Niezłe Tai Chi

To nie tylko pielęgnowanie tradycji, ale zachowanie szansy, by pewne rzeczy zostały naukowo wyjaśnione, żeby współczesna nauka się rozwinęła. Gdy się tradycję odrzuca, można zgubić wartościowe rzeczy które tam były.

Ponadto, większość systemów tradycyjnych może być przestarzałych w dzisiejszych czasach, gdy mowa o maksymum skuteczności, ale to nie znaczy, że ich skuteczność jest zerowa. Więc jest po prostu zabawne, gdy ktoś opowiada, że dobrze odżywiony nastolatek by sobie z kimś takim poradził. Lepiej drodzy odżywieni nastolatkowie to sprawdźcie sami, zanim zaczniecie bzdety opowiadać.

Tacy goście mogą nie mieć szans z bardzo dobrymi fajterami, ale z przeciętnymi już tak. To się całkiem regularnie zdarza, że w Pekinie np. ochroniarze różnych rosyjskich biznesmenów próbują się z Chińczykami. Niektórzy z tych ochraniarzy ćwiczyli sambo, niektórzy startowali w turniejach bokserskich, może nie wysokiej rangi, ale zawsze, niektórzy mają za sobą Afganistan. I wcale sobie tak łatwo nie radzą. A często są wręcz zaskoczeni, że te chińskie dziwactwa nie są aż takie złe. Oczywiście to nie są najlepsi fajterzy na skalę światową, ale nie przeginajcie w drugą stronę - trochę rozsądku.

Przy okazji kolejne klipy:

Siła statyczna Tai Chi w porównaniu z sumo:
Po stronie Tai Chi Wang Zhanjun - ten którego już widzieliście na klipie z zawodów "pchających rąk".
Po stronie sumo - słynny Akebono





A tutaj jak przedstawiciel Tai Chi - (w pierwszej walce czerwony, w drugiej jako niebieski) radzi sobie w sanda. Reprezentuje szkołę Zhaobao spokrewnioną z Chen. Wcześniej startował i wygrywał w turniejach Tai Chi w "pchających rękach". Eliminacje turnieju Wulinfeng (niestety powoli się ładuje, bo serwer jest w Chinach).

http://www.6rooms.com/watch/502536.html

Zmieniony przez - dacheng w dniu 2007-04-06 15:23:35

o TC w kategoriach skuteczności nie będę się wypowiadał. Mam tu wyrobione zdanie a poza tym uważam, że skuteczność nie zawsze jest dobrym argumentem. Co do żołnierzy... żołnież ma szybko biegać i celnie strzelać a nie skutecznie walczyć bez broni. To nie jego działka.
A Akebono... ilenrazy go oglądam w K1 robi mi się przykro. Uważam, że mistrz jest mistrzem, niezależnie czy gimnastyki czy wypychania poza kółko. Wystawianie mistrza czegokolwiek do takich konfrontacji jest po prostu nie fair

na pytanie po co cwiczyc tai chi mozna odpowiedziec po co cwiczyc skakanie przez plotki konno?

co do skutecznosci trzeba wziasc pod uwage to ze kiedys byla ona skuteczna(skuteczniejsza niz teraz) bo i realia walki na danym terenie ktorym sie rozwijala byly inne i wydaje mi sie ze to dobrze ze ktos ja kultywuje ze nie przeminela

chlpie po co ty takie bajki opowiadasz o jakichs zawodnikach sambo i weteranach z afganistanu, mialem stycznosc z tai chi, bylem w chinach widzialem tamejszych mistrzow , zazwyczaj otyli wygladajacy na chorych i czesto zaniedbancyh, smieszni ludzie, ktorzy zyja wlasnie dzieki powielaniu takich historyjek, zapytaj ktoregos o walke albo sparing to powie, ze go glowa boli akurat
pisze bo przez moment sam dalem sie wciagnac w ten cyrk

i poddtrzymuje swoja teorie, ze bym ci wyciagnal sprytnego chlopaczka z ogolniaka, ktory by takiego typka osmieszyl

dokladnie tak jak ktos napisal, to jest warte czasu tylko jako kultywowanie tradycji, jak na przyklad tanczenie Oberka albo palenie wosku na Andrzejki

Zmieniony przez - lobo w dniu 2007-04-08 23:41:17

Już nie musisz jeżdzić do Chin, możesz się po prostu przejść na zajęcia do Dachenga i zobaczyć czy to tylko kultywowanie tradycji.

Lobo takich ludzi mozna spotkac wszędzie. Nie patrz na Tai Chi przez pryzmat tych niby mistrzów, oceniamy tu Tai Chi, natomiast ludzi podszywających sie, czy będących rzekomo mistrzami, mozna znalesc w każdej dziedzinie życia , niestety

Oczywiście można do nas przyjść i zobaczyć coś trochę podobnego, z tym, że yiquan rozwinął się poprzez szerokie wykorzystanie sparingów kontaktowych, więc to jest spora różnica w stosunku do Tai Chi (Taijiquan).

Sam z Tai Chi przeszedłem na Yiquan z kilku powodów, z których jednym był brak w zasadzie w Tai Chi normalnego treningu sparingowego.

Ale to nie zmienia faktu, że mimo tych niedostatków, są ludzie w Taijiquan, którzy jakiś tam minimalny poziom skuteczności mimo wszystko prezentują. Nie niższy niż w wielu innych systemach tradycyjnych. Ale to na Tai Chi wszyscy się szczególnie uwzięli O innych systemach co najwyżej mówi się, że są mało skuteczne. Tylko o Tai Chi, że to w ogóle tylko ćwiczenie oddechu i koncentracji. Oczywiście w 90% szkól tak się Tai Chi ćwiczy. Ale są te nieliczne, gdzie ćwiczy się Tai Chi, jako tradycyjną sztukę walki. I w takiej postaci nie prezentuje ona wyraźnie niższej skuteczności niż inne tradycyjne sztuki walki.

Sam w życiu bym już do Tai Chi nie wrócił . Ale jest trochę zabawne, gdy niektórzy mają na ten temat silne opinie, chociaż nigdy z tematem nie zetknęli się w praktyce.

Dacheng, nie wiem czy pijesz do mnie, ale jak pewnie zauważyłeś, wcale nie jestem "przeciwnikiem" uprawiania stylów uznanych za "mało skuteczne". W końcu to Ty mówisz, że w życiu byś do TC nie wrócił
Napisałeś :jest trochę zabawne, gdy niektórzy mają na ten temat silne opinie, chociaż nigdy z tematem nie zetknęli się w praktyce.
Tak to już jest, że nie sposób wszystkiego spróbować. To, że nie znasz czegoś empirycznie nie znaczy, że nie znasz tego wcale. Ja np trenując jakiś czas kick boxing zaledwie "otarłem się" o MT, co nie zmienia faktu, że właśnie ten styl najbardziej mnie interesuje i o nim głównie czytam. Jak będę miał czas, to bez wątpienia postaram się uzupełnić wiedzę o praktykę, ale nie znaczy to przecież, że już teraz nie wiem co nieco na ten temat.
To samo pewnie dotyczy TC. Zakładam, że jeżeli ktoś interesuje się "tradycyjnymi" wiele czyta o wielu stylach, trenując z konieczności tylko jeden z nich. Sam zaś najlepiej wiesz, co można przeczytać o TC, sam wiesz, w jaki sposób się to promuje i do kogo kieruje się promocję. Ciężko się dziwić, że młodzi ludzie unikają TC jak ognia, skoro w telewizji mówi się im, że jest to fantastyczny styl leczący korzonki i hemoroidy starym dziadom. Chwała Ci za to, że robisz na forum co innego, ale nie dziw się, że to co mówisz natrafia na dystans i nieufność. Chcesz promować TC, to musisz pogodzić się z tym, że przyjdzie Ci walczyć ze stereotypem jaki wypracował nie kto inny a właśnie dotychczasowi propagatorzy Tah Chi. Mnie tylko pozostaje trzymać kciuki

Ja np trenując jakiś czas kick boxing zaledwie "otarłem się" o MT, co nie zmienia faktu, że właśnie ten styl najbardziej mnie interesuje i o nim głównie czytam.

Kopt, przestań czytać a zacznij trenować.

BTW Ćwiczyłem Tai Chi przez półtora miesiąca. Dwa razy w tygodniu po godzinie robiliśmy formę 48 ruchów. Przez ten czas nie doszliśmy do końca formy.
Ponieważ wcześniej trenowałem Aikido, Tai Chi wydało mi się mało dynamiczne i zrezygnowałem. Możę gdybym praktykował jeszcze kilka lat to...

MMA, zamierzam zacząć, ale skoro żałujesz mi tego batonika...
Może właśnie ćwiczyłeś w takiej sekcji "zdrowotnej" o jakiej pisał Dacheng