Pride New Years Eve

Tomphson jest pajacem i dostanie baty od Colemana. Widzieliscie jego walke z aleksem? byla taka->, tomphson byl taki-> a czas wskazywal 15 sekund.

oby oby Royler
ja stawiam na Thopsona mysle ze poradzi se z dziadkiem colemanem

W walkach o pas mistrza niższych kategorii stawiam na Goim'iego i Hendersona

Tak jak każdy nie mogę się doczekać Arona vs Silva II. Liczę, że po tej walce pas mistrza zmieni właściciela

Co do walki Crocopa z Huntem mam nadzieję, że to się zmieni (na prideofficial.com nic nie ma). Dla mnie są dwa scenariusze: albo Crocop ostro weźmie się za stójkę żeby sprostać Huntowi i wtedy będzie naprawdę ciekawa walka albo Crocop znowu zaprezentuję się jak z Barnett'em i walka będzie toczona w parterze co w wykonaniu tych zawodników nie będzie gwarantowało nic spontanicznego

Nie widzę raczej wątpliwości jak się skończy walka Fedora z Yoshidą

Jeżeli Nastula trafi na Werduma lub Aleksandra to daje mu małe szanse. Dostaje strasznie wysoką poprzeczkę.

Ostatnią walkę uważam tylko ciekawą dlatego bo walczy w niej Coleman. Thompson to marny zawodnik co pokazał w ostatniej walce i skończy się G&P w wykonaniu Colemana.

Podsumowując: Zapowiada się świetny sylwester

Zmieniony przez - Weasley w dniu 2005-11-02 21:40:25

ooo z miłą chęcią obejrze coleman vs. thompson

thompson to niezły dzik, fajnie gasił wzrokiem Lungu na ostatniej gali

Thompson padnie po pierwszym prostym,podobnie jak w walce z Alexem i Lungu(z tym ze tu udalo mu sie wstac).Wolalbym obejrzec Colemana z Nastula.

Thompson to dzik i niestety tylko dzik.

niestety

Ale co do Thompsona to ciekawa sprawa. Do niedawna uważałem go za wielkiego matoła, który nakoksowany rwie się, by zabić przeciwnika, a przy tym brak mu umiejętności. Umiejętności co prawda nie ma, ale po obejrzeniu wywiadu z nim po gali PRIDE 30 zmieniłem trochę o nim zdanie. Wypowiada się on tam całkiem rzeczowo, obszernie, mądrze, i do tego jak prawdziwy pasjonat. Ponadto sam przyznał, że jeszcze wiele mu brakuje, by móc mierzyć się z czołówką, ale że jak tylko wróci do Anglii to ostro weźmie się za siebie. Bardzo mnie to zdziwiło, bo ściągając ten wywiad spodziewałem się raczej deklaracji w stylu "Nobody will fu*k with James Thompson" A tu proszę - zupełnie normalny koleś, tyle że lekko narwany Ale to jest doskonały przykład kolesia, który na ringu jest zupełnie kimś innym niż poza nim (innym świetnym przykładem jest Wand). W walce z Colemanem będzie pewnie chaotycznie i siłowo, ale chętnie to obejrzę.

"Nobody will fu*k with James Thompson"

Rozbroilo mnie to.

A tak wogole to ...biedny Yoshi.

Calkiem niezla rozpiska, ale nie macie wrazenia ze ta rok temu byla jednak lepsza?Jakos tak wieksze emocje jej towarzyszyly.

Zmieniony przez - pinecone85 w dniu 2005-11-03 01:46:46

moim zdaniem coś podobnego