Moja śmieszna dieta...oceńcie

Ułożyłem jako taką rozpiske mojego żarcia wiem że ona jest będzie zła bo nie obliczałem żadnych swoich zapotrzebowań ani nic...no a teraz wam przedstawie moje wypociny
Śniadanie:
płatki owsiane (nie wiem tylko czy na mleku chudym czy tłustym jeżei to ma być na mase)po śniadaniu 1 dawka jakiegoś specyfiku (ja mam na oku oczywiście mass XXL).No i dalej jest mały problem bo ja nigdy nic nie jm w szkole
więc mam sporą przerwe od śniadania...po szkole obiadek...i tu tez nie mam zbyt dużego wyboru...bo jem to co babcia przygotuje...bo starsi cały dzien pracują...a ja jestem zbyt leniwy żeby sam sobie cos przygotować..jakąś godzinke po obiedzie ćwiczonka te najlżejsze typu:pompki brzuszki drążek biceps w gre może wejśc jeszcze sprężyna ale nie wiem czy jest wskazana...no i potem 2 dawka odżywki a za jakąś godzinke 2 obiadek...np ryż,kurczak a do tego sałatka warzywna polana oliwą z oliwek (nie wiem zbytnio co moge pić..chodzi mi o normalne picie a nie alkohol) no i potem znów za godzinke 3 i odtatnia dawka odżtwki...i za ok 2 godzinki kolacyjka czyli jakieś kanapki (chleb razowy)..(no i znowu nie wiem co moge pić)... chciałbym jeszcze pić te surowe jaja...ale sam nie wiem czy to trzeba pić białka czy żółta czy wszystko ??...a no i jak możecie to powiedzcie mi coś o tej sprężynie...czy ćwiczenia z nią...nie przeszkadzają w rośnięciu...??

racja, ale nie o to mi chodzi
jedzenie "na oko".
"jem dużo, nie liczę, jem na oko"
nie ma sensu.
nie trzeba za każdym razem ważyć, ale póki się nie nauczysz, że tyle łyżek np. to tyle gram danego produktu, to nie ma opcji innej.
musisz wiedziec ile czego zjadasz, bo jak inaczej kontrolować próg kcal

"wiem że ona jest będzie zła bo nie obliczałem żadnych swoich zapotrzebowań ani nic"
to wiedz, że nie jest to dieta w ogóle i że nie możemy Ci pomóc
pomogą Ci posty podwieszone i kalkulator/program.

Kalkulator kalorii jest do d..y. Nigdy precyzyjnie nie poda Twojego zapotrzebowania na klorie. Trzeba obserwować swoje ciało, liczyć kalorie i wtedy się dojedzie do swojego limitu pożywanych kcal na dzień (przy którym ,ani nie chudniesz, ani nie tyjesz).

Lepiej jeść częściej a mniejsze posiłki. Zjedz coś w szkole. Surowych jaj nie należy pić - salmonella. Po co tyle odżywek? Lepiej dostarczać składniki w pożywieniu. Jeśli ćwiczysz "lekko" to nie urośniesz. Klucz do sukcesu to znajomość swojego ciała pod kątem zapotrzebowania kalorycznego i dozowanie odpowiednich ćwiczeń (w stosunku do celu). Jak chcesz urosnąć to w grę wchodzą raczej ciężkie ćwiczenia - na dużych ciężarach.

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Ja wógóle nie umiem tego zrobić...mam 2 z matmy ...jak jesteś w tym taki dobry to czemu nie pomożesz zagubionemu koledze ...a tak wogóle co sądzisz o moim menu ??

Władza bana mu

Zmieniony przez - outsidee w dniu 2006-01-22 14:23:17

"Kalkulator kalorii jest do d..y. Nigdy precyzyjnie nie poda Twojego zapotrzebowania na klorie. Trzeba obserwować swoje ciało, liczyć kalorie i wtedy się dojedzie do swojego limitu pożywanych kcal na dzień (przy którym ,ani nie chudniesz, ani nie tyjesz)."
nie mówiłem o zapotrzebowaniu. dzięki kalkulatorom/programom możemy własnie kontrolowac ile kcal zjadamy (podajemy posiłki, on podaje zawartość b, t, ww i kcal). bez tego ani rusz. nie ma "na oko".
a co do programów liczących zapotrz. może i są do dupy i nieprecyzyjnie okreslają. racja, że trzeba obserwować i wg. tego dodawać/odejmować kcal, ale od czegoś trzeba wyjść, jkaiegoś progu kcal, prawda??