Sądzę, że nasza parada może być brutALNIE spacyfikowana przez bojówki aikido, karate tradycyjnego i Tsunami (przy użyciu szpadla oraz szlifierki kątowej).
Buahahahahah! Dzizus jak zwykle mnie nie zawiodles! :)
Co do sportu - co nim jest, a co juz nie (abstrach**ac od definicji i paragrafow naszego zalosnego prawa), w odniesieniu do sw... Dla mnie sportem bedzie kazda formula wspolzawodnictwa, w ktorej 2 ludzi staje naprzeciwko siebie i walczy, wg jasno okreslonych regul, aby zwyciezyc. Przestrzegania regul pilnuje sedzia i organizator zawodow, a zawodnicy staja do walki dobrowolnie
i w kazdej chwili moga te walke przerwac, poddajac sie. To juz jest sport. Wiem, ze mozna zarzucic mi teraz, ze jak tak, to kazda
solowka po szkole jest sportem. Otoz nie, drogie dzieci
, w solowce/ustawce i kazdej innej bojce chodzi o to, aby kogos zgnebic/zgnoic/zlac/skopac, poniewaz ktos tam kogos nie lubi/obrazil/sflugal/odbil dziewczyne/ukradl szalik/ma inny szalik
itp. W walce sportowej chodzi o to, aby pokonac przeciwnika w 'czystej' walce - wspolzawodnictwie opartym na wzajemnym szacunku, w ktorym chodzi o to, aby rywala uczciwie zwyciezyc - nie zabic, okaleczyc, ponizyc itp - ale pokonac, walczac zgodnie z ustalonymi regulami i etyka danej formuly walki. To wlasnie ja rozumiem przez sport. I tym niewatpliwie sa prawdziwe zawody MMA.