A więc.. razem prawie 8 lat już .. bywało róznie.. zaczęło się od zawodów w wyciskaniu na ławce.. na które poszłam z biegu zupełnie bez przygotowania hehe tak jakoś bo mój przyjaciel startował akurat
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/7.gif)
no i ja wygrałam a on stary wyjadacz spalił podejście.. potem juz się samo potoczyło.. jak teraz wspominam swoje treningi.. to co wyprawialiśmy na siłowniach ( piwnicach, strychach..domowych klubach..itd) co jedliśmy i w ogóle jaka była nasza świadomosć na rózne tematy , które teraz wydaja się takie proste i oczywiste to uśmiecham się sama do siebie
Ale było warto.. szkoda troche że nikt mi nie powiedział wielu spraw na początku, że uczyłam się na własnych błedach i obserwacjach, ze czytałam i szukałam sama, bo życie jest tylko jedno. Mam solidne podstawy
treningów z wolnym cieżarem więc odnajduję się w kazdych warunkach, sa ludzie którzy mówia ze jestem "techniczna".. Oj rozgadałam się chyba. Dalej się uczę, teoria i praktyka.. znam swoje ciało na wylot i czasem mam go dość hehe bo czym więcej się w tym siedzi tym wiecej się od siebie wymaga i droga nie ma końca..
pozdrawiam
"Moc jest utkana z cierpliwości i czasu"