Dźwignie w stójce są dobre jak zmasakrujesz najpierw przeciwnika
, ledwo żyje a ty mu dawaj - czyli bez sensu, bo po takim dojechaniu przeciwnika równie dobrze można go popchnąć i padnie jak kafka... Mówienie, że wystarczy jedno uderzenie, atemi itp. by go zmiękczyć - to bajer
"Czytajac jednak to forum to trudno sie oprzec, ze gros osob zapisuje sie na sztuki walli, po to by bronic przed ABS'ami (Absolutny Brak Szyi) i tym podobnym" - masz absolutną rację, po to się ćwiczy by dać sobie radę z najlepszymi, największymi, naj... w innym przypadku będzie to rekreacja. Leszcza (nie ABSa) rozwalisz nie trenując nic. Potrenujesz kilka latek, to też dojdziesz do podobnych wniosków. Większość, która tu zaczynała, to też była safascynowana naprzykład ładnymi kopnięciami obrotowymi i innymi takimi, a po latach stwierdzili, że to jest fajne ale dla popisówek i mało skuteczne do prawdziwej walki.
Ale to tylko moje zdanie, żeby nie było znowu, że uderzam w swojego byłego mistrza swoimi wypowiedziami
Zmieniony przez - Remi-Thor w dniu 2005-03-05 12:52:17