Szacuny
15
Napisanych postów
338
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
3190
Hmm minęło 3 5 dni odkad mama jest na diecie "kapuścianej". Pochwaliła mi się dziś że schudła 4 kilo, ale jak sama juz zauwazyła - zeszła jej woda.
Co prawda pozytywne dla niej skutki sa, kostki nog ktorych nigdy nie widac bo tak sa spuchniete , teraz wyraznie sie odznaczaja. Wszystko pieknie gdyby nie to ze generalnie martwi mnie utrata przez nia takie ilosci kg-wody. A na dodatek diete te ponoc mozna stosowac caaałeeee życcccieee i ama zachowuje sie tak jakby miała zamiar to robic;p
Jest tylko jeden w miare pozytywny aspekt tej sprawy. Przekonałam ja ze nie licza sie kg tylko obowody, i ze to po nich widac ze spada tłuszcz a nie woda. Tak w uproszczeniu. Przytaknela, nic nie powiedziala wiec moze sie zastanowi nad zrzucaniem obwodów a nie głodówkami na gubienie kg:)
Nie wlecz się w ogonie postępu, bo przy odwrocie oskarżą cię, że jesteś przywódcą dezercji.:>
Szacuny
119
Napisanych postów
5388
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
111118
Polak mądry po szkodzie. Jak odzyska z powrotem kilogramy, które straciła, zaczną jej wypadać włosy, pogorszy się stan skóry, włosów i paznokci, to może jednak zdecyduje się na inną dietę
Szacuny
92
Napisanych postów
3767
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
29908
Przekonaj Mame do wysilku fizycznego oraz zmiany NAWYKOW ZYWIENIOWYCH,a nie glodowek!
Zaproponuj jakies witaminy,bo przeciez taka monotonia zywieniowa nie wyjdzie na zdrowie i tylko oslabi organizm.
Spadki wagowe o wiele za duze i prawdopodobnie nietrwale.
Obserwuj Mame,zeby nie wystapil efekt jo-jo.
Szacuny
15
Napisanych postów
338
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
3190
dziś będę juz w domu, pogadam z mamą, zaproponuje 10 wskazówek , spacery, grupe, rowerek itd:) Zobaczmy jak wyjdzie. A obserwowac bedzie ja brat, bo ja mieszkam 350 km dalej:)
Nie wlecz się w ogonie postępu, bo przy odwrocie oskarżą cię, że jesteś przywódcą dezercji.:>
Szacuny
15
Napisanych postów
338
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
3190
wróciłam z domu, rozmowa przebiegła jak sie spodziewałam ciezko ale mama zgodziła sie na kupno roweru. A wiem , ze jak juz bedzie go miała to zacznie jezdzic. To raz.
Po drugie poniewaz na całe szczescie konczy jej sie ta dieta, pokazałam jej 10 wskazowek zywieniowych. oczywiscie z powodu malej ilosic ruchu nie beda one idealne,ale zgodziła sie ograniczac wszystko pod warunkiem ze dziennie bedzie mogla zjesc 2 kromki chleba. A ziemniaki, ryz, kasze, słodycze itd odstawia. Mysle wiec ze jesli zje przed treningiem te dwie kromki to nie bedze tak zle. Ponadto przekonala sie do posiłków białkowych przed snem , jakos ze sama stwierdziala ze po zbyt duzej ilosci wegli budzi sie spuchnieta. Jak tylko dostanie rower wtedy wszystko bedzie zalezec od niej. Nasze marzenie nie to razie to zjesc ponizej 100 kg, teraz wazy 109. :)
Nie wlecz się w ogonie postępu, bo przy odwrocie oskarżą cię, że jesteś przywódcą dezercji.:>
Szacuny
119
Napisanych postów
5388
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
111118
W okolicach treningu będzie mogła nawet więcej węglowodanów spożyć. Do tego po ok. dwóch tygodniach, gdy już się oswoi z dietą wprowadzimy tzw. cheat meals - będzie mogła sobie raz, dwa razy w tyg pozwolić na jakąś "zakazaną" rzecz
Przy rowerku najważniejsza jest systematyczność, ale na to niewiele już możemy pomóc. Jednak rowerek można ustawić przed telewizorem i jadać coś sobie oglądać, więc za dużego problemu chyba nie będzie