poszedlem do apteki, podchodze do okienka, do pani i taka sytuacja:
spytalem sie, co ona o tym sadzi, czy dobre to jest i czy moze to brac 16-latek. A ona, ze ona tego nie poleca, ze oni nawet tego nie maja na zapleczu, ze to jest do jakiegos, uwaga ,
cytuje: "odblokowania tarczycy"
wiec, inteligentny jestem, nie bede sie z nia klocic, ani sprzeczac, bo ona mi powie ze ona lepiej wie, bo ma za soba 5 lat studiow na farmacjii a ja tylko gimnazjum
i oczywiscie, zeby nie stracic klienta to za chwilke powiedziala ze mi poleca lecytyne i jakies inne , np. ziolowe Ginko... itp.
a ja, ze nie dziekuje, dowidzenia i poszedlem sobie.
Tak se mysle ze jej to sie musialo chyba juz w dupie poprzewracac! wiem, ze oni sa tylko ludzmi, w tym ogromie wiedzy moga sie pomylic!
powiedzialem wyraznie: L-TYROZYNA,
podejrzewam ze mogla to pomylic z czyms innym, mozliwe ze z "liotyronina"
jak aminokwas wystepujacy w organizmie moze byc do odblokowania tarczycy?
maskara, prosze o Wasze opinie bo mi sie slabo robi, chyba bedzie trza go zamowic w necie...
pozdro :)
- Siema. I jak, masz te zakwasy po wczorajszym wf ? Rozlał ci się kwas mlekowy?
+ No mam. Teraz czekam, aż go wp******i glukoza.