JAK MYŚLICIE KTO BĘDZIE NASTĘPNYM RYWALEM....

Picnic w sumie to masz racje, tyle razy podawano informacje że np: następnym rywalem Adamka ba być Woods a niebawem to dementowano więc lepiej poczekać na 100%potwierdzenie tej informacji, ale taką walkę każdy z nas napewno chętnie by zobaczył

Tomasz Adamek być może spotka się w ringu z jednym z najlepszych pięściarzy świata - Glenem Johnsonem. Ale musi się na to zgodzić słynny promotor Don King Adamek (30 zwycięstw, 21 nokautów) pakuje walizki i pędzi w środę lub czwartek do USA. Potem razem z menedżerem Ziggim Rozalskim lecą na Florydę do Dona Kinga zawrzeć z nim porozumienie.
Rozalski dogadał się wstępnie z menedżerem Johnsona Henry'm Fosterem. Nie ma jeszcze ani terminu, miejsca walki ani kwoty honorarium. Oferta umowy na pojedynek między Johnsonem i 29-letnim Adamkiem została wysłana przez prawników polskiego pięściarza do Kinga już w poniedziałek. Słynny promotor jest podobno bardzo zainteresowany i dlatego zaprosił polski obóz do siebie.

Od tygodni w nowojorskim sądzie leży sprawa o rozwiązanie kontraktu między Kingiem i Adamkiem, czego domaga się polski pięściarz. Według niego King nie wywiązuje się z umowy - m.in. nie zorganizował czterech walk w ciągu roku, do czego się zobowiązał. Sądy nowojorskie są jednak bodaj najbardziej zapracowane i na rozstrzygnięcie można czekać nawet dwa lata. Dlatego Adamek chciałby dojść z Kingiem do porozumienia - stąd przyniesiona na stół oferta z Johnsonem.

Teraz oficjalny promotor Adamka, wciąż jest nim King, powinien wynegocjować warunki pojedynku z Johnsonem.

37-letni Jamajczyk Glen Johnson (44 walki, 10 porażek, dwa remisy, 29 nokautów) był mistrzem świata wagi półciężkiej wersji IBF, ale w grudniu 2004 r. zrezygnował z pasa tej federacji. Walczył z tuzami i zwyciężał ich: pokonał 37-letniego Roya Jonesa Jr (49 zwycięstw, 4 porażki, 38 nokautów) i 38-letniego Antonio Tarvera (24 zwycięstwa, 3 porażki, 18 nokautów), obecnie uważanego za najlepszego pięściarza bez względu na wagę. Tarver się jednak zrewanżował i pół roku po ich pierwszej walce pokonał Johnsona na punkty.

Czy teraz Jamajczyk spotka się z Adamkiem? Fachowa strona internetowa secondsout.com donosi, że menedżer Johnsona Henry Foster rozmawia z 33-letnim Brytyjczykiem Clintonem Woodsem (38 zwycięstw, 3 porażki, 23 nokauty), obecnym mistrzem świata wersji IBF, w sprawie ich walki w lipcu. Mówi się też, że być może odbędzie się pojedynek Jamajczyka z 32-letnim Węgrem Zsoltem Erdei (23 zwycięstwa, 14 nokautów), mistrzem świata wersji WBO. Menedżer Johnsona twierdzi w secondsout.com, że "Adamek, którego ludzie ze mną rozmawiali, jest teraz w prawnym konflikcie ze swoim promotorem Donem Kingiem i nie sądzę, aby walczył w tym roku. Zaś co do walki z Erdei, to nic o tym nie wiem. Nikt do mnie nie dzwonił w tej sprawie".

Z kolei strona internetowa foxsports.com uważa, że najbardziej pożądanym pojedynkiem w wadze półciężkiej byłoby starcie Adamka z Woodsem. "Obaj atakują non-stop, nigdy się nie poddają. Ich walka byłaby wojną" - pisze foxsports.com.

- Ja nie mogę czekać. A na pewno nie dwa lata na rozstrzygnięcie sporu z Kingiem w sądzie. Za chwilę nie będzie z kim walczyć - powiedział "Gazecie" Adamek.

Patrząc na wiek potencjalnych przeciwników - ma rację.

Liczba Adamka - 6

Tyle miesięcy upłynęło od ostatniej walki Polaka, gdy w obronie tytulu pokonał w Duesseldorfie przez nokaut Thomasa Ullricha


polskiboks.pl

Briggs

Walka Adamka może się odbyć 5 sierpnia

Wszystko wskazuje na to, że walka polskiego mistrza świata WBC Tomasza Adamka (30-0, 21 KO) z byłem mistrzem świata IBF Glenem Johnsonem (44-10-2, 29 KO) odbędzie się 5 sierpnia w Hollywood na Florydzie i będzie pokazywana w USA przez telewizję Showtime.
Zdaniem opiekunów Johnsona, wszystko zależy teraz od pogodzenia się Polaka z jego amerykańskim promotorem...

- Co zrobimy, jeśli Showtime oraz Warriors (firma promotorska Johnsona - przyp. red.) zgodzą się na walkę, a Don King będzie chciał wstrzymania walk Adamka lub zaskarży Showtime? - pyta Leon Margules, dyrektor wykonawczy Warriors Boxing. - Wiemy, że Showtime chce tej walki, że chce jej Adamek i jego ludzie. Obawy Margulesa wynikają z tego, że jeśli Johnson podpisze kontrakt na walkę z Adamkiem, a ona z różnych przyczyn nie dojdzie do skutku, to Johnson straci szansę na walkę z innym posiadaczem pasa w kategorii do 175 funtów Clintonem Woodsem. Ta walka mogłaby dojść do skutki w ciągu 90 dni od 13 maja, kiedy Woods ma spotkacćsię na ringu z Jasonem DeLisle. - Nie mogłoby nam się przydarzyć nic gorszego, niż przyjąć walkę z Adamkiem, a później dowiedzieć się, że jej nie będzie - powiedział ESPN Margules.

Tak więc po raz kolejny najbliższa przyszłość Tomasza Adamka może rozstrzygnąć się już za kilka dni nie na ringu, ale podczas spotkania w cztery oczy z Donem Kingem. Sytuacja jest jasna - pojednanie na warunkach zadowalających obie strony oznacza walkę z Johnsonem na Showtime, a dalszy spór to kolejne miesiące niepewności i niechęć wchodzenia w potencjalne konflikty prawne zarówno ze strony stacji telewizyjnych, jak promotorów potencjalnych rywali polskiego mistrza świata.

Przemysław Garczarczyk (INTERIA.PL)

Obóz polskiego mistrza świata chce sam zorganizować pojedynek o mistrzostwo świata WBC i IBA z Glenem Johnsonem. Telewizja ShowTime oferuje za tę walkę milion dolarów.

Wszystko jest na jak najlepszej drodze do tego, by walka Tomka z Glenem Johnsonem stała się faktem - mówi Ziggy Rozalski współpromotor Tomasza Adamka. - Gdybym miał współpromocję na papierze, już dawno wszystko byłoby podpisane, a tak, musimy iść nieco inną drogą. Potrzebujemy kilku dokumentów prawnych potwierdzonych sądownie, które pozwolą nam zorganizować wspólnie z WarriorŐs Boxing (grupa Glena Johnsona - przyp. red.) ten pojedynek. Większość papierów już mamy, czekamy na kilka ostatnich i do dzieła.

Nie dał Polakowi zarobić

W zasadzie jest już przesądzone, że Don King nie będzie brał udziału w tym przedsięwzięciu. - Pojedynek Tomka z Johnsonem pokaże telewizja ShowTime - mówi Rozalski. - Nasi prawnicy już się z nią dogadali. Przedstawiciele tej stacji oznajmili jednak, że jeżeli w całej sprawie pojawi się King, oni rezygnują. Czyli będziemy robić to sami.

I tu się pojawia pytanie, w jaki sposób? Skoro to King jest promotorem Adamka i nie ma żadnego dokumentu mówiącego o współpromocji Rozalskiego? - Nie szkodzi. Przy podpisywaniu kontraktu była umowa słowna miedzy Kingiem i Ziggym, którą słyszało wielu świadków. A taka umowa nabiera już mocy prawnej - mówi Andrzej Gmitruk menedżer polskiego pięściarza. Poza tym, adwokaci strony polskiej opierają się na tzw. Muhammad Ali Act, czyli dokumencie prawnym dotyczącym pięściarzy i promotorów. - Dokument ten, między innymi, nakazuje promotorowi, by ten dawał swojemu bokserowi możliwość zarobkowania - mówi Rozalski. - A my udowodniliśmy, że King nic nie robi dla dalszej kariery Adamka. W kontrakcie są zapisane bardzo niskie pieniądze. Zgodnie z tą umową Tomek miałby dostać za walkę mistrzowską nie mniej niż 100 tysięcy dolarów. Taka kwota ledwie wystarczy do tego, by dobrze przygotować się do takiego pojedynku, a gdzie tu jeszcze zarobek dla zawodnika? Na coś takiego Tomek nie może się zgodzić.

Jak się okazuje, Don King dwa miesiące temu zaproponował Adamkowi kontrakt na walkę z Paulem Briggsem za 100 tysięcy dolarów. Polak oczywiście odrzucił ten kontrakt twierdząc, że przed obowiązkową obroną chciałby zmierzyć się z Johnsonem. Teraz, kiedy sprawa walki z aktualnym mistrzem świata federacji IBA nabrała rozpędu, słynny promotor zaczyna grozić. - Powiedział, że będzie skarżył wszystkich - mówi Rozalski. - Nas, ShowTime, WarriorŐs Boxing. Mamy jednak na tyle mocne dokumenty, świadczące że King nie zachowuje się zgodnie z Muhammad Ali Act, że ewentualną sprawę powinniśmy wygrać.

(przeglad sportowy)

Koniec serialu?


W ciągu tygodnia wszystko musi się wyjaśnić. Innej możliwości nie ma - mówi o walce Tomasza Adamka Andrzej Gmitruk, trener i menedżer mistrza świata.
Zamiast nokautów - ciąganie się po sądach, zamiast sparingów - przebieżki po lesie. Nie tak wyobrażał sobie karierę po zdobyciu pasa federacji WBC Adamek. Jednak po ponad pół roku od czasu ostatniej walki wreszcie pojawiło się światełko w tunelu. - Tomek jest w Stanach i wraz z Ziggym Rozalskim rozmawia na temat walki z Glenem Johnsonem - opowiada Gmitruk. Obie strony już praktycznie się dogadały, a kanał Showtime chętnie pokazałaby galę, na której walką wieczoru byłby właśnie pojedynek Polaka z Jamajczykiem. Przede wszystkim jednak stacja jest gotowa wyłożyć milion dolarów na walkę, co wraz z wpływami ze sprzedaży transmisji "pay-per-view" daje sporą sumkę, satysfakcjonującą zarówno Adamka, jak i utytułowanego Johnsona.

Skoro obie strony chcą się dogadać, to w czym problem? Oczywiście w Donie Kingu, promotorze "Górala z Gilowic". - "Dziadek" wolałby sam negocjować, bo wówczas mógłby dostać więcej kasy. Ale wiele wskazuje na to, że nie będzie miał wyjścia - tłumaczy Gmitruk.

Na dziś zaplanowano spotkanie adwokata Adamka Pata Englisha z prawnikami Kinga. - Teraz już tylko prawnicy mogą nam pomóc - nie kryje Gmitruk.

Obóz Polaka podał już nawet datę potencjalnej walki z Johnsonem. - 5 sierpnia to pomysł Showtime. Nam on odpowiada, zdążymy się przygotować - zapewnia szkoleniowiec Adamka. Kiedy wszystko tym razem definitywnie się zakończy? - Z Kingiem czy bez, w ciągu tygodnia wszystko będzie jasne. Serial się skończy - dodaje.


polskiboks.pl

Ta serial sie skonczy

To juz sie robi jak "Moda na sukces"


Słynny amerykański promotor łatwo nie odpuści Z kolejną walką Tomasza Adamka (29 lat) z Glenem Johnsonem (37 l.) o mistrzostwo świata, jak z duchami. Podobno ktoś ich widział, ale nikt nie złapał.
- Będzie walczył z Johnsonem 5 sierpnia - powtarzają doradcy Adamka, Ziggy Rozalski i Andrzej Gmitruk, ale o takich deklaracjach mówi się w Ameryce "wishful thinking" (pobożne życzenia).

Menedżer Johnsona Henry Foster też nie może się doczekać walki swego pupila z Adamkiem (sugeruje on, że najlepiej, aby odbyła się w kasynie w Hollywood na Florydzie), ale przestrzega, że Polak musi najpierw załatwić sprawy z Donem Kingiem:

- Jeśli wasz pięściarz dogada się z Kingiem, my jesteśmy gotowi. Telewizja Showtime też - mówi Foster. - Brakuje nam tylko "błogosławieństwa" Kinga. A z tym może być kłopot. Don doskonale zna bokserski biznes, ma dobrych prawników. Na pewno łatwo nie wypuści na wolność Adamka, bo to smaczny kąsek.

Ziggy Rozalski, który jeszcze niedawno był pełen optymizmu, jakby trochę spuścił z tonu.

- King woli, by Tomek walczył z Paulem Briggsem, który jest w jego stajni - mówi.

Decydujący głos będzie należał do prawników. - Mam nadzieję, że się porozumiemy - dyplomatycznie stwierdza Bob Goodman z Don King Production.

Pracujący dla Rozalskiego znany adwokat Pat English też nie wychodzi poza deklaracje. - Pracujemy ciężko nad tym, żeby walka się odbyła - zapewnia.

autor: Korespondencja z USA, Marta Kossecka- Rawicz, współpraca AKS

polskiboks.pl


Zmieniony przez - marek428 w dniu 2006-05-13 12:07:21

Briggs: Odbiorę tytuł Adamkowi



Paul Briggs (24-2, 18 KO), australijski mistrz boksu, który w maju minionego roku stoczył w chicagowskim United Center porywająca walkę z Tomaszem Adamkiem (30-0, 21 KO), przegrywając pojedynek o tytuł mistrza świata World Boxing Council, odgraża się, że już w sierpniu "odbierze, co mu się należy".


- Na razie nie ma o czym mówić - komentuje sprawę polski mistrz świata. - Dostałem co prawda od Dona Kinga kontrakt na walkę rewanżową z Briggsem, ale to jeszcze nic nie znaczy. Jest zbyt wiele przeszkód do pokonania. Największe z nich to problemy Briggsa z Showtime, oraz fakt, że zarówno ja, jak reprezentujący mnie menedżerowie wolelibyśmy walczyć w sierpniu z Glenem Johnsonem, a dopiero później z Briggsem. Taki jest nasz plan.

Paul Briggs, który ma stoczyć następną walkę już 16 czerwca z Argentyńczykiem Jose Clavero w swoim rodzinnym Brisbane twierdzi, że kontrakt ma "zaklepany" i mocno przygotowuje się do sierpniowego pojedynku. - W sierpniu będę w życiowej formie - mówi Briggs. - Podczas ostatniej walki z Adamkiem prawie go znokautowałem, a byłem w najgorszej formie mojego życia. Byłem bardzo rozczarowany tym, co pokazałem na ringu w Chicago. Jestem pewien, że to się więcej nie powtórzy. Odbiorę, co mi się należy.

Nie komentując buńczucznych wypowiedzi Briggsa, bo to przecież specyfika zawodowego pięściarstwa, bardziej interesujący jest sierpniowy termin walki podawany przez Australijczyka. Jak powiedział INTERIA.PL Tomek Adamek, w czwartek dostał od Dona Kinga propozycję walki w sierpniu z Briggsem, ale "nie mamy żadnych szczegółów, nie było mowy o pieniądzach, więc tak naprawdę nic się w naszych planach nie zmieniło. Chcemy walczyć 5 sierpnia z Glenem Johnsonem. Tego też chce Showtime, które bierze ewentualność mojej walki z Briggsem tylko wtedy, jeśli Australijczyk zrezygnuje ze swojego czerwcowego pojedynku. Jestem pewien, że takiej kolejności walk - najpierw Johnson, a później Briggs - chcieliby też kibice. A oni są przecież najważniejsi".




(INTERIA.PL)

Tajny plan Adamka



Mamy pomysł, jak doprowadzić do mojej walki 5 sierpnia z Glenem Johnsonem. Na 95 procent powinien się powieść, ale nie mogę zdradzić szczegółów - mówił wczoraj tajemniczo Tomasz Adamek (29 lat).
"Super Express" dowiedział się, na czym polega "tajemniczy" plan polskiego mistrza świata w boksie.

- Za walkę Tomka z Johnsonem chce zapłacić duże pieniądze telewizja Showtime. Ale boi się Dona Kinga. W tej sytuacji wspólnie z moimi adwokatami, Patem Englishem i Tomem DiBiassim, wysłaliśmy do Showtime oficjalne pismo, w którym zobowiązaliśmy się, że bierzemy na siebie wszystkie roszczenia finansowe promotora Adamka - zdradza Ziggy Rozalski.

Rozalski przyznaje, że ostatnio kontaktuje się z Kingiem tylko przez prawników. - Osobiście rozmawiałem z Donem półtora tygodnia temu. Krzyczał wtedy i straszył - opowiada Ziggy.

Według Rozalskiego, proces sądowy z Kingiem jest do wygrania, ale... nie tak łatwo. - Problem w tym, że Tomek i Andrzej Gmitruk zgodzili się na piśmie na minimum 100 tys. dolarów za walkę. I tyle King proponował za rewanżową walkę Adamka z Briggsem. Przedwczoraj nawet podwyższył ofertę
polskiboks.pl

Szczeże mówiąc to już mnie to bardzo w****ia, wszystko miało sie wyjaśnić do końca tygodnia a tu**** czekamy i czekamy, ile to jescze można

Adamek znów będzie walczył z Briggsem




Mistrz świata wagi półciężkiej wersji WBC Tomasz Adamek będzie prawdopodobnie bronił tytułu z Australijczykiem Paulem Briggsem. Walka niemal na pewno odbędzie się 5 sierpnia. Do niedawna kandydatem na przeciwnika polskiego mistrza był 37-letni Glenn Johnson (44 zwycięstwa, 10 porażek, 2 remisy, 29 nokautów), znakomity pięściarz. Stacja kablowa Showtime, gigant na amerykańskim rynku, chciała pokazać ten pojedynek. Na przeszkodzie stanął spór sądowy między 30-letnim Adamkiem (30 zwycięstw, 21 nokautów) i promotorem Donem Kingiem. Polak niezadowolony z działań promotora chciał sam zorganizować sobie pojedynek i złożył pozew o rozwiązanie kontraktu z Kingiem.

Wtedy wielki promotor ruszył do akcji. Zaproponował walkę z 30-letnim Paulem Briggsem (24 zwycięstwa, 2 porażki, 18 nokautów), również 5 sierpnia. Właśnie w walce z Australijczykiem Adamek zdobył tytuł. Najpierw - zgodnie z kontraktem - chciał Polakowi zapłacić 100 tys. dol., co w boksie klasy mistrzowskiej jest niskim honorarium. Teraz zgadza się na dużo więcej. Showtime i na taki pojedynek się zgadza.

Z drugiej strony Adamek już niemal dogadał się z Johnsonem. Taki pojedynek miałby większy budżet, więc i Adamek dostałby dużo więcej pieniędzy. W sprawę zamieszani są też prawnicy federacji WBC (World Boxing Council). Chcą, by Adamek walczył jednak z Briggsem, który jest numerem 1 na liście pretendentów do tytułu. - Wczoraj dostałem 200 stron dokumentów od prawników z różnych stron. King ma ich trzech, WBC ma ich trzech, Showtime ma ich trzech, no i my mamy trzech prawników - mówi Ziggi Rozalski zajmujący się kontraktem od strony Adamka. - Jedno jest pewne. Jak King nie zgodzi się na zmianę swoich propozycji, Tomek będzie walczyć z Johnsonem.
polskiboks.pl