COGITO, przede wszystkim nie
moja sekcja

Sekcję, a właściwie Ośrodek w Warszawie prowadzi Marcin Michalik, a Stowarzyszeniem kerują Piotr Tarnawski i Włodzimierz Kopeć, a związany jestem z nimi przeszłością, moimi umiejętnościami, szacunkiem oraz sympatią - bynajmniej nie prynależnością. Tyle gwoli ścisłości.
A co do Ośrodka warszawskiego, to wystarczy że wejdziesz na
www.kravmaga.biz - przyznaj szczerze, czy to nie jest bogatsza oferta? Czy trenerzy sportowi, zajmujący się szkoleniem podstaw, jak garda, uderzenia, kopnięcia, zwarcie, parter - to nie jest wyższy poziom, niż jeden instruktor od wszystkiego? Poza tym, doświadczenie, jakie ma Marcin, a do tego perfekcyjna organizacja Ośrodka - to niewątpliwe zalety, nieprawdaż?
Do Was chętnie się przejadę (do Szczecina), jak będzie jakiś ciekawy staż, szczególnie jak ktoś z Izraela przyjedzie. Na poprzedni się nie załapałem - dowiedziałem się (od Ciebie, zresztą

) trochę za późno, żeby to wkomponować w moje plany.
Co do "zmiany" organizacji to jest to niemożliwe - po prostu nie jestem w żadnej, żebym miał z którejś odejść

Choć nigdy nie ukrywałem, że "najbliżej" mam do Stowarzyszenia.
Co do Krzyśka i Marka Sawickich - fakt, dawno nie widziałem jak się ruszają, jak trenują i, przede wszystkim, jak
prowadzą zajęcia. Niemniej, zraziłem się. Krzysiek - OK, ale jak dla mnie (podkreślam subiektywność) to brakowało tego "czegoś". Co do Marka (jeśli to on prowadził zajęcia w Poznaniu, a nie np. inny brat Krzyśka) - odrzuciło mnie wręcz gdy dowiedziałem się o jego stażu jak zaczynał uczyć innych... To wiele powiedziało o jego mentalności i moralności. Poza tym ta "dziwna" aura tajemniczości, jakiejś skrytości, robienie z siebie swoistej tajemnicy (jakże typowe dla Adamczyka i ludzi z nim związanych) miał opanowane na bardzo wysokim poziomie. Dużo bardziej od Krzyśka. Obecnie nie wiem czy jeszcze tak się zachowuje, więc podkreślam, że dotyczy to "tamtych czasów". Niemniej, negatywne wrażenie odbioru człowieka zostało.
remig, próbujesz mnie podpuszczać?
Odpowiem tak (znowu podkreślam subiektywność):
1.Nie miałem zbyt dużej styczności z Marcinem jako instruktorem, o wiele częściej obaj występowaliśmy jako uczniowie. Niemniej, z mojego punktu widzenia, jest dobry. Za mało to jednak, żebym mógł porównać go do Włodka.
Włodek z kolei, u którego trenowałem ładnych kilka lat, któremu pomagałem też pomagać treningi, to naprawdę bardzo wysoka klasa specjalisty. Wieloletnie doświadczenie jako WFista w wojsku (specjalizacja w walce wręcz), wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu sekcji judo (również z dziećmi) - to mówi samo za siebie.
Podsumowując - od obydwu można się bardzo wiele nauczyć, obaj potrafią to robić i robią bardzo dobrze. A tak w ogóle, to żeby ich porównać, musiałbym mieć wyższe kwalifikacje od nich (a nie mam). Więc nawet nie śmiem tego robić.
2.Co wg Ciebie znaczy "lepszy w KM"? Poza tym porównanie trochę nie na miejscu ze wzgldu na dysproporcje w warunkach fizycznych
A tak w ogóle, to może przeniesiemy się z tą dyskusją tu:
https://www.sfd.pl/temat279974/
W końcu po to założyłem ten temat
Pozdrawiam serdecznie!
