Insa chłopaki działa fajnie, ale nie ma cudów.
E-lit, imo strzał z insy w okresie roztrenowania jest dobry na powrót do formy, bo nie tracisz czasu ani zapału aby naładować swe komórki carbami.
Insa przez to że działa jak działa, jest bardzo ciekawą alternatywą
saa. Bo często jest tak, że saa przez swoje działanie nie pcha do przodu niektórych opornych partii. Sam tego nie raz doświadczyłem.
Za to insa, zmieniając "gospodarkę energetyczną mięśni" pozwala roszyć nawet i te dawno zastygnięte mięśnie. Co więej nie daje androgennego kopa, więc można wnioskować że uzyskany przyrost na efektach będzie częściowo trwały, a nie sztucznie uzyskany przez pobudzenie nerwowe.
Resumując poważniej zastanowił bym się nad użytkiem insy na dłuższą metę tak dla hobby. Imo dobra jest tj kaz powiedział, na PCT i kicki.
Jakkolwiek fakt faktem, wspaniale człowiek się czuje, wiedząc że "koksuje" a odbloku robić nie trzeba
PS. Insa na żeźbe to lekko chybiony pomysł. A teoria o używaniu przez prosów z dobrą skutecznością nie jest godnym wzorcem. Szkoda doprowadzać mózgu do notorycznych mikrouszkodzeń spowodowanych "niedożywnieniem" przez very low carb level.