Szacuny
0
Napisanych postów
7
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
186
Witam.
W moim miescie jest sekcja vale tudo - ale treningi sa tylko raz w tygodniu. Czy oplaca sie isc na vale tudo jesli nie trenowalem wczesniej nic innego (slyszalem, ze sporo osob trenowalo wczesniej bjj albo thaiski? Czy moze lepiej zapisac sie na cos innego? Odrazu mowie, ze nie mam czasu trenowac niczego wyczynowo (4-5 razy tygodniu). Chce jedynie rozwijac sie fizycznie i czuc troche pewniej na "ulicy".
Szacuny
40
Napisanych postów
8194
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21398
EEEE tam gadacie, ja tam nie chodze na judo nawet raz na tydzien bo mnie na dojazdy nie stac (chociaz w przyszlym miechu mam zamiar byc przynajmniej raz na tydzien) ale mam taka zajawke ze normalnie jak bym mogl to bym przebiegl te 120 km. Chodze tu na Karate i planuje to calkowicie zostawic mimo iz moge byc dwa razy w tyg, dla judo raz w tyg (treningi sa dwa razy ale na 100% nie stac mnie na takie dojazdy). Najwazniejsza jest motyacja, jak bedzie chcial to sie nauczy znajdzie sobie kolege do treningu pojda sobie od czasu do czasu posparuja poza, pobiega, silownia, popompuje w domu i efekty zawsze beda, lepsze niz nie trenowanie nic albo aikido. A co do niektorych odmian Karate nie wypowiadal bym sie tak sceptycznie, moze nie sa to kolesie ktorzy rozwalaja ludzi z vale tudo lub bjj ale na ulicy na nie trenujaca nic osobe przy fullcontactowej odmianie karate nie widze przeciwskazan, dobre podstawy jak na moj gust.
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski
Szacuny
706
Napisanych postów
4378
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
75797
każdy czarny pas tego czy tamtego kiedyś zaczynał od zera - po prostu idź na trening
ale 1 raz w tygodniu to można wf na studiach zaliczać, trenujący rekreacyjnie (jak ja ) robia to 2-3 razy w tygodniu po 1,5 -2h, wyczynowcy średnio 5 razy w tygodniu po kilka godzin.
chodzenie 1 raz w tygodniu to zbyt mało. Znajdź sobie inną sw 2 razy w tygodniu, a "valetudo" trenuj jako uzupełnienie.
Ponadto nie da raty trenować "valetudo" - jest to nazwa formuły rywalizacji, nie zaś nazwa sztuki walki
Szacuny
3
Napisanych postów
1300
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
16151
Przy jednym treningu w tygodniu nic nie rozwiniesz min 3. Np opanujesz ze 30 technik teraz weź czas ich opanowania, szlifowania, a gdzie jeszcze powalczyć. Nim do czegoś dojdziesz to będziesz stary jak Yoda(patrz gwiezdne wojny)
Trening raz w tygodniu to daj se spokój
W gruncie rzeczy jestem fajny ale w morde też potrafie dać
Fight Division Grudziądz Team
Szacuny
55
Napisanych postów
1932
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
8908
Z tym chudnięciem to moim zdaniem kity nawet przy uderzanych. Popatrz sobie na bokserów wagi ciężkiej jakie oni mają mięśnie, a trenują baaaaardzo dużo.
Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
150
wszyscy tak gadacie ze mu sie nieopłaca a ja uwazam ze bardziej mu sie opłaca pujsc na te treningi pod kontem vale tudo niz a treningi aikido albo jakiegos karate ( bo rozumiem ze on chce sie nauczyc bronic na ulicy a nie w jakis zawodach startowac )wiec niech lepiej poda jakies alternatywne wyjscia...
Szacuny
56
Napisanych postów
10091
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
53086
Jezeli chce sie poruszac, to zawsze warto iść. Lepsze to niz te dwie godziny lezec w domu. Po prostu rewelacji nie będzie przy takiej frakwencji na treningach.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
6
Napisanych postów
2097
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
10222
"wszyscy tak gadacie ze mu sie nieopłaca a ja uwazam ze bardziej mu sie opłaca pujsc na te treningi pod kontem vale tudo niz" - prosba pisz posty w wordzie