Jak wiadomo ze stalowo silnych goleni/piszczeli slyna thaibokserzy. Ich odpornosc na bol nie wynika jednak z okladania sie drutem, ale z cierpliwego treningu na tarczach/packach i worku bokserskim do tego techniki z partnerem, ktore w Tajlandii wykonuje sie na wielkim luzie, sila idzie glownie ze skretu ciala.
Nalezy jeszcze dodac, ze pojecie utwardzenia jest pieknym, ale niesety nieistniejacym sloganem. Prawie kazdy, kto przychodzi na sale treningowa (mowie z wlasnego przykladu o muay thai) chce ekstremalknie wzmocnic odpornosc swoich piszczeli, ale to w krotkim czasie nie jest mozliwe! Do tegopotrzeba dlugiego treningu z odopowiednia metodyka! Ja jestem trenowany przez zawodnika z Tajlandii i (pomimo, ze u niego w kraju cos takiego jak Muay thai amatorskie w zasadzie nie istnieje) nawet w grupie zawodniczej uzywamy OCHRANIACZY PISZCZELI w treningu na workach, tarczach. Nie mowie juz o sparingach, bo to jest oczywsite. Nie narzekam na twardosc swoich piszczeli chociaz uwazam, ze to nie ona sie zwieksza, bo ja dalej czuje bol przy zblokowaniu kopniecia, ale potrafie przyjac kilkanasie mocnych kopniec podczas sparingu na blok bez zadnego grymasu na twarzy- po prostu przechodze na tym do normalnosci. Wg mnie tylko tyle sie dzieje z naszymi piszczelami- zwiekszenie tolerancji na bol. I chyba tylko o to chodzi. Pozdrawaim i zycze rozsadnej metodyki treningowej i stalowo twardych piszczeli.
Ile trzeba wlozyc pracy by najlepszym byc? Tysiace godzin, 300 poza domem dni...
Moj dziennik crossfit:
http://www.sfd.pl/Dziennik__Z_crossfitem_po_formę-t857818.html