Raków Częstochowa

Raków w Myszkowie pokazał jak się w piłkę gra

no tak , spojrz kto gdzie jest w lidze , ile jest na meczach kibicow (jezeli wogole sa) i wydaje mi się ze 4 ostatnei mecze były na naszą POLSKĄ korzysc ?

"4 ostatnei mecze były na naszą POLSKĄ korzysc "
Nie rozumiem znaczenia tego "zabiegu" podkreślającego jedno słowo

podział na hanysów i polaków

a chocby nawet to ze przyjeżdzacie do nas i macieś flagi na kijach i tam pokemony sa, spiewacie nie po polsku itp

34km od Cz-wy leży Myszków, no rzeczywiście wielka różnica

Pełna mobilizacja w zespole Rakowa

Po bladej inauguracji wiosny i nieudanej próbie pokonania Walki Zabrze, tym razem przed piłkarzami Rakowa jeszcze trudniejsze zadanie. W sobotę o godzinie 17.30 czerwono-niebiescy zagrają w Opolu z głównym faworytem do awansu i zajmującym obecnie drugie miejsce w lidze zespołem Odry. - Nie ma rady, chcąc się utrzymać musimy przywozić punkty z wyjazdów. Z trzynastu spotkań, które jeszcze rozegramy, aż osiem to spotkania na obcym terenie – mówi szkoleniowiec Rakowa Robert Olbiński, który w spotkaniu z Odrą nie będzie mógł skorzystać z usług Mariusza Przybylskiego, który tydzień temu zapisał na swoim koncie czwarty żółty kartonik.


- Nie będzie to najprawdopodobniej jedyna zmiana w składzie w porównaniu ze spotkaniem z Walką. O tym kto nie zagra wolałbym jednak nie mówić. Do dyspozycji mam całą kadrę, żaden z piłkarzy nie narzeka na urazy – dodaje „Olbin”.

Raków ma już za sobą inaugurację wiosny, dla opolan będzie to pierwszy mecz o punkty w tym roku. Zaplanowane na zeszłą sobotę spotkanie z Chrobrym Głogów zostało z powodu złych warunków atmosferycznych przełożone na 12 kwietnia. – Myślę, że przedłużający się okres przygotowawczy dobrze wpłynie na formę moich zawodników – nie kryje czeski trener Odry Miroslav Copjak, który korzystając z wolnego czasu przybył w sobotę na Limanowskiego podglądać w akcji zespół Rakowa. – Wasza drużyna w porównaniu z tym co miałem okazję widzieć jesienią poczyniła małe postępy. Dużo do zespołu wniósł Jacek Magiera. Przede wszystkim wprowadził spokój do gry Rakowa. Często zmienia rytm gry zespołu, dobrze rozgrywa piłki. Podoba mi się jego gra na dwa kontakty, którą ma opanowaną doskonale – dodaje popularny „Miro”.

Przygotowania Odry do rundy wiosennej wyglądały, z różnych przyczyn, nieco inaczej niż te Rakowa. Wicelider był na dwóch obozach przygotowawczych. Na początku stycznia zawitał do miejscowości Pokrzywna w Górach Opawskich. – Tam pracowaliśmy nad przygotowaniem siłowym i kondycyjnym zawodników – tłumaczy Copjak. Pod koniec lutego opolanie udali się do Holandii, gdzie w miejscowości Lomemberg przywitały ich warunki o których trzecioligowe zespoły mogą tylko pomarzyć. Odra rozegrała w krainie tulipanów trzy sparingi z tamtejszymi drużynami. Dwukrotnie zremisowała bezbramkowo z drugoligowcami MVV Mastricht i Fortuną Sittard. - Nie rozumiem niektórych, którzy zarzucają nam, że strzelamy mało bramek w grach kontrolnych. Proszę spojrzeć na naszych rywali. Nie tylko tych holenderskich. Nikt z trzeciej ligi nie grał przeciwko tylu silnym zespołom co my - mówi szkoleniowiec Odry. - Przed sobotnim meczem jestem pełen optymizmu, będę miał wszystkich piłkarzy do dyspozycji. Powinniśmy sobie poradzić z Rakowem – dodaje Copjak, który jako pierwszy czeski trener „wprowadził” polski zespół do ekstraklasy. W 2003 roku po sławetnej aferze barażowej, jako trener Świtu Nowy Dwór Mazowiecki znalazł się z tą drużyną w ekstraklasie.

Remis z Walką nie zadowolił samych zawodników Rakowa, którzy przed jutrzejszym pojedynkiem zapowiadają, że stać ich na wywalczenie z opolanami korzystnego rezultatu. - Z teoretycznie trudniejszymi rywalami gra nam się lepiej niż z tymi z dolnych rejonów tabeli. Dlatego jestem pełen optymizmu co do końcowego rezultatu w Opolu – mówi kapitan czerwono-niebieskich Krzysztof Kołaczyk - Odra jest czołowym zespołem ligi co wyzwala w nas dodatkową mobilizację. Opolanie z pewnością od początku przystąpią do ataków, dużo będzie zatem zależało od naszej postawy w obronie. Na grę obu drużyn duży wpływ będzie również miał stan murawy.

Sam trener Copjak nie ukrywa, że stanowi murawy w Opolu daleko do tego co zobaczył w Częstochowie. - Murawa najprawdopodobniej będzie w gorszym stanie niż ta w Częstochowie. Niektóre miejsca byliśmy zmuszeni posypać piaskiem. Jednak nie widzę przeszkód, aby sędzia mógł nie dopuścić do rozegrania meczu.

W rundzie jesiennej Odra bez większych problemów pokonała naszą drużynę 2:0, przerywając tym samym serię 18 ligowych spotkań bez porażki Rakowa na własnym stadionie. Jedynym zespołem, który potrafił w obecnym sezonie wywieźć z Opola komplet punktów była Miedź Legnica. - Odra jest bez wątpienia silnym zespołem, moim zdaniem jednym z głównych kandydatów do awansu. Będę bardzo szczęśliwy jeśli uda się w Opolu wygrać, jednak w pełni usatysfakcjonuje mnie remis – nie ukrywa Robert Olbiński.

Sparingi Odry: Gawin Królewska Wola 4:1, Zagłębie Sosnowiec 1:3, Śląsk Wrocław 0:0, Górnik Zabrze 0:0, Przebój Wolbrom (IV) 1:0, SV Venray (IV liga holenderska) 2:1, MVV Mastricht (II liga holenderska) 0:0, Fortuna Sittard (II liga holenderska) 0:0, Koszarawa Żywiec (IV) 0:2, Polonia/Sparta Świdnica (IV) 2:0.
Bilans: 4-4-2

Brak Mocy

Nie udała się wyprawa piłkarzom Rakowa do Opola. Wszystko wyglądało pięknie przez około 30. minut gry. Wtedy to Raków sprawiał zdecydowanie lepsze wrażenie na boisku i nie wyglądał jak zespół, który od Odry dzieli aż 11 miejsc w tabeli. Gdy wydawało się, że bezbramkowy remis utrzyma się do przerwy, najwyżej do piłki dośrodkowanej z rzutu wolnego przez Marka Tracza wyskoczył Tomasz Nakielski i precyzyjnym strzałem głową pokonał bezradnego Cezarego Siwego. Bramka do szatni podcięła skrzydła czerwono-niebieskim, których gra w drugiej odsłonie przypominała już tylko i wyłącznie walenie głową w mur. - To nie Odra wygrała, to Raków przegrał - podsumował sobotni mecz Robert Olbiński.


Kibiców Rakowa zdziwił fakt nieobecności w składzie Damiana Sołtysika i Rafała Popki. Jak się okazało pierwszy poinformował trenera w dniu wyjazdu, że ma prawie 40 stopni gorączki i nie ma mowy żeby mógł zagrać. Trochę inaczej wygląda sprawa "Lopeza". Napastnik Rakowa, poza kopaniem piłki, pracuje także jako specjalista ds. marketingu w gazecie w której zaczytują się kibice Rakowa. Mowa oczywiście o Gazecie Wyborczej, której decydenci postanowili, że Popko w sobotni wieczór bardziej przyda się im niż czerwono-niebieskim. Dlatego też jedynym nominalmym napastnikiem w składzie naszego zespołu był Piotr Malinowski. Niestety "Malina" nie przezwyciężył w Opolu swojej niemocy strzeleckiej i wciąż pozostaje bez zdobyczy bramkowej w tym sezonie.

MINUTA PO MINUCIE

1 - Pierwsza akcja Rakowa i pierwsza dogodna szansa na zdobycie gola. Piotr Malinowski przejął futbolówkę w środku pola, popędził w stronę bramki Odry. Strzał "Maliny" blokują opolscy obrońcy. Jedynym sukcesem jest wywalczenie rzutu rożnego.
2 - Wspomniany rzut rożny wybija Miłosz Bielecki. Najwyżej do piłki skacze Adrian Pluta i posyła piłkę nad poprzeczką.
6 - Ponownie w głównej roli Pluta. Tym razem pudłuje po wrzutce Maksymiliana Rogalskiego.
6 -> 22 - okres przewagi Rakowa, z której niestety niewiele wynika.
23 - Pierwszy strzał piłkarza Odry na bramkę strzeżoną przez Cezarego Siwego. Niecelny.
24 - Najlepszy na boisku w drużynie Odry Marcin Rogowski popędził prawą stroną. W asyście obrońcy Rakowa decyduje się na strzał z 5 metrów. Siwy broni.
25 -> 43 - Coraz częsciej do głosu dochodzą gospodarze.
44 - Siwy broni bardzo groźny strzał Tracza z 16 metrów.
45 - Marek Tracz wykonuje rzut wolny z 18 metrów. Dośrodkowuje w pole karne gdzie najwyżej do piłki wyskakuje Tomasz Nakielski i precyzyjnym uderzeniem nie daje żadnych szans Siwemu. Sędzia nie pozwala już wznowić gry. Do przerwy 0:1.

49 - Mocny strzał Sobotty broni na raty Siwy.
59 - 2:0 dla gospodarzy. Strzał Sobotty broni Siwy i odbija piłkę, która niefortunnie trafia w Plutę i wpada do siatki.
66 - Rogalski wykonuje rzut wolny z 20 metrów. Piłka przelatuje nad poprzeczką.
70 - Rajd Rogowskiego prawą stroną. Zagrywa do kapitana Odry Tracza, którego uderzenie broni Siwy.
75 - Starający się rwać Gliński uderza z ostrego kąta. Piłkę bez problemów łapie Smółka.
85 - Niecelne zagranie Kołaczyka. Piłka trafia jeszcze w rękę Dzierżengi czego sędzia nie zauważa. Napastnik Odry biegnie kilkadziesiąt metrów i nie daje żadnych szans Siwemu. 3:0.
87 - Sam na sam Zabłockiego. Katastrofalnie pudłuje.

ODRA OPOLE – RAKÓW CZĘSTOCHOWA 3:0 (1:0)

1-0 Nakielski 45-głową (asysta Tracz)
2:0 Pluta 59-samobójcza (po strzale Sobotty)
3:0 Dzierżenga 85 (bez asysty)

SĘDZIOWAŁ: Piotr Wasielewski (Kalisz).
WIDZÓW: 3500.

ODRA: Smółka - Orłowicz, Nakielski, Zitka, Plewnia - Rogowski (90. Białoskórski), Tracz (k) (87. Surowiak), Filipczak, Stępień - Sobotta (80. Dzierżenga), Dzierżęga (72. Zabłocki).
RAKÓW: Siwy - Mastalerz, Pluta, Kołaczyk (k), P. Kowalczyk – Rogalski, Magiera, Bielecki (75. Lisowski), Lesik, Bański (60. Gliński) – Malinowski.
ŻÓŁTE KARTKI: Rogowski, Tracz – Magiera.

Czerwono-niebiescy zwycięzcami turnieju Racovia Cup 2006

Pierwsza drużyna trampkarzy Rakowa zwyciężyła w rozegranym wczoraj w Rędzinach I Ogólnopolskim Turnieju Piłki Nożnej Racovia Cup. O wyłonieniu zwycięzcy zadecydował dopiero ostatni mecz fazy finałowej, w którym czerwono-niebiescy zmierzyli się z Juwentą Starachowice. Rywale żeby wygrać turniej musieli ten mecz wygrać, naszej drużynie wystarczał remis. Na 20 sekund przed końcową syreną Juwenta prowadziła 2:1. Trampkarze Rakowa prowadzeni przez Rafała Woszczyka pokazali jednak, że potrafią walczyć do końca i zdołali wyrównać w ostatnich sekundach, co oznaczało wygraną w całym turnieju.

>>> Wyniki turnieju Racovia Cup 2006


FAZA GRUPOWA
01. Grupa A RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – ROZWÓJ KATOWICE 1:0 (Wiśniewski)
02. Grupa B RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – WIDZEW ŁÓDŹ 1:4 (Malinowski)
03. Grupa A ŁKS ŁÓDŹ – GKS BOT BEŁCHATÓW 1:4
04. Grupa B JUWENTA STARACHOWICE – POLONIA I WARSZAWA 1:1
05. Grupa A LIDER I NOWY SĄCZ – POLONIA II WARSZAWA 3:1
06. Grupa B WISŁA KRAKÓW – LIDER II NOWY SĄCZ 4:1
07. Grupa A ROZWÓJ KATOWICE – ŁKS ŁÓDŹ 3:2
08. Grupa B POLONIA I WARSZAWA – WIDZEW ŁÓDŹ 1:3
09. Grupa A GKS BOT BEŁCHATÓW – LIDER I NOWY SĄCZ 1:1
10. Grupa B JUWENTA STARACHOWICE – WISŁA KRAKÓW 3:2
11. Grupa A RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – ŁKS ŁÓDŹ 2:0 (Purgal, Swatek)
12. Grupa B RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – POLONIA I WARSZAWA 0:6
13. Grupa A ROZWÓJ KATOWICE – GKS BOT BEŁCHATÓW 3:0
14. Grupa B WIDZEW ŁÓDŹ – JUWENTA STARACHOWICE 3:4
15. Grupa A ŁKS ŁÓDŹ – POLONIA II WARSZAWA 1:6
16. Grupa B LIDER II NOWY SĄCZ – POLONIA I WARSZAWA 3:0
17. Grupa A RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – GKS BOT BEŁCHATÓW 3:0 (Wiśniewski, Zbierański, Marchewka)
18. Grupa B RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – JUWENTA STARACHOWICE 0:7
19. Grupa A ŁKS ŁÓDŹ – LIDER I NOWY SĄCZ 0:1
20. Grupa B WISŁA KRAKÓW – POLONIA I WARSZAWA8:1
21. Grupa A POLONIA II WARSZAWA – ROZWÓJ KATOWICE 2:3
22. Grupa B LIDER II NOWY SĄCZ – WIDZEW ŁÓDŹ 0:0
23. Grupa A RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – LIDER I NOWY SĄCZ 0:1
24. Grupa B RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – WISŁA KRAKÓW 1:8 (Krawczyk)
25. Grupa A POLONIA II WARSZAWA – GKS BOT BEŁCHATÓW 1:1
26. Grupa B LIDER II NOWY SĄCZ – JUWENTA STARACHOWICE 1:1
27. Grupa A ROZWÓJ KATOWICE – LIDER I NOWY SĄCZ 1:1
28. Grupa B WIDZEW ŁÓDŹ – WISŁA KRAKÓW 4:2
29. Grupa A RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – POLONIA II WARSZAWA 3:1 (Wiśniewski, Purgal, Socha)
30. Grupa B RAKÓW II CZĘSTOCHOWA – LIDER II NOWY SĄCZ 2:2 (Woźniak x2)

TABELA GRUPY A
1. RAKÓW CZĘSTOCHOWA 5 12 4-0-1
2. LIDER I NOWY SĄCZ 5 11 3-2-0
-------------------------------------
3. ROZWÓJ KATOWICE 5 10 3-1-1
4. GKS BOT BEŁCHATÓW 5 5 1-2-2
5. POLONIA II WARSZAWA 5 4 1-1-3
6. ŁKS ŁÓDŹ 5 0 0-0-5

TABELA GRUPY B
1. JUWENTA STARACHOWICE 5 11 3-2-0
2. WIDZEW ŁÓDŹ 5 10 3-1-1
-------------------------------------
3. WISŁA KRAKÓW 5 9 3-2-0
4. LIDER II NOWY SĄCZ 5 6 1-3-1
5. POLONIA I WARSZAWA 5 4 1-1-3
6. RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 5 1 0-1-4

31. mecz o miejsce 11 ŁKS ŁÓDŹ – RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 0:3 (walkower)
32. mecz o miejsce 9 POLONIA II WARSZAWA – POLONIA I WARSZAWA 0:3 (walkower)
33. FINAŁ RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – WIDZEW ŁÓDŹ 1:1 (Socha)
34. FINAŁ LIDER I NOWY SĄCZ – JUWENTA STARACHOWICE 2:1
35. mecz o miejsce 7 GKS BOT BEŁCHATÓW – LIDER II NOWY SĄCZ 0:1
36. FINAŁ RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – LIDER I NOWY SĄCZ 1:0 (Marchewka)
37. FINAŁ JUWENTA STARACHOWICE – WIDZEW ŁÓDŹ 2:1
38. mecz o miejsce 5 ROZWÓJ KATOWICE – WISŁA KRAKÓW 3:0 (walkower)
39. FINAŁ LIDER I NOWY SĄCZ - WIDZEW ŁÓDŹ 0:2
40. FINAŁ RAKÓW I CZĘSTOCHOWA – JUWENTA STARACHOWICE 2:2 (Marchewka x2)

TABELA GRUPY FINAŁOWEJ:
1. RAKÓW I CZĘSTOCHOWA 3 5 1-2-0
2. JUWENTA STARACHOWICE 3 4 1-1-1
3. WIDZEW ŁÓDŹ 3 4 1-1-1
4. LIDER I NOWY SĄCZ 3 3 1-0-2

OSTATECZNA KOLEJNOŚĆ:
1. RAKÓW I CZĘSTOCHOWA
2. JUWENTA STARACHOWICE
3. WIDZEW ŁÓDŹ
4. LIDER I NOWY SĄCZ
5. ROZWÓJ KATOWICE
6. WISŁA KRAKÓW
7. LIDER II NOWY SĄCZ
8. GKS BOT BEŁCHATÓW
9. POLONIA I WARSZAWA
10. POLONIA II WARSZAWA
11. RAKÓW II CZĘSTOCHOWA
12. ŁKS ŁÓDŹ

Najlepszy strzelec: Maciej Gostyński (Widzew)
Najlepszy bramkarz: Artur Świerad (Lider I)
Najlepszy zawodnik: Kamil Niewczas (Juwenta)

SKŁAD RAKOWA I: Katila Michał, Swatek Maciej, Zbierański Tomasz, Purgal Patryk, Wiśniewski Bartłomiej, Marchewka Paweł, Idziak Tomasz, Adrianowicz Grzegorz, Tatarek Jakub, Socha Miłosz, Kowalczyk Szymon, Drzewiecki Daniel, Krupa Eryk.

SKŁAD RAKOWA II: Kołaczkowski Jakub, Mickiewicz Mariusz, Malinowski krystian, Pałyga Bartłomiej, Krawczyk Oskar, Woźniak Damian, Związek Adam, Nubicki Marcin, Mielczarek Dawid, Adrianowicz Paweł, Gawron Łukasz, Michalak Kacp

MECZ W OPOLU

"Tak się złożyło, że wyjazd do Opola okazał się dla nas pierwszym w tej rundzie, a to dzięki przełożeniu terminu meczu w Nowej Soli. Zorganizowaliśmy sobie spec-pociąg. Frekwencja dopisała, choć były obawy iż może być inaczej, jednak wiara jak zawsze obudziła się na ostatnią chwilę. Łącznie w Opolu zameldowało się nas 331. Na tę liczbę składało się 311 fanatyków Rakowa, 16 Stalówki i 4 Górala. Ponadto było też kilkanaście dziewczyn, których jednak tradycyjnie do liczby wyjazdowej nie wliczamy. Na mecz udawaliśmy się ze świadomością ewentualnej niespodzianki po drodze - przez kilka dni takie do nas docierały bardzo poważne głosy z różnych źródeł. Do niczego takiego nie doszło (co w przypadku rzeczonej ekipy niespecjalnie nas dziwi) wobec czego potraktujemy to jedynie jako primaaprilisową ciekawostkę. W Opolu byliśmy na półtorej godziny przed meczem, co ciekawe na pustym stadionie była już Polonia Bytom w około setkę. Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem okazało się, że obserwator czy tam inny delegat stwierdził, że mecz się nie zacznie dopóki nie zdejmiemy z płotu swastyki i obraźliwego transparentu. W pierwszym przypadku domyślamy się, że chodziło o flagę z wilczym hakiem, w drugim chodziło o trans "Pozdrowienia do więzienia". Po upływie następnych kilku minut, gdy rzeczone flagi nie zniknęły z ogrodzenia okazało się, że już sześć płócien ma zostać zdjętych - domyślamy się, że poza wymienionymi wcześniej chodziło o dwa celtyki, konfederatkę i flagę "White Patriots". Ostatecznie po rozmowie bezpośredniej z rzeczonym delegatem stanęło na tym, że mamy zdjąć transa. Zniknął on z płotu, by po kilkunastu minutach meczu pojawić się nad naszymi głowami, przy okazji skandowaliśmy treść na nim zawartą, i zakończyliśmy pozdrowieniami dla jaśnie panującego nam związku. Gospodarze się przyłączyli, obie strony nagrodziły się brawami. Była to jedyna kurtuazja tego wieczoru. Motyw z transem powtórzono jeszcze pod koniec meczu, gdy już żadnej flagi nie było na płocie. Ogólnie doping był bardzo przyjemny dla ucha przeciętnego piknika urzędującego na stadionie. My zajęliśmy się Rakowem, miejscowi Odrą. Tych było nawet sporo, przy czym z kilkuset osób regularnie śpiewało jakieś dwieście. Polonia stała z boku często przyłączając się do dopingu, jednak nieraz śpiewając swój repertuar. Dużo osób z Odry stojących w bezpośrednim sąsiedztwie młyna często nie angażowało się zbyt ambitnie w wokalne popisy. Niemniej jednak Odra prezentowała się ciekawie, odpalili trochę pirotechniki. Kultura skończyła się po drugiej bramce dla gospodarzy, gdy miejscowi zaintonowali "na kolana". Szybko poszła nasza riposta, na którą znów usłyszeliśmy coś obraźliwego (dosadniejszego), wobec czego wypomnieliśmy Polonii brak odwagi. W bytomian jakby piorun strzelił. W momencie pękła furtka, przy której poloniści majstrowali coś od pierwszej połowy. Na murawę wdarło się kilkadziesiąt osób, co spotkało się z naszą reakcją. Szybko z płotu zniknęły flagi, na ich miejsce pojawiło się kilkanaście osób od nas. Ochrona momentalnie nas zagazowała, co wyjątkowo ostudziło nasze zapędy. Polonia jak szybko pojawiła się na murawie, tak szybko zerwała się przed licznymi oddziałami mundurowych, którzy bardzo szybko zareagowali. Od tego momentu zaczął się koncert piosenki wulgarnej, gdzie wymienialiśmy uprzejmości z bytomianami. Odra chciała się przyłączyć skandując bardzo głupkowaty tekst "na zakupy do Katowic". Jak na to zareagowali ich ziomale z Bytomia i Gliwic, nie wiemy. My natomiast szybko to podłapaliśmy skandując w stronę Polonii. W odpowiedzi usłyszeliśmy tekst FC Widzewa, gdy jeszcze istniał na Północy - "Częstochowa bez Rakowa". Przez litość nie skomentujemy. Na zaczepki dotyczące wyniku odpowiedzieliśmy raz a dosadnie "liderze ilu was było" przypominając jesienną mobilizację drużyny do awansu i naszą obecną, drużyny niestety chyba do spadku. Każdą następną przyśpiewkę ironicznie wyśmiewaliśmy. Do końca meczu nic już się nie wydarzyło. Długo czekaliśmy na opuszczenie stadionu, w tym czasie działacze Odry dostarczyli nam wodę mineralną i małe przekąski. Bardzo miłe podejście. Z Opola wyjechaliśmy z opóźnieniem, albowiem już na stacji czekaliśmy na przyjazd karetki (jedna osoba od nas, która miała bardzo bliską styczność z gazem potrzebowała pomocy medycznej). Jakby było mało, to miejscowe mundury dostarczyły nam do pociągu jeszcze odrobinę gazu. Gdy już w końcu wyruszyliśmy podróż minęła nam bez atrakcji."