a) hajs na rozkrecenie
b) uklady z rada miasta zeby ci dobry duzy budynek kopsneli
c) znac sie na wszystkim po trochu albo zatrudnic 3 osobnych trenerow (basen, silak KK)
d) byc bardziej biznesmenem niz karateka!
Jezlei myslisz o klasycznych drogach trenujacych czyli udzial w zaowdach - hajs zaden. Jak myslisz o zlapaniu czarnego pasa i malej lokalnej sekcji to jasne dorobisz na nowa karatege albo na buty do biegania firmowe. mowiac inaczej zapomnij, do tego trzeb miec serce i zapal bo pieniedzy z tego nie ma, a jak chcesz robic pieniadze na sporcie i KK to najpierw trzeba miec pieniadze ktore zainwestujesz.
A przy okazji chcialem sie z wami podzielic ciekawymi spostrzezeniami z zachodu. Tam nie ma jak u nas ze silak osobno, basen osobno, albo ze osobno karate osobno cos tam. Tam sa wielkie centra sportowe gdzie jest : basen, silka, aerobik, sauna, bicze wodne, golf, squosh i dosloawnie wszytsko co sobie zamazsyz. Kupujesz karnet za cene ktora u nas wyraza sie mniej wiecej w kwocie 50 zl miesiecznie (nie przeliczacjac na zlotowki tlyko przekladajac na ich zarobki) i masz dostep do wsyztskiego! I to jest imo cos, chcetnie bym nieraz psozedl po silce na basen ale co z tego jak msuze zapier.... przez pol miasta! Ze juz o tkaich amrzeniach jak sauna czy bicze wodne to anwet nei snie po silce a kto z nas by nie poszedl od czasu do czasu? A mzoe niektorzy by chceili przed KK wyciszyc umysl grajac np w golfa? :D
To samo dotyczy sztuk walki, u nas spotyka sie w wiekszych miastach ze np tam gdzie jest bjj sa tez zajecia z VT i muay thai ale raczej laczone style pokrewne. W anglii nawet w najmniejszych miastach sa akademie sztuk awlki gdzie masz conajmniej trenerow od kilku styli. Ja np chetnie KK uzupelniam bym boksem i judo, i co z tego jak nie ma sekcji a ajk sa w wiekszych miastach to trzeba zapier.... pol miasta i czesto godziny sie pokrywaja i dni! . A w Uk nawet w malych miastaeczkach sa sekcje gdzie jest doslownie wszystko. Zajrzyjcie chocby tu :http://www.shen-ti.co.uk/ (adres z Uk wiec raczej nie zunacie za rkelame) miasteczko 20 tys mieszkancow, typowa akademia sztuk walki. Maja tam zarowno fitness, kickboxing, bjj, kung-fu,wlake bronia, MMA, ju-jitsu, jak i sekcje dzieciece i jeszcze jakies dziwactwa. Mowiac inaczej wsyztsko w jednej akademii i to jest malutka akademia na 20 tysi miasteczko, a kazdy tam znajdzie cos dla siebie! I tkaie akademie byly w kazdym maisteczku a awiekszych byly kolosy. I to jest pomysl do realizacji dla tych co chcili by na SW zarabiac a jednoczesnie sa zajawkowiczami ktorych kreaca treningi w roznych kierunkach . No ale najpierw trzeba miec hajs zeby to rozkrecic..... ja sam bym chetnie posmigal do takiej akadaemii.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski