ubiór na rower w grudniowe dni

Witam wszystkich forumowiczów:) pasjonatów kolarstwa:) ! Napiszcie jak się ubieracie w zimne, grudniowe dni kiedy chcecie pojechać na rower. Jaki ubiór wybieracie, który zapewni właściwą ochroną przed zimnem?

Jeżdżę w spodniach stretch'owych. Doskonale chronią przed zimnem i "oddychają" także nie spocicie się w nich. Poniżej zera stopni zakładam pod nie kalesony. Są elastyczne i nadają się w zimne grudniowe dni do jazdy na rowerze, ale również do biegania. Jeżdże w kurtce narciarskiej, która ma już 8 lat. W niej się można spocić, ale doskonale chroni przed zimnem i mroźnym wiatrem.

Gdy temperatura zbliża się do zera i poniżej warto mieć szeroki, długi szalik, aby przykryć usta i nos. Kiedyś tak jechałem bez szalika i nałykałem się zimnego powietrza. Efekt: byłem chory. A po jeździe z szalikiem tego nie ma, bo zimne powietrze ma ograniczony dopływ i jest częściowo ogrzane. Nigdy nie ma idealnie, ale szalik to bardzo dobra sprawa:). Pod kurtką golf albo swetr, jeśli tylko swetr to warto mniejszym szalikiem zasłonić szyje. Wtedy szyja zabezpieczona:).

Kolego używaj funkcji edycja, to ten taki mały ołóweczek

Ja się ubieram normalnie tzn. normalne buty, spodnie, z dwie bluzy, czapa no i oczywiście rękawice. Przedwczoraj było -7 stopni u mnie i dawałem rady. Ziga ciekawi mnie ten szalik którym zakrywasz usta i nos Szczerze mówiąc to ja bym się udusił w 5 minut, albo padł z niedotlenienia. Za grubo ubranym być to też jest porażka po całości, szczególnie w nieprzepuszczalne ubrania (koszmar) można się utopić we własnym sosie

Do -5 st. ubieram sie na cebulkę; czepek kolarski pod kask, alternatywą może być kominiarka.
Potówka, koszulka, bluza polarowa 200, następnie Widnstoper, oczywiście wszystko z materiału oddychającego i dobrze przylegajacego, aby szybko odprowadzić pot z powierzchni ciała. Czym grozi mokre ciało dobrze wiecie
Na nogi, kalesonki a na zewnątrz spoedenki z windstoperem
Buty: ochraniacze neoprenowe.

Chodzi mi o szalik, bo znowu jakbym się za lekko ubrał to bym się przeziębił. Dbam o zdrówko, dlatego jeżdżę w szaliku. Na nartach tak samo robiłem, zakładałem długi i szeroki szal, owijałem dookoła szyi i zakrywałem usta, bo nie chciałem łykać mroźnego powietrza. Podobnie robię na rowerze. W zeszłym roku podczas jazdy na rowerze było +2 stopnie i tak nie zrobiłem i zachorowałem. Od tamtej pory przy niskich temperaturach zakrywam usta. Może zainwestuje w markową kominiarkę do jazdy na rowerze, kolega taką ma:)

Hamster, ale czemu edycja? Chciałem napisać troche więcej :)

Ziga, a temu edycja abyś napisał to "trochę więcej" w jednym poście. Zauważ że masz już 5 postów na tej stronie. Używając opcji edycja były by to 2 wypowiedzi ===>> mniejszy boordel na forum & mniejsza szansa na Bana. Ale jak uważasz, to nie ja tu jestem modem

Sorry za OT

Napisałem to tak, żeby było przejrzyściej:). Chyba tak mnie w szkole nauczyli:). Bo czasem może być taka reakcja, że napisze dużo, a kogoś to znudzi:) albo jest mało przejrzyście:)

"Chodzi mi o szalik, bo znowu jakbym się za lekko ubrał to bym się przeziębił"

Klasyczny strój rowerowy ... zamiast szalika - dobrze przylegająca stójka od kurtki. Jak będzie za luzna to wiatr będzie ci hulal po plecach, ponadto z moich doświadczeń nie należy zbytnio dogrzewać gardła.

Hamster już kuma te kocie zasady

edytuj next time