Myśleliśmy, że zobaczymy ponurą twarz człowieka, którego moment przeznaczenia jest coraz bliżej. Ale Mirko Filipovic był tego weekendu w całkiem dobrym nastroju. Powiedział:
"Czuję się dziś bardzo dobrze, naprawdę chciałbym komuś dokopać"
Na szczęście plan tego dnia nie zawierał żadnych poważnych sparringów. Jedyna sesja sparringowa w tym dniu odbyła się z wieloletnim sparring partnerem Mirko, Igorem Pokrajacem.
CroCop odbędzie poważny pojedynek dopiero następnej Niedzieli. Wtedy, na arenie Saitama, tej samej pięknej arenie, która jest gospodarzem mistrzostw świata w koszykówce, spotka się z największym wyzwaniem z swojej karierze - w turnieju czterech. Turnieju, który ma wyłonić mistrza wszechwag w MMA.
"Dla zawodnika, jego następna walka jest zawsze najważniejsza, ale tym razem jest to walka najwyższych lotów. Jeśli chcesz wygrać GP, musisz pokonać dwóch niebezpiecznych i potężnych fighterów w czasie dwóch godzin.
Najpierw Silva, potem także Nogueira lub Barnett".
Mirko został ustawiony do pierwszej walki z najbardziej niebezpiczenym zawodnikiem - dzikim Wanderleiem Silvą.
"Silva lubi sprawiać wrażenie, że jest dziki i agresywny. Prawdą jest także, że nie obawia się nikogo. Ze mną jednak, będzie musiał być bardzo ostrożny. Kiedy wepchnie cię do narożnika, wyprowadza swoje haki. W stójce może znokautować każdego, ponieważ jego wiodącym stylem jest thaiboxing. Na ziemi obaj prezentujemy podobny poziom" - powiedział Mirko.
Były wrestler, Davor Lukic, lekarz z kliniki wiązadeł, którą Mirko regularnie odwiedza, uważa, że Mirko nigdy nie wyglądał tak dobrze przed walką pod względem masy mięśniowej, będącej efektem pracy Mirko oraz jego trenerów - kondycyjnego - prof. dr Igora Jukcica oraz Dr Zeljiko Kapulice, który zmienił jego dietę.
"Dr. Kapulica zajął się moją dietą. Dr Bucan był moim aniołem stróżem - wyleczył moje kontucje. Dr Kapulica wyjeżdża ze mną do Tokio, a w październiku Dr Bucan jedzie ze mną do Las Vegas"
Przed odlotem najmocniejszego Chorwata do Tokio (w czwartek), czekają go jeszcze dwa lekkie treningi. Oba odbędą się w jego własnej sali gimnastycznej mieszczącej się w piwnicy jego domu. Na ścianach sali widnieje napis PRIDE. Nazwa organizacji, dla której pasa walczy.
"Moje motto to wciąż "Bądź dumny lub zgiń". Ale w niedzielę nie pozwolę nikomu dpetać mojego honoru"
Zmieniony przez - _deadcraft w dniu 2006-09-04 15:39:08
"Tak się wk..wiłem, że poszedłem poćwiczyć moim ulubionym młoteczkiem",
"Mówiłem mu: stary, CroCop ci j**nie i pójdziesz spać" - E.Fedor
http://youtube.com/results?search_query=pudzian czyli koks po polsku&search=Search