Wieści o Jerome LeBanner

Źródło: http://www.thefightnetwork.com/news_detail.php?nid=3383

Jerome LeBanner podpisał nowy czteroletni kontrakt z K-1 bez wyłączności, co oznacza, że będzie mógł w tym czasie walczyć dla innych organizacji.

Zarząd Teamu LeBanner ujawnił, że nowy kontrakt Francuza znacznie różni się od tych, które podpisywał w przeszłości. Jerome otrzymał w nim znacznie większą wolność i prawdopodobnie będzie walczył również dla innych promotorów i prawdopodobnie w MMA. Podobno w grę wchodzą UFC, Elite XC i BodogFight (ciekawe czemu nie PRIDE ? ). Jerome podobają się reguły Elite XC, które faworyzują zawodników stójkowych, rozmawiano również z UFC, ale oni raczej niechętnie patrzą na zawodników mających kontrakty z innymi organizacjami. JLB chciałby walczyć z Timem Sylvią i CC, ale jest świadom, że może to się nigdy nie zdarzyć.

W następnej walce w K-1 JLB ma walczyć z Junichi Sawayashiki.

JLB może i by wygrał obecnie z Crocopem na zasadach K-1. Ale i tak sądzę, że gdyby Mirko postanowił wrócić to z miejsca byłby w czołówce. Poważne kłopoty miałby z Schiltem, Aertsem, JLB, Sefo...może jeszcze z 2-3 zawodnikami nieco słabszymi od ww., jak Leko czy Hari. Ale resztę najpewniej by rozniósł. Wiadomo, że stójka w MMA jest nieco inna, ale bez przesady - Mirko nieustannie trenuje i wciąż spory nacisk kładzie na umiejętności kickboxerskie, a przecież za czasów pobytu w K-1 był w ścisłej czołówce. Jednakże w sumie nie ma co dywagować o tym, w końcu to temat o Jerom'ie, nie o Crocopie.

Jak dla mnie JLB już nie zwojuje nic wielkiego. Zbyt wiele rzeczy go rozprasza. Nadal może pokonać każdego, dla nikogo nie jest łatwym i przyjemnym przeciwnikiem, nikt w turnieju nie chciałby wpaść na niego. Ale latka lecą, dyspozycja już nie ta co w latach 1998-2002. Szkoda, że nie zdobył nigdy GP. Teraz już raczej na to szans nie ma

dziwne,bo w ostatnim wywiadzie mowil ze mysli o pride.chetnie bym zobaczyl go z zawodnikami mma.crocop vs le banner-to by bylo cos!

mirko rozniosl by żabojada . Skoro pokonal go w k-1 to w mma tym bardziej by to uczynil

walka z np z CC to by było cos jakby le banner wzial sie ostro za siebie, skonczyl z tym całym aktorstwem i obudził w sobie bestie sprzed lat i wprowadził ją tym razem w mma. Jestem rozczarowany jego ostatnimi "osiągami". Gdzie ten Jerome który nokautował Hunta?
Czy zobaczymy go jescze jako wymiatacza? czy moze juz sie wypalił i odbębnia z przyzwyczajenia kolejne pojedynki?

cro cop by go smlucil ;>

Le Banner ostatnio umie tylko dziobem kłapać . Mówil np po walce z Schiltem ze weźmie sie za siebie .... Jaki byl tego efekt chyba kazdy widzial

Akurat dla Crocopa JLB byłby chyba jednym z najbardziej niewygodnych przeciwników, a to z racji tego, że ich "specjalności" się pokrywają. I chociaż Jerome ostatnio - łagodnie mówiąc - nie bryluje, to jednak nie uważam, by było to łatwe starcie dla Mirka.

Natomiast odnośnie samego Le Bannera to moim zdaniem nie ma on już szans na żadne szczególne laury ani w K-1, ani tym bardziej w MMA. Mimo to może sprawić - i tu, i tu - jakąś niespodziankę. Jeśli tylko będzie w formie, zawsze przyjemnie będzie go oglądać. Na przykład potencjalna walka z Sylvią, z którym się bardzo lubią, obejrzałbym z wielką chęcią

Jeromme nigdy nie należał do moich ulubionych zawodników.
co do jego obecnej formy - już wcześniej pisałam, ze gwiazdorzy kolo i tyle.
spodobała mu sie zabawa w odpicowanego lalusia. no i ok, jego prawo.
jak dla mnie Jeromme stracił motywację do walki, gdyby chiał to by mógł zawalczyć na swoim dawnym poziomie. to jeszcze kawał silnego chłopa:)

na forum k1 fans piszą, że JLB ma kontuzje nogi i musi sie poddac operacji. podobno rehabilitacja ma potrwać 4-6 miesięcy. fatalnie. jesli to prawda, to nie sądzę, by się z tego wygrzebał. facet ma już 35 lat i od dłuższego czasu nie jest w formie. strasznie szkoda...

Miał coś z więzadłami w kolanie już w ostatniej walce, co może tłumaczyć jego słabszą forme...

Crocop by mu na***ał.