probowalem tak robic, ale jednak cierpiala mi na tym sila i bylem strasznie
zmulony w ciagu dnia, dlatego teraz kombinuje z czyms takim ale tylko w dni nietreningowe. ogolnie staram sie stosowac zasady zywieniowe jakie propaguje Justin Harris (nie wiem, czy kojarzysz goscia).
co do l-karnityny to nie wierze tego typu suplementom. mam znajomego biotechnologa, ktory dosc mocno siedzi w temacie odzywek/trojboju i juz dosc sie naczytalem
niesponsorowanych badan o tego typu proszkach ;)
jesli chodzi o l-karnityne to jej dzialanie jest odczuwalne tylko powyzej dawki 6g dziennie (inne dzialanie to wszechmocne placebo), co z reszta potwierdzono kilkoma badaniami. jednak firmom produkujacym suple jakos nie spieszy sie do rozglaszania tego faktu.
tak samo z glutaminą, ale... nie bede nikogo staral sie przekonywac do swoich racji, bo z doswiadczenia wiem, ze ludzie sie na koncu na mnie obrazaja, bo mysla, ze staram sie ich pouczac ;)