czy scigaja was za igły w koszach i czy rozmawiacie z nimi na ten temat?
U mnie to raczej nie przejdzie nikt sie nie waży zostawic wacika w toalecie a co dopiero igły w koszu. Raz zrobilem mały test i wrzucilem do kosza pudelko po prolo , na drugi dzien wielka afera kto gdzie jak?
A rozmawiac z nimi na temat dopingu to lepiej nie zaczynac a jak jest u was?