Judo vs. oyama

Jezu. Ile razy ten temat będzie jeszcze wracał? I tak wiadomo jak to wygląda na ulicy - stójka, potem ściągnięcie do parteru i butowanie. Czyli OBA elementy. Żaden czysty rodzaj, czy to uderzenia, czy chwytanie się niezupełnie sprawdza. Trzeba umieć zblokować, wsadzić prosty, rzucić o glebę i udusić albo założyć dźwignię. Wystarczy oglądać UFC, chociaż na ulicy jest łatwiej, bo nikt się nie spodziewa rzutu.
Do Chucky'ego: ushiro mawashi w zwarciu? A jak na Boga masz zamiar to wykonać? W takim zwarciu z chwytaczem, rzecz jasna.
Droga Ewelino. Czy jesteś pewna, że twoje uderzenia zrobią wrażenie na facecie, który będzie chciał Cię złapać i zaciągnąć np. w krzaki? Radziłbym spróbować z jakimś facetem, czy ci się uda obronić i w razie czego potrenować jednak parter...

A tak a propos oyamy, to kilka lat temu moich dwóch kumpli pobiło się o dziewczynę . Jeden ćwiczył 2-3 lata oyamę, a drugi perkusję, bo był muzykiem. Budowa taka sama. I wiecie co? Remis.

Wiraha, na priva nie moge, bo mi wcieło wszystkie maile. A "Ryś" to bardzo dobry klub, mają wspaniałego trenera, z ogromna wiedzą i dużym darem jej przekazywania. Niestety nie sądzę żeby przyjęli kogoś starszego :( To jest klub głównie dla dzieci, choć dochował się paru znaczących zawodników. Jakoś wczesniej o tym nie pomyslałem. Zobacz sobie http://www.astercity.net/~kamilh/

AZS AWF - ul. Marymoncka 34, 01-813 Warszawa (0-22) 834-37-04
Nastula FJC - ul. Ogólna 9, 01-702 Warszawa (0-22) 834-80-69
AZS UW - ul. Krakowskie Przedmieście 26, 00-325 Warszawa (0-22) 826-30-71 ( ale w tym przypadku albo radzę iść na salkę na Karowej 18, ale po wakacjach i bezpośrednio pogadać z trenerem Pacholakiem albo trenerem Stępnowskim, lub skontaktowac się ze mną ). Jest grupa zaawansowana - tam są ludzie właśnie w wieku 20 i więcej lat, ale wiele osób tam jest dość średnich, no i grupa zawodnicza - przychodzą do nas czasem studenci nawet z białymi pasami i ćwiczą. Napewno jest ciężko, ale też postępy są szybkie. Nie daj boże tylko natrafić na jakiś okres bezpośredniego przygotowania startowego... raczej wtedy nic się nie nauczycie, a zniechęcicie. Ale okresy przejściowe, czy przygotowawcze jak najbardziej polecam

Moderator działów Sporty Ogólnorozwojowe & Dla Zupełnie "Zielonych"
Instruktor JUDO

Zmieniony przez - Macciej w dniu 2002-07-02 22:37:15

dzieki za pomoc

pozd
WiRAHA

thanatos!! hehehe ten koles z "oyamy" to niezly szczesciarz!! dla niego remis to jak zwyciestwo!!

jestem dziki i wale low-kick'i

thanatos no niestety czysty parter sprawdza sie na ulicy i to bardzo.
Co do walki z tonfami czy innymi kijami to raczej jest urozmaicenie treningu zeby nie byl monotonny bo wartosc na ulicy takich rzeczy jest mala. Nie polecam podejmowania walki .kij. kontra czlowiek. Jezeli w gre wchodzi jakis sprzet to lepiej uciekac za wczasu.
krokoo ten lokiec czy kolano tez nie zawsze wystarczy na ulice podstawa to chwyty ale ogolnie tez bardziej cenie sport i walke na ringu
A ktos to dopuszcza do tego zeby podczas walki 14 latka doprowadzic do takiego stanu by musial jesc przez rurke czy innego urazu tez jest bandyta ale to juz jego sumienie. teraz czasy sa troche inne i proby przetrwania juz sie nie stosuje. Tylko dobiera sie indywidulany trening i podejscie by bylo bezpieczniej w sporcie.

Wasz
czytelnik forum ...

ej, to co?
wy sie moze zaczniecie biC? czy co?

przeciez to kto jest jakim chojrakiem i kozakiem
nie zalezy od sportu tylko od czlowieka,

a obrazanie kogos przez twierdzenie ze jego sport jest gorszy mija sie z celem,

co do zwarcia, to mam takiego kolege, 120 kilo wagi i zero tluszczu. jest nizszy odemnie, ma juz dwa wyroki i raz siedzial w poprawczaku,
juz pare razy lamaml ludziom nogi, i mysle ze w zwarciu na ziemi,
nie boi sie nikogo...

i co? chyba wcale mi to nie imponuje...

wiec moze pomyslicie o co tu chodzi?
jak w twierdzeniu ze jest sie najlepszym,
to chyba nie tak,

a tonfy to naprawde porzyteczna rzecz, i dlaczego
niby ktos moze uwazac ze nie nosze jej przy sobie
w sumie to chyba nosze ....
tylko tak sobie mysle, ze czasami to nawet one
nie pomoga, na 60 kibicow Cracovii to w krakowie
zaden miszcz by nie poradzil, bo oni chodza z siekierami
no i co? a jakby ktos twierdzil ze poradzi , to kazdy z
nich moze przyprowadzic kolege... i tak w kolko,
przemoc rodzi przemoc, i tak bedzie w kolko,
a cwiczenie sportow walki wcale nie jest od tego
zeby mowic w kolo ze jestem lepszy od tego czy innego...

mam nadzieje ze pare osoob jeszcze to rozumie

krokoo

Wiraha nie mialam zamiaru nikogo obrazac ani umniejszac niczyich umiejetnosci. Style sa rozne i kazdy moze wybrac to co mu pasuje i sprawdza sie najlepiej. Zirytowal mnie tylko text M., ze karatecy to niby nic nie potrafia, ciosy robia w powietrze o walce to juz w ogole szkoda gadac a z bronia to bez sensu trenowac , bo nikt takiej nie nosi. Otoz tak nie jest . U nas O DZIWO tez trenujemy walke w zwarciu, pady, rzuty, dzwignie, nie ma u nas tez takiego czegos jak w Kyokushin i co sie zwie przyjmowanie ciosow czy jakos tak.
Tak samo nauka walki z bronia nie jest bez sensu. Ja sie ucze m.in. walki i obrony z nozem i przed nozem i co to nie ma sensu bo nie kazdy nosi noz? Mam nazieje ze M. nie bedzie zaskoczony jak wyskoczy do niego kiedys jakis pajac w sai w łapie albo inna kosą. Poza tym osobiscie uwazam ze sztuki walki powinny sie uzupelniac a nie eliminowac. Trenuje z zawodnikami innych klubow i ucze sie od nich rzeczy ktorych nie znam lub ktore mi sie podobaja i to mi pasuje.Tak samo jak ktos sie mnie pyta: Hej Ewelina chce zaczac trenowac na co sie zapisac? To mu mowie: Jest tyle takich a takich klubow i stylow walki, idz rozejrzyj sie zobacz czego szukasz i czego chcesz sie nauczyc.Takze nie jestem zapatrzona w swoj styl i nie uwazam ze jest najlepzy na swiecie. A spory co jest lepsze od czego sa nie do rozwiazania, bo w koncu pojawi sie ktos na forum kto stwierdzi , ze najlepiej to sobie kupic GUN'a, bo w koncu oprocz jakiegos Seagal'a kuloodporny nie jest nikt.

Ewelina-fighting girl

Kask: Twoje zdziwienie odnośnie tego treningu po którym czternastolatek przychodzi skatowany do domu wydaje mi się śmieszne. Kiedy jeszcze trenowałem Kyokushin w sekcji mieliśmi odczasu do czasu takie walki w których walczyliśmi z trenerem na full, każdy 2 minuty.Efekt był tragiczny.
Ile razy budziłem się rano i ledwo wstawałem z łóżka bo byłem taki potłuczony .
Jednego jestem pewiem. Kyokushin to jedna z "najdtwardszych i najbrutalniejszych" sztuk walki, ale nie mówie tego w złym kontekście tylko w dobrym. Mam nadzieję że Oyama karate jest takie samo. Osobiście jestem za Oyama.

wygra ten kto narzuci swoj styl walki - jezeli trenujacy judo pójdzie na wymiane to.......(atemi -waza sa w judo ograniczone).mialem przyjemnosc trenowac przez jakis czas z judoka z 1 danem - pouczajace doswiadczenie.zaciagnałem go nawet na moje treningi kyokushin:)ale niezgadzam sie ze stwierdzeniem, ze karate kontaktowe nie ma szans w porównaniu z judo.......ponieważ - to co na wstępie