Dariusz Michalczewski wraca!!??

Hmmm, po co wracac:)? Chcialbys odejsc z porazka ? Czy z wygrana ?

chłopakom się postarzało, kaski na koncie już tak szybko nie przybywa, z kobitami same problemy, pewnie chcą sobie coś jeszcze udownodnić.Tak czy siak niech wraca - moze będziemy mieli szansę zobaczyć adamek vs tygrys ;)

Ta na pewno

Nieee wieże, Maske wrócił po 11 latach rozbratu z boksem i pokołam Hilla, to Darek może na serio teraz sie zastanawia na poważnie

"Powrót Michalczewskiego - "Tygrys" podał swoją cenę

Czy Dariusz Michalczewski wróci na ring? Już od jakiegoś czasu pojawiają się spekulacje, że jednak może się skusić. W sobotę w Monachium „Tygrys” siedział w pierwszym rzędzie podczas walki Virgila Hilla z Henrym Maskem.
Starcie obejrzało 17 mln niemieckich widzów. Wygrał ich bohater Maske, który wrócił na ring po 11 latach przerwy. Od razu pojawiły się spekulacje, że teraz mógłby walczyć z Michalczewskim.

- Karierę zakończyłem i zdania nie zmieniam. Ale jestem tylko człowiekiem. Każdy ma swoją cenę. Moja to 10 mln euro. Jeśli dostanę tyle, mogę walczyć – powiedział Michalczewski „Życiu Warszawy”.
- Może być i Maske. To ja pokonałem Virgila Hilla i odebrałem mu pasy, które 11 lat temu zdobył po walce z Maskem (WBA i IBF). W Niemczech ciągle spekulowano, czy lepszy jestem ja, czy Maske. Obaj byliśmy w jednym czasie mistrzami świata. Ja federacji WBO, on IBF. Po pokonaniu Hilla miałem trzy trofea. Do naszej walki nigdy jednak nie doszło. Pewnie trochę ludzi chciałoby zobaczyć taki pojedynek i dziś – dodał.

- Nic nie jest dogadane. Cały ten mój powrót na ring to wymysł dziennikarzy. Maske oświadczył, że walka z Hillem była jego ostatnią. Mnie nikt poważny nie proponował starcia z Henrym. Mój były promotor nawet mnie nie zapytał, czy chciałbym walczyć. Menedżerowie Maskego też nie – zakończył „Tygrys”."

źródło http://sport.onet.pl/0,1248744,1513323,wiadomosc.html

A jednak coś jest na rzeczy, ale z tymi 10 mln to Darek dey..ał z deka Celny komentarz jednego z użytkowników :

"Oj Dareczku, Dareczku...

Twój były promotor (Klaus Peter Kohl) sprzedał cię w walce z Gonzalesem, a później miał cię gdzieś i kolejną walkę (z Tiozzo) załatwił ci dopiero kiedy już byłeś wrakiem boksera. Teraz też ma cię gdzieś, bo ma w końcu w półciężkiej swojego mistrza (Zsolt Erdei), a ty nie jesteś mu już do niczego potrzebny. Nikt nie da ci 10 mln. za walkę. Tyle to może dostałby Lennox Lewis gdyby zdecydował się wrócić na ring, ale na pewno nie ty."

Trochę w tym racji jest...

Duzo racji w tym jest...To juz nie te czasy ze tyle dostalby, bez przesady....A moze Michalczewski chcial zeby wokol niego zrobilo sie glosno i specjalnie podal taka "bezpieczna" kwote...?

zawsze negocjacje zaczyna sie z wysokiego pulapu


on raczej na pewno zdaje sobie sprawe z tego ze tyle nie dostanie

Nie no poprawcie mnie jeśli się mylę, ale tyle to chyba nawet tyson w latach swej świetności i boomu na box nie dostawał ?

Co tez opowiadasz. Tyson mial kilka walk za ponad 30mln dularów w tym z Cliffordem Eteine z którym rozprawił sie w nieco ponad minute

30 mln baksów??!?!! o ja pitole....