Witam. Zaraz opise swoje boje z lekarzami jakie ostatnio mialem
Poszedlem do lekarza pierwszego kontaktupo skierowanie do ortopedy, i po skierowanie na badania krwi pod kontem obecnosci pasożytów. Dal mi skierowanie do ortopedy ale na badanie krwi juz nie, tlumacząc sie tym ze ortopeda musi mnie zbadac. Poszedlem do pierwszego ortopedy, czekalem na wizyte 4 godziny, 5 minut w gabinecie, opis problemu dostalem recepte na leki przeciw bólowe i zapalne, zadnych skierowan na badania ani pomyslu co to za choroba
Do drugiego ortopedy czekalem tym razem 3 godziny (mniej ludzi bylo
) to samo tylko recepta. U trzeciego bylem w ten piątek czekalem na wizyte ... 6,5 godziny
wchodze do srodka razem z 5 pacjentami na kazdego przypada srednio max 5 minut. Opisuje problem, kazal mi sciognoc bluze i koszulke, przylozyl reke do barku, nacisnol i kazal mi podniesc do góry, strzelilo mi w barku w jednym i drugim, a ten mówi że mi za słabo strzela
pytam sie co moze byc przyczyną strzelania w stawach skoro jadlem glucosamine, msm i inne zeczy na stawy (nie powiedzialem ani słowa o tym ze cwicze) bo i tak mam juz ponad miesiąc przerwy
mecze go zey mi przepisal mi jakies skierowanie na badania i jakies lekarstwa. W koncu sie zgodzil, dostalem recepte na nastepujące lekarstwa (jak sie potem okazalo identyczne lekarstwa przepislai mi 2 poprzedni). Te lekasrstwa to: "Dexak" "
Tolperis" "Coxalgan" i skierowanie na następujące badania:
- poziom żelaza we krwi
- ASO
- CRP
- latex
- odczyn Walera-Rossego
Wyniki bede mial w poniedzialek, i z nimi prosto do lekarza. Jesli te badania nic nie wykryją to bede jeszcze próbował załatwic inne badania, bo do ortopedów innych nie pójde bo nie ma innych w okolicy tam gdzie mieszkam
Sork za tak dlugo wypowiedz
ale ciąg dalszy i tak zapewne nastopi
pozdro