Gołota vs Saleta - 13 sierpnia! %)

Michalczewski o pojedynku Gołota vs Saleta
Do pojedynku obu pięściarzy wagi ciężkiej ma dojść 13 sierpnia w Chicago, Dariusz Michalczewski komentuje - "To będzie dobra walka. Dobra dla nich obu, a przede wszystkim dla kibiców. Rękawice skrzyżuje dwóch najsłynniejszych bokserów wagi ciężkiej w Polsce. Widowisko będzie jak się patrzy" - powiedział Michalczewski".

"Nie będzie to może wielki boks, ale bardzo interesujący emocjonujący. Obaj są przeciętnymi pięściarzami. Nie są nawet zawodnikami europejskiego formatu, więc finezji i wielkiej bokserskiej sztuki bym się po nich nie spodziewał. Będzie w tej walce na pewno troszeczkę sportu i przede wszystkim sporo komedii, parodii, kabaretu czy dramatu" - dodaje.

sport.onet.pl/1020287,0,0,wia,1110716,dyscyplina.html
Przegląd Sportowy

http://www.budonet.net/index.php?page=3&n=1519&sid=3fceeb722a9db9a6fdc0cd34b6f2a1d9

Mariusz

"(...) Obaj są przeciętnymi pięściarzami. Nie są nawet zawodnikami europejskiego formatu, więc finezji i wielkiej bokserskiej sztuki bym się po nich nie spodziewał. Będzie w tej walce na pewno troszeczkę sportu i przede wszystkim sporo komedii, parodii, kabaretu czy dramatu" - dodaje.

DOSKONAŁE PODSUMOWANIE !!!

Nie będę się wypowiadał nt. Andrzeja Miernoty. Niech pamięć o nim zaginie jak najszybciej. Polecam lekturę felietonu prof. Ludwika Stommy z "Polityki" http://polityka.onet.pl/artykul.asp?M=FS&NR=2506-2005-22

PS A co z walką Najduch vs Sałata?

"sporo komedii, parodii, kabaretu czy dramatu"

co jak co, ale literatura to chyba jego niezbyt mocna strona...

Nie no, nie czepiajmy się aż tak bardzo, Panie Saib Pewnie mu chodziło o dramatyczność, dramatyzm przebiegu zdarzeń podczas tej hipotetycznej (bo nigdy się nie odbędzie) walki.

akurat na literaturze Stomma się zna.
cierpi natomiast na manię wielkosci i nie może zniesć tego że wielkie emocje Polaków wzbudza Andrzej Gołota, a nie własnie Ludwik Stomma, który swoim zdaniem, zasługuje na to bardziej.

O tym "nie znaniu się" to chodziło o Michalczewskiego a nie o Stommę

no więc Michalczewski się nie zna

No niezupełnie. Jeśli już tak się czepiamy, to Michalczewskiemu chodziło przecież o boks, a to nie literatura. Boks jest przecież transmitowany przez rożnorakie stacje telewizyjne. Dramat to obecnie bardzo szeroka kategoria, niekoniecznie związana z pojęciem rodzaju literackiego. Dramat to także gatunek filmowy. Michalczewski wymienił jednym tchem gatunki filmowe, a nie literackie, tym samym chodziło mu o dramt filmowy, więc nie ma się co z niego nabijać. Zrobił to być może podświadomie, ale ...

Poza tym, zgadam się z Kilbianem, Gołota to szmata przez duże "S" i nikt mnie nie przekona,że jest inaczej. Stomma zaś nie cierpi na manię wielkości, on jest wielki.