Miętki wie co mówi
W zasadzie wymieszane każde carbo + ostrowia i można piany z lupą szukać. Do tej pory mieszałem z
carbo pur hiteca, carbo max trec neutrion ( oba rewelacyjne ) i zero piany. Natomiast czasami ( na zmianę z tuńczykiem, twarożkiem ) stosuję samą ostrowię jako "posiłek nocny" i wtedy piana jest nieunikniona. Dodanie łyżeczki kakao powoduje że jeśli ktoś ma wstręt lub mu się cofa na widok piany ( a było dużo takich głosów w innych postach ) to można to sobie łyżeczką wybrać z szejkero-słoika
Ostatnio dodałem ostrowi do omletu który czesto jem na śniadanie.
Zazwyczaj do zmiksowanych płatków owsianych + orzechów + rodzynek + suszonych śliwek dodawłem 3 całe jaja i smażyłem na patelni teflonowej bez tłuszczu uzyskując ładniutki omlecik. Jednak postanowiłem zaeksperymentować i zamiast większej ilości płatków dodałem porcję ( 30g ) ostrowi + 2 jaja.
Omlecik trochę się przypalił z obu stron a powodem tego było zastosowanie tylko dwóch jaj ( nie chciałem przesadzić z zawartością białka w jednym posiłku więc dałem 2 zamiast 3 ). Chodzi o to że nie może być podczas smażenia większej ilości proszku ( mam tu na myśli zmiksowanych płatków i ostrowi ) a mniej zawartości "wodnistej" ( jaja ). Sprawę mogłaby rozwiązać niewielka ilość tłuszczu do smażenia ale cały czas realizuję jeszcze dietę redukcyją więc w tym posiłku tłuszcz z orzechów i jaj musi mi wystarczyć. Natomiast jeśli ktoś ma inne potrzeby może z powodzeniem dodać coś do smażenia ( np. trochę masełka ).
Podsumowując: pochłaniam ostrowię na wszystkie sposoby, samą, z carbo, z kakao, w omletach i jakoś pawika nie puszczam, smakuje mi to, nie mam brzydkich bąków ( jak np. po twarożku ), stolce w normie ( zwięzłe ) czyli wszystko wskazuje że przyswaja się dobrze i rosnę
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/13.gif)