E-lit, na kija tu Spice wołać ?? Sprawa jest oczywista.
Po kuracji jest mało testa (jak widać to około 10x mniej niż być powinno) więc PCT robi sam sobie organizm, lecz aby przyspieszyć ten proces, bierzemy clomid. Rzecz jasna. Więc clom jest antyestrogenem który blokując część sprzężenia zwrotnego powoduje uwalnianie LH.
LH zaś uwalnia testosteron. Do tego miejsca zaniast Clomu można też wziąć HCG, gdyż sam w sobie jest jakby "LH" i wymusza zwiększoną produkcję testosteronu.
Następnie gdy poziom testa zaczyna wzrastać, powoli maleje poziom wydzielanego w przysadce LH. Tak jest bynajmniej w naturzel. Lecz stosując clom, poziom LH nie spada, gdyż lek sztucznie jego dawke utrzymuje, gdyż (jak wspomniałem wcześniej) blokuje zwrotny sygnał go przysadni o wysokim stężeniu testosteronu.
Stan ten prowadzi po prostu do nadkompensacji. Czyli przy silnym odbloku wymusimy wyższy powiom testosteronu. Co oczywiście da taki wynik, że po kuracji, jeszcze na odbloku, można będzie robić dalsze postępy. (Sam to przerobiłem). Lecz zazwyczaj jednak lepiej ograniczyć sie tylko do przywrócenia do stanu pierwotnego.