Życie to jedna wielka impreza..... Śmierć phi.. to tylko afterparty
...
Napisał(a)
O kuuuuuuuuuuuuuuuuuurwa najdłuższy post jakiego nie przeczytałem!
Be real - you have to make this shit your life. If you aren't in it all the way fully committed don't f***ing bother.
...
Napisał(a)
a ja wam powiem tak. Znam sporo ludzi co brali i bira nadal i nie spotkalem sie jeszcze zeby komus odwalalo. Wydaje mi sie ze to tylko nastawienie psychiczne do brania powoduje dziwne stany. wszedzie mowia ze sterydy powoduja agresje wiec chyba jak jakis d**** sie w to wkreci to puzniej biega i wydaje mu sie ze jest zly ze spowodowaly to sterydy. To dla mnie jest jakas lipa. to tak jak z reklama( manipulacja ludzkim umyslem ) f***
...
Napisał(a)
Rewelacyjny post panie Om Sogacz
Mężczyzna na poziomie powinien trzymać się w pionie
...
Napisał(a)
wszystko jest zwiazane z nastawieniem danego ludka, jezeli ktos jest generalnie nerwowy i agresywny to saa wzmoga to jescze bardziej,
ale nie mozna powiedziec ze saa cos powoduja. one poprostu daja wieksze pobudzenie i wzmagaja te odruchy ktore i tak by zaistnialy tyle ze przy udziale saa bedzie to nasilone.
ale nie mozna powiedziec ze saa cos powoduja. one poprostu daja wieksze pobudzenie i wzmagaja te odruchy ktore i tak by zaistnialy tyle ze przy udziale saa bedzie to nasilone.
BO LEPIEJ BYSMY STOJAC UMIERALI NIZ MAMY KLECZAC NA KOLANACH ZYC!
...
Napisał(a)
ehh lozoo... gdzieś kiedyś przeczytałem co.s w stylu// jak ktoś jest d****em to sok z niego to wyciągnie, jak jesteś normalny to nic takiego niepowinno mieć miejsca// ---i się w sumie z tym zgodze... pozatym pozostaje kwestia srodków ---androgeny mogą podnieść agrresora-i nic w tym dziwnego----anaboliki raczej mało prawdopodobne
wczorajdziś*(LOUD)*jutropojutrze
...
Napisał(a)
ja po cyklu robie sie troche nerwowy,na cyklu nie tak bardzo,ale z kazdym cyklem moja agresja spada a nie sie podnosi moze z wiekiem madrzeje
No steroids...
...
Napisał(a)
No... tamten pust to fala w której nie jeden z nas by się utopił :)
Przyznaje że też go nie ździerżyłem w całości... Choć fakt faktem początek był bardzo bobry. No ale to jest to forum dyskusyjne o dopingu a nie forum dywagacyjne o radości życia :)
Z Miczlexem i Thatmanem zgodze się w 100%.
Nie ma mowy o innym stanie jak ten, iż Androgeny, czyli leki o niskim współczynniku terapeutycznym mają skłonność do nasilania 2rzędnych cech płciowych. Dotyczy to i fizycznych i psychicznych.
Tak więc stajesz się wtedy "bardziej męski" - czyli kobieta by powiedziała: zimny drań, skur..el, narwaniec, narwus, zboczony pedał itd... :)
Leki z tej grupy nasilają to, co już istnieje.
Alkohol zaś zaburza świadomość i pozwala ujawnić się podświadomemu zachowaniu. To razem w sumie daje mieszanke synergiczną. Czyli "masz coś, ujaskrawia się to i chcesz to pokazać" - zachowanie. To wszystko norma.
Normą jest także to, że każdy nas jeśli jest "na fali" nie ma mozy aby zachowywał się zupełnie przeciętnie. Każda z cech psychicznych na pewno się ujaskrawia. Pytanie tylko jest takie, czy umiemy to kamuflować lub czy wogóle jesteśmy tego świadomi.
Opowiem na własnym przykładzie.
Przy działaniu androgenów agresja spoczynkowa mi generalnie nie wzrasta, ale jak coś mnie zdenerwuje to czasem moja reakcja mnie samego zaskakuje... Człowiek jakby budzi się po fakcie że coś się stało. Do tego kwestia libido jest sprawą oczywistą. Wtedy mógłbym pracować w haremie na 2 etaty :)
Ale co najciekawsze, czuje że androgeny działają na mnie antydepresyjnie! Tak więc jeśli mam jakikolwiek stan dołowy, to przeważnie przyjmuje go z uśmiechem :) Z początku myślałem że mi odbiło, ale okazało się później że stany euforyczne to norma :) Ciekawe przy jakiej dawce uzyskuje się "samowyzwalający się orgazm". )
Acha, i to wszystko dzieje się już przy dawce około 250mg / tydz.
No i w sumie nie musiałem pisać epopeji a jednak treściwie mi wyszło. :) Hej...
Przyznaje że też go nie ździerżyłem w całości... Choć fakt faktem początek był bardzo bobry. No ale to jest to forum dyskusyjne o dopingu a nie forum dywagacyjne o radości życia :)
Z Miczlexem i Thatmanem zgodze się w 100%.
Nie ma mowy o innym stanie jak ten, iż Androgeny, czyli leki o niskim współczynniku terapeutycznym mają skłonność do nasilania 2rzędnych cech płciowych. Dotyczy to i fizycznych i psychicznych.
Tak więc stajesz się wtedy "bardziej męski" - czyli kobieta by powiedziała: zimny drań, skur..el, narwaniec, narwus, zboczony pedał itd... :)
Leki z tej grupy nasilają to, co już istnieje.
Alkohol zaś zaburza świadomość i pozwala ujawnić się podświadomemu zachowaniu. To razem w sumie daje mieszanke synergiczną. Czyli "masz coś, ujaskrawia się to i chcesz to pokazać" - zachowanie. To wszystko norma.
Normą jest także to, że każdy nas jeśli jest "na fali" nie ma mozy aby zachowywał się zupełnie przeciętnie. Każda z cech psychicznych na pewno się ujaskrawia. Pytanie tylko jest takie, czy umiemy to kamuflować lub czy wogóle jesteśmy tego świadomi.
Opowiem na własnym przykładzie.
Przy działaniu androgenów agresja spoczynkowa mi generalnie nie wzrasta, ale jak coś mnie zdenerwuje to czasem moja reakcja mnie samego zaskakuje... Człowiek jakby budzi się po fakcie że coś się stało. Do tego kwestia libido jest sprawą oczywistą. Wtedy mógłbym pracować w haremie na 2 etaty :)
Ale co najciekawsze, czuje że androgeny działają na mnie antydepresyjnie! Tak więc jeśli mam jakikolwiek stan dołowy, to przeważnie przyjmuje go z uśmiechem :) Z początku myślałem że mi odbiło, ale okazało się później że stany euforyczne to norma :) Ciekawe przy jakiej dawce uzyskuje się "samowyzwalający się orgazm". )
Acha, i to wszystko dzieje się już przy dawce około 250mg / tydz.
No i w sumie nie musiałem pisać epopeji a jednak treściwie mi wyszło. :) Hej...
...
Napisał(a)
No, po tak wyczerpujących odpowiedziach nie można chyba mieć wątpliwości. thx i pzdr zarazem
kizi mizi
Polecane artykuły