Jeżeli to czytasz to znaczy ,że zaciekawił Cię ten post.To bardzo dobrze może to TY
potrafisz mi pomóć...
Otóż,ja 18-letni człowiek chcący być duży ćwicze i ćwicze(mój staż to 12 m-cy).Problem w
tym ,że mam skazę białkową(wiem ,że było już dużo postów o tym i użyłem wyszukiwarki) i
jestem uczulony na:
wołowinę
wieprzowinę
jajka
mleko
mąkę jęcznienną i pszenną
mięso indyka
ryby morskie
fasolę
:(
a mogę jeść: kurczaka,soję,mąkę owsianą i żytnią,banany+kazeina i laktoalbumina.
Już od początku ćwiczę solidnie 1 miesiąc u mnie wyglądał tak:
testosterol+dibencozide+musle juice(ultimate-gainer)+xpand+konkretna dieta.Wynik=.....0kg.
Teraz żywię się głowine soją i bananami+ryż+kurczak+chleb razowy+omega-3.
moje wymiary:
klata 105cm(94cm wyjściowe)
łapa 35cm(30cm)
bary 116cm(102cm)
Może ktoś ma podobny problem i np. rozpiszę dietę , objaśni mi czy mam szansę jeszcze
"podwalić"...(bo wyczytałem ,że SKAZA eliminuje we mnie "pudziana":(....
Acha!Po tym mięsiącu suplentasji(zazwyczaj jadę na sucho, choć zjadłem wcześniej Mass xxl
5kg+kreatynę mono (multipower))dostałem jakiejś choroby i jelita mogłem sobie rozwalić
(tak mi lekarz powiedział).Cały czas jak ćwiczę(rok) mam rozwolnienie i myślę ,że
większość tego co zjem po prostu wydalam.To jest mój największy problem!!!!!
LICZĘ NA WAS,
pozdrawiam.