Sorry Slayer - nie załapałem.
Dragon - ja napisałem, że McDonald NIE jest cieniasem. I zgadzam się, że McDonald wygrał zasłużenie, bo Mirko nie powinien był go olewać. Tak więc chociaż ja akurat uważam, że gdyby Mirko wrócił do K-1 to byłby absolutnie pierwszoplanową postacią (był już taką gdy odchodził, a teraz poziom generalnie znacznie spadł!) to w sumie się zgadzamy. Wygląda na to, że tak jak ja nie doczytałem postu Slayera, tak ty mojego
Do Grześka - Jarząbek zawsze gada z sensem, ale dlatego, że jest gościem, ktory się zna bardzo dobrze na MMA, a nie dlatego, że akurat powiedzial coś po twojej myśli. Swoją drogą twoje posty nie trzymają się kupy, bo czy ja powiedzialem, ze ostatnia walka Mirka była dobra? Jeśli chcesz znać moje zdanie o tej walce to zapytaj albo coś, a nie nagle insynuujesz od razu, że jestem w opozycji jeśli idzie o walkę z Magomedovem. A skoro już jesteśmy przy tej walce to uważam, że była taka sobie. Mirko go rozpracował i kopnął w wątrobę - i uważam, że pod względem taktycznym to był wielki kunszt, aczkolwiek przyznam, że samo w sobie starcie było przeciętne.
Nie uważam Mirka za jakiegoś boga, tylko po prostu doceniam jego wartość. Tak samo jak doceniam wartość Fedora czy Nogueiry. Jak już chcesz znać moje zdanie to powiem ci, że uważam Fedora za lepszego całościowo zawodnika, bo parter ma wyśmienity, a w stójce jest naprawdę dobry jak na MMA. Do tego jest silny, szybki, energiczny i walczy bardzo mądrze. Rozum podpowiadałby więc że wygra Fedor, ale sercem jestem za Mirkiem bo bardziej podoba mi się jego styl i wolę go jako człowieka. A walka może się potoczyć bardzo różnie, włącznie z oboma skrajnymi scenariuszami, czyli Fedor sprowadzający Mirka szybko do parteru i oklepujący aż do przerwania przez sędziego, oraz Mirko trafiający Fedora którymś ze swoich najlepszych ciosów i wykańczający go. Wszystko tu może się zdarzyć. Uwielbiam ich obu, ale nieco wolę Mirka. i dlatego jemu będę kibicował.