Szacuny
0
Napisanych postów
147
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
288
nie mam wrogów
jak pisałem nie ćwiczę po to aby walczyć
ma tam swoje zasługi dla karate
ale też pisałem, że karate mnie nie interesuje ani te nowe systemy (bjj, krav maga i inne)
bjj ćwiczyłem tylko trochę ale przerzuciłem się na ju-jitsu
bez urazy do tego co robisz ja wolę właśnie style tradycyjne, a z tego co czytam co tam robisz to chyba nie ten dział (te MMA i BJJ)
Szacuny
6
Napisanych postów
333
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
3426
Spokojnie, Mexic.
Z ciekawością śledzę ten szybko rozwijający się topic.
I mam pytanie do Ciebie - czemu piszesz białym wierszem?
Powiem szczerze, że mam trudności momentami ze zrozumieniem Twoich wypowiedzi.
Co do topicu - wg mnie nie powinno się utwardzać dodatkowo piszczeli, a odporność na ich zbijanie winna wynikać bardziej z obicia i z wynikającego stąd nastawienia - uderzę piszczelem, będzie bolało, ale nie raz tak dostałem i żyję.
Takie jest moje zdanie, lecz ja nie startuję w formule z low-kickiem, choć na treningach trochę go kopiemy.
Choć znam gościa (Mark Klinger), zawodnik MT, który przygotowywał się do łamania 3 baseball'i (bo 2 łamał), nie wiem jak, zajęło mu to podobno rok z duzym kawałkiem (bo w międzyczasie złamał tę nogę, właśnie w trakcie przygotowań) i złamał je. On sam potem mówił, że nie był to chyba najlepszy pomysł (z łamaniem 3 kiji). I w efekcie - nie polecał specjalnego utwardzania piszczeli, mówił że to samo przychodzi w efekcie treningu z partnerem, na worku.
"Żeby być mistrzem trzeba wierzyć w siebie,
kiedy nikt inny nie chce." "Sugar" Ray Robinson
Szacuny
0
Napisanych postów
147
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
288
wiem o tym
tylko jest taki problem, że w kung-fu mało się kopie piszczelami
okrężne kopie się z podgiętymi palcami
to zależy od wysokości
tak więc nie mam gdzie się obić
więc chciałem to robić sam
jedynie w ju-jitsu tylko tak się kopie ale i tak nie mam tam tego z kim zrobić
Szacuny
4
Napisanych postów
627
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
9388
>właśnie, a po co jest ten człon sztuka?
Już wyjaśniam.
Według Słownika języka polskiego jedną z definicji słowa "sztuka" jest:
"umiejętność wykonywania biegle czegoś, co wymaga talentu, zręczności lub specjalnych kwalifikacji".
A więc człon "sztuka" w zestawieniu "sztuka walki" nie oznacza, że ma tu być jakieś szczególne uduchowienie i artyzm, tylko że sztuka walki ma uczyć walczyć. :)
Pozdrawiam
Trenerów dzielimy na dwie kategorie:
- jedni potrafią wiele rzeczy, których nie uczą
- drudzy uczą wielu rzeczy, których nie potrafią.
Szacuny
0
Napisanych postów
147
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
288
i co do poprzedniej wypowiedzi
walczyłem kiedyś z gościem co 13 lat ćwiczy capoeirę
w ciągu 5 minut wyłączył mi praktycznie nogi
jedyne co nimi robiłem to czasami loły blokowałem
i tylko wyczekiwanie na kontry (w tym kung-fu chyba jest najlepsze)
zero walki w ofensywie
Szacuny
0
Napisanych postów
147
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
288
tylko to nia ma być słownik polski
musisz myśleć jak azjaci
w tym ma być piękno
a co jest pięknego w krwawej jatce (no chyba, że ktoś to lubi)
dla mnie tym jest sztuka
oczywiście możesz mieć inne zdanie i to przyjmuję
chodzi tu o piękno ruchów, umysłu itd
Szacuny
11149
Napisanych postów
51571
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jak azjaci? A czemu od razu nie jak marsjanie?
Przeprowadz sie np do Korei Polnocnej, zrob operacje plastyczna przekrzywiajac sobie oczy, porzulc skore (Michael Jackson wybielal, wiec i pozulcic sie chyba da), a nastepnie znajdz jakiegos speca od prania mozgu.
Szacuny
32
Napisanych postów
12917
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
85996
PITTT nie trafisz zanim ja zrezygnowałem przy stronie nr 3
tak naprawde wydaje mi sie że autor sam nie wie czego chce , bo chce utwardzić piszczel tylko po to żeby był niby twardy ale nigdy tego nei sprawdzi bo nie ma jak i nei lubi walczyć to nie o to chodzi w sztukach walki ogólnie jestem za a nawet rpzeciw
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
Więc kop w normalny worek, nie w specjalnie zrobiony na twardo, tylko w zwykły. To całe utwardzanie sprowadza się właściwie tylko do wzrostu odpornośći na ból w wyniku obicia i podniecenia walką, ale to tak samo jakbys wział cos przeciwbólowego. A wiesz, że istnieje cos takiego jak maśc rozgrzewająco-przeciwbólowa, która tajscy bokserzy wciaraja sobie m.in. w piszczele? A obicie następuje nie w wyniku walenia w słupy, kije itp, tylko własnie w normalne przyrządy treningowe.
Teraz co do innych użytkowników forum - uwierz mi, ludzie z których się nabijasz wiele lat poświęcili na trening styli uderzanych.
Wcale sie nie dziwię, że na tamtym forum, które podałeś jako przykład ludzie mówili takie rzeczy o utwardzaniu. Ludzie mówią różne rzeczy; ja na innych forach spotykałem się z opiniami, że nie można ćwiczyć kolan na korpus z partnerem, a tylko na worku, że pięści najlepiej utwardzać bijąc w żwir w beczce itp.
edit: przyłączam się do pytania - po co utwardzanie, skoro walka jest najmniej wazna?
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2005-05-02 14:22:48