SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

na temat obrony nożem

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4146

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
Znalazłem ten tekst w sieci ,nie wiem czy coś takiego już było jeśli tak to proszę o usunięcie tematu.
Ciekawy jestem jak niektórzy ustosunkują się do tego tematu ile waszym zdaniem jest w tym prawdy?


Kłamstwa na temat walki nożem
Efrum, sob., 21/04/2007 - 20:13

Poniższy tekst jest tłumaczeniem artykułu ze strony No nonsense self defende autorstwa Marca "Animal" MacYoung'a.

Z pozdrowieniami dla Księdza...

Kłamstwo nr 1: Będziesz miał czas żeby wydobyć broń

Ze wszystkich przypadków kiedy byłem atakowany nożem tylko raz byłem w stanie wyjąć moją własną broń. I nie nosiłem przy sobie foldera. Nosiłem nóż w pochwie, na którym wielokrotnie ćwiczyłem szybkie dobywanie. Mogłem, w przypadku zagrożenia, wydobyć nóż w ciągu sekundy. To nie czcze przechwałki, demonstruję to w wielu moich filmach. I jednak, pomimo tej niezwykłej szybkości, kiedy zostałem zaatakowany nigdy nie miałem czasu żeby wyciągnąć mój nóż, z wyjątkiem jednej sytuacji kiedy odskoczyłem gwałtownie żeby zwiększyć dystans.
To dlatego, że zanim zorientowałem się, że przeciwnik używa noża byłem już atakowany.

Większość treningów "walki" nożem opiera się na założeniu, że masz w dłoni nóż. Szczerze, jeśli jesteś atakowany przez młodego punka, kogoś zupełnie nieudolnego albo kogoś kto wywijał nożem żeby cię odstraszyć to możesz mieć czas żeby wyjąć własną broń.

Jeśli jednak masz do czynienia z kimś doświadczonym, rozumiejącym ulicę albo przebiegłym nie będziesz w stanie wydobyć ostrza kiedy cię zaatakuje. Stając przeciwko takiej osobie nie ma się dość czasu. On nie pokaże broni przed atakiem. To dlatego, że ci którzy są na tyle głupi żeby wymachiwać bronią w miejscach gdzie broń jest czymś powszechnym nie żyją zbyt długo.
A jednak oczekujesz od niego, że zrobi dokładnie coś takiego żebyś ty mógł wyciągnąć swój własny nóż i go pokonać.

Kłamstwo nr 2: To będzie "walka" na noże

Ludzie nie używają broni żeby walczyć, używają jej żeby wygrywać. Ostatnią rzeczą jakiej chce napastnik jest walka jednakową bronią. Gdyby szukał walki nie atakowałby cię bronią. I jeśli wie że masz nóż zaatakuje cię większą i lepszą bronią żeby nie pozwolić ci wygrać.

Napastnik jest przekonany, że to nie walka tylko morderstwo. Nie ma zamiaru stać z tobą i siekać się. Niestety, to fantazja, którą promuje wielu tak zwanych instruktorów walki nożem. Ostatnią rzeczą którą chcesz robić to próbować "walczyć".

Kłamstwo nr 3: Ale co jeśli mnie otoczą?

Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że walka na noże jest niebezpieczna. A jednak, jak pies krążący woków kryjówki niedźwiedzia - kiedy jego mądrzejsza część wie, żeby go nie budzić a druga, bardziej instynktowna go do tego popycha - wiele osób trenujących walkę nożem ma takie same, sprzeczne pragnienia. Jednym z największych problemów dręczących tych ludzi jest to "czy mają to czego potrzeba?". W odróżnieniu od psów ludzie są zdolni do zwodzenia samych siebie i racjonalizowania. Jednym ze sposobów w jaki się oszukujemy jest wymyślanie sytuacji, w których moglibyśmy pozwolić sobie na sprawdzenia czy "mamy to". Takie osoby silnie opierają się myśli, że walka nożem jest niewłaściwym kierunkiem. Dosłownie próbują znaleźć wymówkę. Jednym z najlepszych wskaźników obecności tej fantazji jest ich reakcja, kiedy mówi się im, że należy uciekać zamiast walczyć nożem. Ich następnymi słowami będzie "ale co jeśli jestem otoczony i nie mogę uciekać?" Mogą użyć wielu podobnych wymówek i wszystkie zaczynają się od "ale": "ale co jeśli jestem ze starszymi osobami i nie mogę uciekać?", "ale co jeśli nie jestem w formie i nie mogę uciekać?". Z milionów dostępnych możliwości skupiają się na tej jednej, która wymaga od nich wdania się w walkę na noże. Prawda jest taka, że niezwykle trudno jest "zagonić kogoś do rogu" jeśli ten ktoś jest zdeterminowany żeby uciec. Głownie dlatego, że wymknie się przez najmniejszy otwór. Jednak jeśli czyjeś pragnienie wdania się w bójkę jest silniejsze od pragnienia ucieczki to bardzo łatwo jest "zagonić go do rogu". Jeżeli spytasz doświadczonego strażnika z kim wolałby się zmierzyć - z osobą, która chce z nimi walczyć czy z osobą, która jest gotowa wspiąć się na nich żeby tylko uciec - każdy powie ci, że z tym drugim. Wiedzą, że będzie on groźniejszy i trudniejszy do pokonania. To dlatego, że jest on całkowicie zdecydowany na to co robi. Jakkolwiek osoba która pozwoliła "zagonić się do rogu" nadal będzie się wahać i z tego powodu będzie niezdolna do wykorzystania wszystkich swoich możliwości. A to dokładnie to co będzie potrzebne żeby wyjść z takiej "sytuacji bez wyjścia" w jaką się wpakowali. To prawdziwe niebezpieczeństwo tego typu myślenia. Ponieważ część ciebie chce wiedzieć czy "masz to co jest potrzebne" i czy "możesz to zrobić" możesz nieświadomie nabrać samego siebie nie zachowując należytej ostrożności i ignorując sygnały informujące o niebezpieczeństwie. Oślepi cię twoja duma i ego. A kiedy znajdziesz się już w takiej sytuacji, twoje życie - jeżeli będzie dłużej trwało - zostanie całkowicie zniszczone. Nie fantazjuj o sytuacjach w których musisz wykorzystać swoje umiejętności walki nożem ponieważ możesz wpakować się w taką sytuację niepozwalając dojrzeć samemu sobie możliwych dróg ucieczki.

Kłamstwo nr 4: Zaatakuje cię w określony sposób

Mam pokaz, który wykonują podczas seminariów na żywo. Wybieram najbardziej doświadczonego zawodnika filipińskiej szkoły walki i każę mu obronić się przed moim atakiem. Następnie wykonuję dobrze wyważony, szybki atak. To poprawny i szybki atak a oni zazwyczaj go blokują. Potem mówię, żeby zablokowali drugi atak i - celując w to samo miejsce - wykonuję 'prison yard rush'. Do tej pory wypatroszyłem każdego z nich.
Powód? To zupełnie różne ataki.

Filipińskie sztuki walki (FMA) opierają się na założeniu, że będziesz walczył z wyszkolonym nożownikiem. Problemem tego założenia jest to, że nie każdy atakuje w taki sposób, w jaki zrobiłby to ktoś ćwiczący FMA. To problematyczne ponieważ kontry są stworzone tak, żeby działały przeciwko atakom ludzi ćwiczących FMA. Przeciwko takim atakom działają świetnie.
Sednem sprawy jest to, że we wschodniej kulturze, ktoś kto atakuje cię nożem chce cię zamordować. Nie będą trzymać dystansu ze strachu przed twoją bronią i twoimi umiejętnościami. Zamiast tego zazwyczaj spróbują zdominować cię i szybko zabić przy użyciu wszystkich dostępnych sposobów. Taki atak jest zupełnie inni niż dobrze wyważony i płynny atak z FMA. I jest to zupełnie inne od tego jak zaatakowałby cię ktoś z Włoch. A to jest inne od tego jak zaatakowałby cię nożem ktoś z Wenezueli. A to jest inne od tego jak zaatakowałby cię nożem ktoś z Brazylii. A to jest zupełnie inne od tego jak zaatakowałby cię ktoś z Afryki Południowej. A to jest zupełnie inne od tego jak zaatakowałby cię nożem ktoś z Chin. Wiem to bo podróżowałem po świecie i zetknąłem się z systemami walki nożem ze wszystkich tych miejsc.
Wiem, że osoby zarabiające na treningach walki nożem i ci którzy nie widzieli tych systemów zaprzeczą temu, ale: to, że wiesz jak poradzić sobie z jednym nie znaczy, że wiesz jak poradzić sobie z innymi. Każdy jest inny i każdy jest tak samo śmiertelny. I te różnice mogą cię zabić.

Kłamstwo nr 5: A potem będzie tam stał kiedy ty będziesz go kroił

Tak jak w czasopismach i na szkoleniach.
Mało ludzie zdaje sobie sprawę z tego, że dzikie, obronne wymachiwanie nożem jest tak samo niebezpieczne jak celowe uderzenie. Czasami jest nawet bardziej niebezpieczne z powodu swojej nieprzewidywalności. Jeżeli na prawdę kogoś tniesz jego obronne ruchy mogą cię ciężko uszkodzić - zwłaszcza jeżeli rzuca się próbując zatrzymać twój następny atak.
Widziałem często duży nacisk na obronę przed zbliżeniem i brak nacisku na obronę po zbliżeniu - w obu sytuacjach możesz zostać poturbowany, jeżeli nie zabity.
Walki nigdy nie są statyczne... jego zdolność do poruszania się jest jego zdolnością do zranienia cię... i zrobienia tego zanim będziesz miał szansę pokazania swoich na prawdę fajnych ruchów.

Kłamstwo nr 6: Chwytanie i obdzieranie

Wyrywanie zębów (defanging) węża jest czymś często nauczanym na wyższych poziomach. Subtelne i złożone ruchu są wpajane w zaawansowanych uczniów po to, aby mogli wybić lub wyciąć nóż z rąk przeciwnika.
Jest tylko jeden problem - masz niezwykle nikłe szanse, że to zadziała. Prawda jest taka, że nazywamy to 'zielonymi ruchami'. Mają niewiele wspólnego z faktyczną obroną przed nożem i wiele wspólnego z zatrzymywaniem uczniów płacących za lekcje. Takie ruchy opierają się na tym, że przeciwnik będzie poruszał się 'dokładnie tak' i da ci przez to możliwość ich zastosowania. Prawda jest taka, że o ile przeciwnik nie będzie pijany albo beznadziejnie wolny szanse na to, że uda ci się złapać jego rękę i wykonać te wszystkie cudowne blokady stawów albo kontrolowane ruchy są bardzo, bardzo nikłe. Co więcej, nie będziesz w stanie skutecznie kontrolować dziko walczącego przeciwnika jedną ręką. Są szanse na to, że uda mu się wyswobodzić i zadać ci jakieś obrażenia. Tu powraca problem, który już wcześniej poruszyłem. Często widzę, że zbyt duży nacisk kładzie się na kontrolowanie przeciwnika tak żebyś mógł się bezpiecznie zbliżyć. Rzeczywistość jest taka, że nie możesz skutecznie kontrolować kogoś na taki dystans. Są rzeczy, które możesz zrobić żeby zdobyć chwilową przewagę ale to nigdy nie jest całkowita kontrola. Niestety widziałem zbyt wiele osób próbujących ustanowić kontrolę by móc bezpiecznie wkroczyć. Wiem z doświadczenia, że nie da się tego zrobić. To co możesz zrobić to stworzyć lukę, wejść a potem uniemożliwić mu kontrę. Ale jeśli próbujesz trzymać dystans dopóki wejście nie będzie "bezpieczne" to doznasz większych obrażeń próbując wypracować idealną sytuację.

Kłamstwo nr 7: Bio-mechaniczne cięcia

Technicznie rzecz biorąc nie powinno tego być na tej stronie. Faktem jest, że przecinanie ścięgien, mięśni i nerwów działa. Cięcie uszkodzi zdolności ruchowe. Nie ma wątpliwości co do jego skuteczności. Spotkałem się jednak z bardzo złą interpretacją tej koncepcji w wykonaniu osób ignorujących prawo dotyczące użycia zabójczych broni. W oczach prawa nóż jest śmiercionośną bronią. I jedyną sytuacją, w której jest się upoważnionym do jego użycia jest sytuacja grożąca utratą życia lub ciężkimi obrażeniami. Inaczej mówiąc, jeśli jest wystarczająco źle, żeby konieczne było użycie noża to jest wystarczająco źle żeby zabić. Jeśli próbujesz tylko kogoś zranić to nie jesteś w wystarczającym niebezpieczeństwie żeby użycie noża było uzasadnione. To cień starego nieporozumienia ze "strzelaniem w nogi". Ludzie strzelają do włamywacza a potem mówią policji, że chcieli go tylko zranić. To umożliwia najróżniejsze zarzuty ze strony osoby, którą postrzelili. Ludzie w naturalny sposób wahają się przed odebraniem komuś życia. Jednak jeżeli objawia się to próbą zranienia kogoś w celu zmuszenia go do wycofania się człowiek kończy w bardzo niebezpiecznej szarej strefie prawa.

Kłamstwo nr 8: Wiedzieć jak walczyć kijem to wiedzieć jak walczyć nożem

To, że potrafisz posługiwać się jednym typem broni nie znaczy od razu, że jesteś w stanie przenieść tą umiejętność na inną broń. Pomimo tego, wiele osób wmawia sobie, że tak właśnie jest. Najwidoczniej bycie "mistrzem wszystkich broni" jest bardziej pociągające od bycia mistrzem w walce kijem.

Prawda jest taka, że różnymi typami broni różnie się posługuje. Mają one różne wagi, rozmiary, wymagania i zastosowania. Faktycznie są między nimi podobieństwa ale, jeśli nie chcesz skończyć klęcząc na ciemnym parkingu próbując utrzymać swoje wnętrzności, lepiej przestań mówić o podobieństwach i zacznij szukać różnic.

Po pierwsze, kij nie ma krawędzi. Przy pracy ostrzem czubek i krawędź są krytycznymi elementami ale przy kiju niekoniecznie. Kontrola krawędzi jest właściwie wyznacznikiem tego, czy ktoś wie jak używać noża. Jeżeli wiesz czego szukać możesz to rozpoznać po jednym ruchu - nawet szybkim. Właściwie to im szybszy ruch tym bardziej staje się to widoczne.
Fizyka kija nie wymaga tak dokładnego panowania nad ostrzem. To dlatego, że kijem się uderza podczas gdy ostrze jest zaprojektowane do cięcia i kłucia. Jeśli krawędź nie znajduje się na celu to powstaną inne oddziaływania i reakcja, którą uzyskasz będzie inna od zamierzonej.
Jeśli uczysz się walczyć kijem to zaakceptuj to, że uczysz się walczyć kijem, to dozwolony cel. Jeśli uczyć się władać nożem to uczysz się władać nożem... są między tym podobieństwa ale są też radykalne różnice. Nie wmawiaj i nie pozwól wmawiać sobie czegoś innego.

Kłamstwo nr 9: Jeśli znasz Kali to wiesz jak walczyć nożem

Kali, Escrima, Arnis, FMA - wszystkie one mają tajemniczą otoczkę stylów walki opartych o broń. Zabójcze, brutalne style Filipińskich wojowników. Historie o partyzanckich akcjach przeciwko japońskim najeźdźcom, pojedynki i walki na śmierć i życie, w które zaangażowany był twórca stylu.
Szczerze mówiąc to niesamowite co przetrwali ci ludzie. Ci panowie przeżyli w zupełnie innej kulturze, socjo-ekonomicznym środowisku, czasach i, w niektórych przypadkach, wojnę światową oraz inwazję na ich ziemie.
To powiedziawszy, to, że twórca systemu był prawdziwym draniem nie znaczy, że ty nim jesteś.

Oni nie byli "knife fighter'ami", ci ludzie chcieli przeżyć. To właśnie bierze się z potwornie ciężkiego życia. Oprócz fizycznych zdolności, które im pomogły, to co utrzymało ich przy życiu, co pozwoliło im uderzać wystarczająco szybko, mocno i brutalnie to nie był styl - to zdecydowanie, żeby nie umierać. To to bezwzględne robienie wszystkiego co niezbędne i robienie tego szybciej i mocniej od innych utrzymało ich przy życiu.
Ich sztuka pozwoliła im jedynie robić to szybciej.
Znajomość sztuki nie da ci tego samego oddania, tej samej bezwzględności, tej ponurej wytrzymałości ani tej gotowości do zezwierzęcenia żeby tylko pozostać przy życiu. Sama znajomość sztuki nie zrobi z ciebie "knife fighter'a". Musisz mieć też "serce" - tą gotowość do przejścia przez piekło i wyjścia z drugiej strony.

Kłamstwo nr 10: Grappling z nożownikiem

Na temat grapplingu krąży mit, że działa on wszędzie. To, że sprawdził się on na ringach UFC zaślepił wiele osób na fakt, że są krytyczne różnice pomiędzy walką na gołe pięści i walką z bronią. Walka bez broni może w prosty sposób zamieć się w maraton wytrzymałości, w którym rozmiar, siła, kondycja i odporność na ból mają duży wpływ na rezultat walki ale to samo nie dotyczy walki z bronią. Tutaj każdy człowiek krwawi tak samo.
Pamiętasz jak mówiłem, że bio-mechaniczne cięcia mają wpływ na obrażenia jakie można zadać nożem? Dlaczego wydaje ci się, że będziesz w stanie walczyć z tego typu obrażeniami? Wystarczy, że facet tnie cię kilka razy żeby poważnie ograniczyć twoją zdolność ruchu a potem czekać aż się wykrwawisz. A teraz na prawdę zła wiadomość - adrenalina sprawi, że stanie się to szybciej. Im wyższe tętno tym szybciej krwawisz i tracisz siły.
Nie próbuj używać grapplingu na nożowniku. Kiedy znajdziecie się już na ziemi nie będziesz mógł kontrolować jego ręki z nożem wystarczająco dobrze, żeby uchronić się od pocięcia. W walce bez broni możesz nie pozwolić przeciwnikowi na wytworzenie wystarczająco dużo siły żeby efektywnie cię uderzyć ale przy nożu on nie potrzebuje siły, wystarczy, że cię dotknie.
Kolejna dobra wiadomość - wiem o małym nożu, który nazywa się "clinch pick." To mały, łatwy do ukrycia - i łatwo dostępny - nóż, który można wbić w grapplera trzy albo cztery razy zanim zorientuje się, że tam jest. Miejsce, w którym się go nosi sprawia, że praktycznie nie da się uniemożliwić jego wydobycia. Kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że przeciwnik go ma, będzie za późno.

Kłamstwo nr 11: Istnieje coś takiego jak ekspert od walki nożem

Wbrew wszystkim fantastycznym scenariuszom, które plotą w swoich głowach tak zwani "eksperci od noża" i o których zawsze mówią - w których użycie noża przeciwko drugiej osobie byłoby usprawiedliwione - faktem jest, że 99.9% przypadków, w których nóż jest używany przeciwko człowiekowi to przestępstwa.

To powiedziawszy, jako pierwszy zauważę, że młode byczki próbujące sprawdzić swoje możliwości często angażują w niezwykle głupie, niebezpieczne i nielegalne działania w imię dumy lub gniewu. I wiecie co? Jeśli przeżyją często kończą w poprawczakach, jeśli nie więzieniach. Prawo krzywo patrzy na bójki a szczególnie na pojedynki.
Zawsze będę pamiętał to co powiedział Brian Curl, mój kamerzysta i były komandos SEAL: "Nie ma czegoś takiego jak zawodowi 'knife fighterzy'". Nikt nie dostaje zapłaty za walkę nożem. W dodatku, nie przetrwasz wielu walk nie zostając przy tym poważnie pociętym.

Więc długo i uważnie przypatruj się każdemu, kto nazywa się 'knife fighterem' lub ekspertem od walki nożem bo najprawdopodobniej nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. A jeśli jest takim mistrzem walki nożem, to dlaczego nie ma więcej blizn i nie siedzi w więzieniu?

Kłamstwo nr 12: To w ogóle będzie walka

Jeśli chcesz żyć to nie podchodzisz z bojowym nastawieniem do niczego mającego związek z bronią.
Broń przenosi cię z areny walki do realiów bitwy.
I jeśli nie jesteś na to gotów to nie ma w tym nic wstydliwego. Ale nie pozwól by duma lub gniew cię tam popchnęły bo zasady są zupełnie inne i jeśli tego nie wiesz, to ty będziesz poszkodowanym.
Jeśli widzisz broń - uciekaj. Jeśli zostaniesz - nawet nie myśl o walce. Ktoś zostanie poważnie ranny. Pytanie czy będzie to on czy ty? Czy oboje?

Kłamstwo nr 13: Bądź gotów na odniesienie ran

Ktokolwiek wymyślił ten zwrot mówił o bardzo ważnej sprawie. Mianowicie o tym, że zostaniesz zraniony w starciu na noże i że nie powinieneś panikować kiedy to się stanie tylko kontynuować dając z siebie wszystko po to, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Z tą interpretacją nie mógłbym się zgadzać bardziej.
Jednak podobnie jak idea bio-mechanicznych cięć tak i ta została zniekształcona przez ludzi w niebezpieczne nieporozumienie. Wiele osób ćwiczących tak zwane "sztuki ostrza" rozumie ją jako 'pozwól sie pokroić nie wykonując żadnych obronnych ruchów po to aby wypracować sobie jedno dobre uderzenie'. Najwidoczniej jedno twoje trafienie do dwudziestu jego to dobre proporcje.
Drugim ekstremum jest nadmierne skupianie się na próbie kontroli ręki przeciwnika przed atakiem. Trzymanie dystansu i próby złapania szybko poruszającego się ostrza tak, żeby móc bezpiecznie zaatakować to jedna z najlepszych metod na to, żeby dać się pociąć.
To właśnie wynika z prób przeniesienia nastawienia ze sztuk walki do walki z bronią. To po prostu nie działa. Chciałbyś poznać naszą filozofię na ten temat?
Zapłać raną za śmiertelny cios, ale za nic innego.
To właśnie różnica pomiędzy walką i bitwą.

Kłamstwo nr 14: Filipińskie sztuki walki to najwyższe systemy walki nożem

Pozwólcie, że powiem to wprost. Jeśli idzie o walkę nożem, to wszystkie systemy są cholernie niebezpieczne.
Nie ma żadnej ojczyzny najwyższego systemu walki nożem. Nie ma rasy posiadającej monopol na "właściwy sposób" używania noża. Tak jak mówiłem, podróżowałem po świecie i widziałem systemy z wielu różnych miejsc i powiem wam, każdy z nich uczyni cię tak samo martwym, tak samo szybko.
Nie ma jedynego właściwego sposobu walki nożem... i im więcej wiesz o różnych systemach tym większe masz szanse na wyjście z odpowiednią kontrą kiedy jesteś atakowany na jeden z takich sposobów. Ale jeśli uczyłeś się tylko jednego systemu to masz marne szanse na wymyślenie czegoś to skutecznie cię obroni.
Mówiłem to już i powiem to jeszcze raz: *Nikt* nie ma monopolu na prawdę o walce nożem. Ten temat jest po prostu zbyt obszerny. Każdy ma kawałek tortu. I uczenie się tego co mają do powiedzenia i jak robi się to tam, skąd pochodzą jest najlepszym sposobem na zwiększenie twoich szans na przeżycie.

Kłamstwo nr 15: Rozbrojenie przeciwnika jest proste

Wzdrygam się za każdym razem kiedy to słyszę. Ponieważ A) właśnie powiedział mi, że nigdy nie mieli do czynienia z kimś zamierzającym lub próbującym ich zabić, B) jest spora szansa, że to rozrabiaka i łgarz i C) jeśli tego uczą, to ktoś przez nich zginie.
Ktoś kto stoi i wyma****e nożem nie próbuje cię zabić... chce cię jedynie odstraszyć. Przyznam, że często łatwiej jest pokonać taką osobę bo nie jest w stanie (mode) ataku, ale to nigdy nie jest proste. Takich ludzi można zaskoczyć i często nie są w stanie zareagować na czas. Jednak *nigdy* nie jest łatwo rozbroić kogoś, kto na prawdę chce cię zaatakować nożem. I rozpowiadanie tego kłamstwa jest dosłownie proszeniem o czyjąś śmierć - zwłaszcza jeżeli napotkają zdecydowanego napastnika.

Kłamstwo nr 16: Możesz z powodzeniem walczyć z uzbrojonym przeciwnikiem

Cała ta strona została poświęcona obaleniu tego kłamstwa. Jest to kłamstwo głównie dlatego, że nie możesz "walczyć" z uzbrojonym przeciwnikiem. Możesz przeżyć starcie z nim i możesz nawet powalić go zanim uda mu się poważnie cię uszkodzić... ale, cokolwiek zrobisz musi to być szybkie, skuteczne i brutalne. Jeśli nie będzie, nie powstrzymasz go przed zadaniem ci poważnych obrażeń.
Nie możesz stać i wdawać się w długi pojedynek z uzbrojonym przeciwnikiem. Jeśli spróbujesz - przegrasz. To nie kwestia tego czy, ale kiedy.
Mówiąc prosto, za każdym razem kiedy przeciwnik dotyka cię nożem zadaje ci poważne obrażenia. Jak możesz liczyć na długi pojedynek jeśli za każdym razem kiedy on cię dotyka powoduje "bio-mechaniczne obrażenia"? Wykrwawisz się i przestaniesz funkcjonować zanim twoja strategia przyniesie efekty.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
tylkoze tacy raczej nie lataja po ulicy i nie zaczepiaja ludzi tylko to raczej wyszkoleni kolesie

którzy w chwili zagrożenia nie pokazują broni aż do momentu zranienia przeciwnika tylko że i w tedy i tak on nie zawsze zdąży ją zauważyc .

tak miało by przepraszam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
widze ze chyba trochę za długie , nikomu nie chce się
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
czytac
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 37 Napisanych postów 3273 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 34107
Ja przeczytałem częściowo :D.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 43 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 369
przeczytałem, i co w związku w tym ? Fakt, może jest to 90% opisanych sytuacji jakie mogą się przydarzyć .. ale w swoim krótkim życiu 2 razy spotkałem się z "nożownikami" i oboje to byli gówniarze , którzy chcieli wyciągnąć pieniądze.
Polska to nie jakaś Brazylia, gdzie prawem rządzi mafia narkotykowa. I mało kto jest na tyle odważny, aby użyć noża aby kogoś naprawdę zranić (choć zdarzają sie takie przypadki). Nie wiem za bardzo jak to komentować, cóż.... jest w tekście w/w, że przeciwnik będzie miał zawsze większy nóż lub lepszą broń czy to białą czy inną.... To w takim razie za jakieś parę dobrych lat ludzie będą chodzić z katanami albo maczetami na plecach..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
Ogólnie chodziło mi o to czy waszym zdaniem faktycznie osoba która twierdzi że gołymi rękami jest w stanie skutecznie bronic się przed nożownikiem albo uczy takiej obrony jest godna zaufania w prawie każdej szkole walki znajdzie się choc jeden taki osobnik czy to instruktor czy po prostu bardziej zaawansowany adept ja spotkałem kilka takich osób w życiu i mam mieszane uczucia na ten temat.Biorąc pod uwagę powyższy artykuł autor bardzo chłodno obchodzi się z takimi ludzmi i obala teorię rzekomej skutecznej obrony gołymi rękami.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 160 Wiek 31 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 5727
List mi się sam wysłał - Post w trakcie edycji.

Zmieniony przez - NTJ w dniu 2008-03-29 17:13:42
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 160 Wiek 31 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 5727



Obrona przed nożem... Mój ulubiony temat
"Nóż jest jednym z najważniejszych narzędzi towarzyszących człowiekowi od zarania jego dziejów do czasów współczesnych. Wspaniałe narzędzie użytkowe, ozdobne, rytualne, ale i groźna broń, dostępna na całym świecie.
Wyrabiany na początku z drewna, krzemienia, brązu przeżył swój rozkwit otrzymując stalowe, hartowane ostrze. "


Podobny artykuł a raczej dokument podzielony na krótkie filmiki, które przedstawiały obronę przed nożem miałem okazję swoim czasem obejrzeć. Filmy te cechowały spore powiązania z wklejonym artykułem zaldiar'a chodziło tam o wyjustowanie nożowych mitów i wyodrębienie wniosku. Była tam między innymi obrona przed nożem, gołymi pięściami, nożem, bronią palną, pałką itd. Jak znajdę to dam linka.

Jeśli chodzi o moje skromne zdanie. Obrona przed nożem jest/nie jest możliwa.
Uważam tak, ponieważ tak jak na wynik walki gołymi rękoma składa się na to wiele czynników jak np.:

-Stan świadomości atakującego (ćpun, żul, psychol...)

-Zamiary napastnika (szantaż, wymuszenie, morderstwo...)

-Ważna rzeczą jest czy mamy doczynienia z amatorem czy doświadczonym "nożownikiem" (Wiadomo, że naje**** żul chcący na alpage nie będzie groźniejszym od zawodowca, który niezawacha się nas zranić a nawet spowodować zgon.

-W niektórych szkołach w tym "szkoły walki/obrony przed nożem" uczą technik, które głownie polegają na tym, że napastnik atakuje a obrońca próbuje wykonać jakąś dziwgnię, zejście lub coś z rodu filmów z Seagalem - "przechwyt broni" - Na górze postu fotka z najpopularniejszym atakiem wśród obrony przed nożem... Pojedyńczy atak "kruszenia lodu"? Ale jeśli ktoś chce nas zaciukać to uderzy tylko raz i tylko z góry? - Wątpie!

-Typ ataku również jest bardzo ważny. (Napastnik atakuje z kilku metrów np. biegnąć, lub stoi tuż przed nami, lub z zaskoczenia zakłada chwyt na gardło.


Po zanalizowaniu tych punktów można już wstępnie ocenić jakie ma się szanse podczas obrony przed nożem.
Orientacyjne są one ZEROWE!

Do tego dochodzi stres, przerażenie podczas napadu to również ma wielkie znaczenie. Można sądzić, że nawet jeśli odniesiemy tylko "małe ranki" to będziemy mogli dalej walczyć. Nic bardziej mylnego! Zwykłe skaleczenie boli a co dopiero przecięcie sporego kawałka skóry lub dzura w brzuchu do tego wcześniej wspomiany stres.

Czyli reasumując jak się bronić przed nożem?
W przypadku nagłego napadu: (napastnik w furi)
-NIE WALCZYĆ! - UCIEKAĆ!
-JEŚLI NIEMA GDZIE? Pozostaje nam tylko obrona, lecz jak w powyższym artykule trzeba zdać sobie sprawę, że to nie ring! Albo ty albo on!
W przypadku szantażu:
-CZASEM LEPIEJ JEST ODDAĆ TE PARE GROSZY...(Ile dla Ciebie jest warte twoje życie? Pomyśl w takiej chwili o najbliższych)
-MASZ JAK? - UCIEKAJ?

Na koniec dodam, że bardzo ważną rzeczą jest szybka reakcja i trzeźwa ocena sytuacji. Co do skutecznych technik obrony przed nożem... Jeśli mamy do dyspozycji gołe pięści nic niezdziałamy. Jak już wspominałem walka tylko w ostateczności, ucieczka jest świetnym manewrem taktycznym :)! Szybkie użycie gazu pieprzowego powinno również załatwić sprawę no i mając przy sobie owy produkt czujesz się bezpieczniej.

Z kąd czerpałem swoją wiedzę?
Z artykułów jakie przeczytałem, z własnego zdania oraz z doświadczenia jakie spotkało mnie miesąc temu.

Przydatny test dla tych, którzy bez zastanowienia będą próbować walki:
Daj koledze marker, zdejmij koszulke. Odejdzie na 10m. Udawajcie, że marker to nóż, niech Cię atakuje tak jakby chciał zabić... Każda krecha po mazaku to blizna od noża...

Sory za błędy i jeśli przeczytałeś wszystko to dzięki i zachęcam do przeczytania całego artykułu zaldiar'a. Jak już wcześniej wspominałem, postaram się znaleść owe filmiki i wklejić je. Proszę również żeby pamiętać "Życie to NIE JEST AMERYKAŃSKI FILM".
Nie każdy obywatel ma czołg, bazooke czy nóż.







Zmieniony przez - NTJ w dniu 2008-03-29 18:18:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 552 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 8609
jestem pod wrażeniem widzę że faktycznie przeczytałeś czekam na filmy i sam też coś postaram sie jeszcze wrzucic.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 43 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 369
chce dodać jeszcze jedno..
Najlepiej porozmawiać z przeciwnikiem, może nie zawsze działa (chodzi mi tu o osoby, które sie przed innymi popisują lub te, które naprawdę chcą zaatakować). Jakieś 2-3 tygodnie temu na Krakowskim Dworcu PKP, podeszło do mnie 3 kolesi z tekstem za kim kibicuje, odpowiedziałem za nikim. Zapytali się z jakiego miasta jestem, powiedziałem z XXXXX... na to jeden z nich to masz kose i wyciągnął nóż... zawsze mi sie zdawało, że sobie poradze w takich sytuacjach.. ale zamurowało mnie.. pierwsze co mi przyszło na myśl.. powiedziałem ,że się nie interesuje sportem i nikomu nie kibicuje, popatrzyli się, powiedzieli sory.. i poszli.. troszkę to mało prawdopodobne ale prawdziwe.. sam nie wierze, że przeżyłem takie coś ale jak ktoś nie wygląda na prawdziwego nożownika to warto spróbować porozmawiać. Bo ucieczka nie zawsze wychodzi, zwłaszcza w częśiowo zamkniętych pomieszczeniach to tyle :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 160 Wiek 31 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 5727
Właśnie zapomiałem dodać o walce psychologicznej, gdyż w większości przypadków na komedne "wyskakuj z cukierków" możemy odpowiedzieć: "Czekaj dzwonie po kumpli, zaraz będziecie mieli całą ciężarówke ptasiego mleczka"
Na takich pospolitych chłopaczków co na papierosy zbierają powinno podzialać, ale jak już wcześniej pisałem trzeba potrafić ocenić z kim ma się doczynienia.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Szermierka Klasyczna i 1 Szczecinskie Zawody

Następny temat

Opinie na temat kickobxingu w SMOKU

WHEY premium