Nie mogę oprzeć się pokusie zabrania głosu w sprawie szanownej rówieśniczki :). Na pewno powinieneś zacząc od zastosowanie się do rad powyżej. Później trzeba będzie się już bardziej postarać bowiem im bardziej zaawansowany wiek tym bardziej zaznaczają się różnice pomiędzy poszczególnymi osobami. Preferencje wyniesione z profilem genetycznym pogłębiają się o lata uprawiania (bądź nie) sportu, stosowania (nie)odpowiedniej diety, przebyte choroby itp.
Brakuje ogromnej ilości danych by móc odpowiedzieć w pełni na to pytanie ale trening należy w tym przypadku poprzedzić badaniami lekarskimi takimi jak, EKG, Holter, tzw. echo serca, próbą wątrobową, badaniami og. krwi, TSH, T3, T4 a pośrednio również tolerancja glukozy. Badanie densometryczne kręgosłupa, kości udowej(raczej nie nadgarstków).
Rozumiem też, ża nawet kilka mnut dziennie to znaczny postęp dla kogoś kto przedtem nie trenował w ogóle ale taka dawka to, nie ukrywajmy, bardzo mało. Nie chcę by zabrzmiało to arogancko ale osobiście ćwiczę od 1,5 do 2h dziennie 6dni/tyg(zależy od tygodnia i celu jaki realizuje) i wcale nie uważam by to było za dużo. Wręcz przeciwnie - ciężko mi sie zmęczyć na aerobach, a samej skakanki jest ok 30 min bez przerwy,
trening siłowy daje za to w kość z definicji :)
O ile stan nandgarstków i stawów na to pozwoli proponuję wprowadzać elementy treningu siłowego - ma to świetny wpływ na gęstość kości.
Głównym suplementem "spalającym" powinna być l-karnityna(ew z dodatkiem chromu 3+ np. z Nutrend'u), typowe spalacze mogą okazać się nieporządane ze względu na duża zawartość subst. aktywnych o działaniu podobnym do kofeiny podczas gdy ta pierwsza jest produkowana naturalnie przez organizm i ma szersze spektrum działania na serce.
Będzie potrzebne też ok 2 g wapnia dziennie, najlepiej z naturalnych źródeł, suple Ca(preferowne) z aminokwasu chelatu lub poprostu calciummagnesium.
Dobre efekty również w późniejszym wieku daje HMB(które sama m.in z upodobaniem stosuje). Nie jest jednak konieczne na początek gdyż według obecnej wiedzy lwią część działania objawia przy treningu silowym oraz oczywiście długotrwalej suplementacji(jest supl. b. bezpiecznym). W takich warunkach zapobiega degradacji mięśni i tu pojawia się ostatni apsekt odchudzania w Twoim przypadku. Mianowicie w pewnym wieku każdy gram mięśni jest dobrem narodowym ;), najlepszą i miejscami jedyną polisą ubezpieczeniową przeciwko wielu schorzeniom jest właśnie roziwnięty układ mięśniowy. Tu nie ma miejsca na odchudzania przez wyniszczanie (drakońskie diety itp) z pomocą przychodzi za to białko. Jeśli wątroba i nerki są nadszrpnięte i buntują się przeciwko większej dawce mięsa(obecnie ilość toksyn w drobiu może naruszać tolerancję wrażliwszego organizmu przy diecie wys. białkowej) warto rozejrzeć się z dobrej jakośći izolatem jako uzupełnieniem. Dieta wysokobiałkowa zakwasza dodatkowo krew więc nie wolno zapominać o kompensacji tego efekty zwiększonym spożyciem warzyw.
Z wiekiem zmienia się też proporcja włokien szybko- do wolnokurczliwych na korzyść tych ostatnich. 70-cio latek może być dobrym maratończykiem ale sprinterem już raczej nie. Z tego między inymi powodu zalecam nie obciążnie układu sercowo-naczyniowgo i ćwiczenie z umiarkowanym wysiłkiem do 70% HRmax, przynajmniej w pierwszych miesiącach ćwiczeń.
Życzę powodzenia!
Zmieniony przez - r.o.p.E.la w dniu 2006-01-31 10:34:38