Facu - sory - nie przeczytałem uważnie Twojego posta... Ty mówiłeś o aminach katecholowych a ja myślałem, że o katechinach herbacianych. To co pisalem o insulinie, dotyczyło wpływu katechin a nie amin.
Obaj z Apokalipsą macie po trochu racji... Tyle, że przy stosowaniu Green Tea i termogeników chodzi o trochę co innego. Wpływ EGCG na hamowanie metabolizmu katecholamin wydzielanych incydentalnie, np. pod wpływem intensywnego wysiłku, nie ma wielkiego znaczenia. Ważniejsze jest hamowanie rozpadu katecholamin konstytucyjnych, konkretnie noradrenaliny, wydzielanej cały czas, bezpośrednio z neuronów do komórek tłuszczowych, bez pośrednictwa nadnerczy i krwiobiegu. Uważa się bowiem, że to właśnie uwarunkowane genetycznie tempo metabolizmu tej noradrenaliny odpowiada za różnice w tendencji do tycia. Prawdopodobnie u tych osób, które mogą jeść wszystko i nie tyją, COMT (enzym rozkładający noradrenalinę)jest mniej aktywny lub produkowany w mniejszej ilości.
A o katabolizm przy stosowaniu Green Tea nie musimy szczególnie się obawiać, bo katecholaminy to anaboliki o aktywności podobnej do teścia, wykorzystywane nawet jako anaboliki w dopingu, jak np. modny swojego czasu
Clenbuterol. W badaniach, ekstrakty z zielonej herbaty poprawiały o 10% wartość bilansu azotowego.