podklejam pytanie pod tego posta zeby nie smiecic za bardzo na forum.. co z dieta? wyglada to mniej wiecej tak:
I
bułka z ziarnami, wedlina, ser zolty, pomidor[bez sniadania sie nie ruszam z domu]
kawa z mlekiem, bez cukru
II
jogurt naturalny 200g +płatki fitness+orzechy+rodzynki
III
tu jest bardzo roznie, czasem kura, czasem cos innego, mieszkam sama i nie zawsze chce mi sie gotowac, wiec czasem jakas kanapka typu yemy, zdazy sie kawalek pizzy raz na jakis czas, czasami znowu jogurt z musli, czasem salatka jakas
godzin nie jestem w stanie podac, ten 3 najwiekszy posilek maxymalnie do 18, czasami 2posilek to powtorka z 1 [jesli jestem caly dzien na uczelni np], miedzy posilkami jakis owoc albo jogurt, czasem zdazy sie corn.. napoji gazowanych nie tykam-nie lubie zwyczajnie, pije najczesciej niegazowana wode, czasem soki owocowe, kubus itp, slodyczy nie pochlaniam w jakis ogromnych ilosciach, ale tez nie katuje sie jak mam ochote na batona to raz w tygodniu sobie go zjem [staram sie zdazyc do poludnia z takimi wybraykami=]]
nie chodzi mi o jakas hardcorowa redukcje, raczej o to zeby nie przybierac na wadze, moze powolutku zrzucac [nie wiecej niz 1-2kg].. kilka lat temu na kopenhaskiej schudlam sporo, do 47 kg i wygladalam zdecydowanie za chudo, oczywiscie oponki sie nie pozbylam[a to dopiero dziwne;P] choc na tym mi zalezalo najbardziej, wiec tym razem postawilam na cwiczenia..