My kontra Oni

Dziewczyna odejdzie z twoim przyjacielem, mięśnie się rozsypią...

j/w

Kazziu&Paszczak

zepsuliście klimat

fajny art. jest kilka rzeczy z ktorymi bym ja sie nie zgodzil ale jesli ktos mysli o tym sporcie na powaznie to ok no offence lap $oGa

Dobry art są dni że wszystko się sypie... wszystko naraz, wszystko jest przeciwko nam !! są momenty ze idziemy z musu czy nawet czasem każde kolejne ciężkie powtórzenie kończy się nudnością, monotonią .... ale trzeba się pogodzić z tym brudem by osiągnąć diamenty...

To sobie wyobraz ze jestes zakochany, palnujesz slub itp i inne bzdety a tu panna odchodzi z Twoim najlepszym przyjacielem . U mnie by miesnie raczej nie zostaly

Zgadzam się, pamiętam na początku gdy zaczynałem przygodę z siłownią, jak wszyscy się śmiali. Mówili chodź z nami na piwo, pobawić się, ale ja ich ******liłem
Nie wiedziałem wtedy czego chce, chciałem się poprostu zmienić, później nie umiałem bez tego żyć i dalej bym nie umiał
Gdy na początku mówiłem komuś że chce trenować pod Strong-Man wszyscy wokół się śmiali, słyszałem tylko "******l to i tak nic z tego nie będzie". Po 1 zawodach stosunek innych się zmienił, przychodzą pogadać, pytają się jak forma?
A to przecież dopiero początek mojej długiej drogi, jedno wiem że będzie już daleko to jak ktoś przyjdzie powiem "Na***** tu przyszedłes wyp*****laj "
Matka dalej mi mówi że mam się wziąść za książke, wiem że musze skonczyć bude itp.
W jedno wierze JESZCZE WSZYSCY ZOBACZĄ
Pozdrawiam i SOG.

Tzn Paszczak co byś zrobił ? Jak mamy to rozumieć, według mnie to przyjaciel w***ano, w******l, w***ano naprzemian codziennie

i coz z tego ze zobacza? ze swiatem nie wygrasz, nie ma co stwarzac sobie sztucznego wroga...ja poprostu leje na takich ludzi i tym bardziej nie mam im co pokazywac miesni czy nawet dupy totalne zlewka

Dla mnie priorytetem jest osiągnąć cos w tym zyciu, i nie chodzi mi tu o 50 w ręce A czas pokaże jak będzie...