Kumpla napadło kiedyś trzech kolesi, a akurat wracał do samochodu z bankomatu i miał przy sobie całkiem niezłą sumkę. Gdyby nie baton (taki porządny, bez gumowej końcówki
), to pewnie by go okradli. Gdy przyjechała Policja było ewidentnie widać, że to "poszkodowani" byli napastnikami, a kumpel działał w obronie. I powiedzili tylko, żeby trochę uważał z tym batonem, bo naprawdę niezłą krzywdę można komuś tym zrobić.
Żeby nosić i używać batona musisz spełnić kilka warunków:
1.Umieć nosić go w sposób skrty.
2.Umieć błyskawicznie go dobywać ze skrytego położenia (stąd taki futeralik jak na zdjęciach odpada).
3.Być gotowym go użyć gdy tylko go wyjmiesz.
4.Umieć co nieco się nim posługiwać.
5.Umieć oszacować sytuację (czy i kiedy wyjąć).
6.Umieć polegać nie tylko na batonie.
7.Nie możnesz się od niego psychicznie uzależnić.
Sam kiedyś nosiłem batona zawsze przy sobie i się od niego uzależniłem. Gd wychodziłem z domu i nie mogłem z różnych przyczyn zabrać batona, to czułem się jak bez reki, byłem nerwowy i ciągle oczekiwałem ataku z każdej strony. Moja pewność siebie była uwarunkowana posiadaniem w zasięgu ręki teleskopa. Na szczęście to zrozumiałem i oduczyłem się takich złych nawyków. Nie radzę jednak nikmu sprawdzać tego na własnej skórze.