A to ja:-)

noah nie ocenia się książki po okładce

I TU SIE ZGADZAM



- dzidzius jest Twoj

nie, Julcia nie jest moja córką, Bylam jej opiekunka od 2 miesiaca zycia, ale spedzalam z nia 10 godzin dziennie, bylam z nia od rana do poznego popoludnia czyli praktycznie prawie caly czas gdy nie spala, nawet kiedys powiedziala do mie "mama" teraz nie jestem z nia tak czesto i dlugo ze wzgledu na problemy z sercem itp, ale wroce do niej jak pozalatwiam sprawy zdrowotne, jestem juz jak czlonek rodziny

jesli chodzi o Julke to wlasnie podjelam decyzje ze wracam do niej w grudniu. Bardzo sie z tego ciesze i rodzice Julki rowiez

dlaczego nagle taka cisza

A jak tam zdrowiem ostatnio ? Polepszyło się coś ?

Narazie nic sie nie zmienilo, na poczatku listopada ide do szpitala i wtedy lekarze podejma decyzje czy konieczna jest kolejna operacja i czy w ogole ktos ewentualnie sie jej podejmie

Trzymam więc kciuki, żeby jednak operacja nie była konieczna
Pozdrawiam.

"DUMĘ W SERCU MASZ BO CHCESZ WALCZYĆ I WYGRYWAĆ..."

wielki SZACUNEK!!! życzę duuuużo zdrówka i wytrwałości, trzymaj się pa

Wasze komentarze sa lepsze niz jakiekolwiek lekarstwo. Bardzo podnosza mnie na duchu i dodaja jeszcze wiekszej wiary w siebie. DZIEKUJE