogi przychodzą same

Owszem, jest skuteczny.

Ale mentalnie to Japończyk.

Nawet na konferencji prasowej widać było zgrzyt jak dziennikarz amerykański się go spytał czy nie brał pod uwagę odklepania z trójkąta ( bodajże ) Tito.

Machida, jak mu już to przetłumaczyli, odpowiedział lakonicznie że nie i właściwie kropka. Jest to zgodne z tamtejszą mentalnością i w sumie z wschodnioeuropejską też ( "Twardziele nie stękają" ).

Dziennikarz nie bardzo zrozumiał to podejście i dopiero jacyś ludzie z publiczności musieli mu wyjaśniać ( "What do You want? He's a tough guy..." Blah, blah. )

Na pewno zarobiłby u hamburgerów kilka punktów jakby był bardziej wylewny.

Spoko FightOrDie. Następnym razem zrobię coś swojego.

Acha, a ufc już się przydał.

Ładnie i bez kłopotów naklepał ( można i powiedzieć - ośmieszył ) Ortiza w 3 rundach, na zakończenie kontraktu.

Było to w sumie do przewidzenia bo Ortiz przegrał z Chuckiem a Machida > Chuck.

Możliwe że będą go po prostu napuszczać na kolesi którzy im podskoczą, tak jak Tito. Bo nie będąc kimś wybitnie dobrym z tak mądrze taktycznie i finezyjnie walczącym counterpuncherem jak Machida zwyczajnie trudno wygrać