Od zera do bohatera

Akurat bloga Russela polecam bardzo, fajnie się czyta i wiele ciekawych rzeczy dotyczących walki można w nim odnaleźć

Temat podbijam, bo myślę, że ciekawy a tak naprawdę się nie rozwinął

Trudno się przyznać ale ja sam byłem takim leszczem, spora nadwaga, brzuch okrągły, klata wiadomo tłusta. Na początku zacząłem jeździć na rowerze, bieganie. Później zacząłem robić pompki brzuszki pływanie. Obecnie ćwiczę regularnie 3 razy w tygodniu na siłowni. Waga została taka sama tylko że przybyło mięśni i ogólnie się wyciągnąłem. Teraz na w-f czasami ludzie mówią weź napnij klate lub co innego, ludzie poczuli respekt za taką dobrą poprawę.
Myślę że każdy kto ma trochę zapału i chęci może choć troche poprawić wygląd. mi się to udało i życzę temu wszystkim.

ciekawy temacik, napewno zmobilizuje niejednych :D Nawiązujac do tematu to też znam pewnego typka. Gdy chodził do naszego gimnazjum miał około 182 cm i ważył perfidnie z 55 kg. Potem skołował se siłke, zaczął ćwiczyć i brac co popadnieTo było jakieś 2 lata temu. Nie wnikam co brał ale napewno z 200 mety i z 10 strzałów OmyTeraz typek waży grubo ponad 90 klocków i wypierd...a 120 na klate. Pozdro :D

Ja mam szacunek dla kazdego kto podejmie sie pracy nad soba i nie zrezygnuje po miesiacu, lub nie siegnie po koks.
"Szacunek dla kazdego kto podejmnie walke"
Peace!

dzieki kafar, sogi poleciały

Jest jeden pan na sfd ktory jak najbardziej pasuje do tematu,kiedys duzo z nim gadalem i troche mi opowiedzial
Kiedys byl popychadlem,chudym leszczem.W wieku 18 lat zaczal cwiczyc.
Efekty ciezkiej pracy to 52+ w lapce i 112+ kg wagi
Nie wiem czy chce zebym podal jego nick, wiec nie podam

Hunter007 czy masz na mysli Krzycha? Bo wymiary by mi pasowały mniej więcej :D

W podstawówce grubas nie ma co owijać. W gimnazjum chudzielec(masakryczne odchudzanie, treningi, mega duzo sportu).
Teraz staję się koksem To początki, wiadomo... ale nie boję się jak ktoś zaczepi w szkole. Mam taką dewizę: jestem spokojny, ale jak zaczyna się dym nie dam soba pomiatać W sumie mogę siebie też nazwać "zerem => (kiedyś może) bohaterem". Jutro tu wpadnę to powbijam SOGi bo teraz nauka

Edit: Jak powiedziałem tak zrobiłem. A w sumie mogłem to wczioraj zrobić bo to co się uczyłem g**** dało I tak chyba nie poprawie tego sprawdzianu
Wcale nie czekam na odbicie...

Zmieniony przez - matt_krk w dniu 2008-05-30 15:14:33

a ja wlasnie nie wiem dlaczego zaczęłem ćwiczyć - ale efekty są 40 w kablu (teraz wakacje bardzo sie skupiam na ngach biceps odpada )

Russel
"ja jestem tez takim przykładem"
no ale chuduch to jest co nie miara ale być chufym i mieć twój wzrost to raczej ty powinieineś kozaczyć no, przynajmniej teraz kozaczysz