Popytalem sie, poedukowalem sie, ale nie wiem czy wynioaslem z tego dobre wnioski.
A wiec pierwsza rzecza jest dieta. Korzystalem z tego kalkulatora:
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=1&topic_id=89657&x
Przy parametrach:
wiek - 20
waga - 93 kg
wzrost - 182 cm
-->zapotrzebowanie wynikające z aktywności fizycznej:
Odpoczynek - 11 godzin
Bardzo lekka - 10 godzin
Lekka - 2
Umiarkowana - 1
Ciężka - 0
... wyszlo mi, ze dziennie powinienem zjesc 186 gram bialka, 279 weglowodanow oraz 97 tluszczy.
Posilki rozlozylem sobie w ten sposob (w kolejnosci - bialko, weglowodany, tluszcze):
1. godz. 8:00 - 9:00; 55b 95w 13t
2. godz.11:00 - 12:00; 18 70 15
3. godz. 14:00 - 15:00; 55 65 40
4. godz. 17:00 - 18:00; 37 45 15
5. godz. 20:00 - 21:00; 18 0 13
Gorzej bedzie troche z "przeistoczeniem" to w pozywienie, ale mam nadzieje, ze jakos sobie z tym poradze. Nie mam wagi kuchennje, ale znalazlem na necie prowizoryczne sposoby na przeliczenie gramow danego produktu.
Dalej juz sie pogubilem. Mianowicie, jednie pisza tak, drudzy jeszcze inaczej... Na 5 stronach interenetowych czytam, ze w celu zrzucenia kg najlepszym sposobem jest "dieta redukcyjna + areoby", by na kolejnych przeczytac o obaleniu tego mitu, poprzez wstawinie w kiejsu cwiczen aerobowych silowni. Ehhh, oglupiec mozna.
W moim przypadku silownia odpada (raz, ze koszty, dwa, ze ograniczone mozliwosci w zwiazku z choroba}, lecz nie chce tez poprzestac na samej diecie. Moim marzeniem jest osiagniecie po 3-ech miesiacach znacznej poprawy, przede wszystkim jesli chodzi o brzuszek.
Bede biegal. A, zeby dosc do 30-minutowych przebiezek "pocisne" tym cyklem:
http://slesz.pl/~nin/foto/Running.jpg
Wariant nr 1, zaczynajac od tygodnia 4 lub 5. Troche czasu minie, zanim dojde to takiej formy, w ktorej biegal bede te 30 minut, co wplynie na spalanie tluszczu. Dlatego tez, ten czas chcialbym wykorzystac w inny sposob - pozostaje jedynie cwiczenia, ktore kazdy moze wykonywac u siebie w domu, bez specjalnych przyrzodow itp. A6W tak jak mi tutaj radzono przerwalem. Nie wiem czy dobrze kombinuje - pompki, przysiadu, brzuski z ugietymi w kolanach nogami? Na tydzien 3 razy biegi i powiedzmy przez 6 dni owe cwiczenia - powiedzmy, az do momentu, w ktorym bedzie sie ze mnie lalo...
Naprawde, nie wiem czy dobra tym razem obralem droge. Myslalem, ze odchudzanie jest znacznie latwiejsza kwestia, a tu takie przeszkody...
Jak to wszystko, co napisalem ogolnie wyglada Waszym okiem? Idac w tym kierunku uzyskam oczekiwane efekty? Chce "tylko" schudnac, narazie nic wiecej...
Pozdrawiam