przegrywam

jak się zebrać,zmotywować?po skończonej low-carb...zaprzepaściłam efekty...skutek to dosłownie wielorybi tłuszcz,który narósł wszędzie...w ciągu miesiąca ok 5 kg.prawdą jest że nie narósł tak od niczego,apetyt mam ogromny,może to wina progesteronu który musiałam brać....albo sama nie wiem czego,moje zycie toczy się powoli wkoło jedzenia...im więcej czytam niby więcej wiem ,ale ...smętna jestem...nie wiem czy wskoczyć z powrotem na low-carb czy może zwyczajne jedzonko?

hmm...moze to kwestia psychiczna, to działanie chromu, jeżeli chodzi o jedzenie to tzreba sie rozluźnić, uspokoic, spróbowac zredukowac ten "chpry stosunek", to nie jest łatwe, ale po dłuższym czasie takich prób na pewno w końcu sie uda...trzymam kciuki...no wiosna idzie a śniegu na 50 cm;)

spokooojnie...spokoojnie...przejdz sie z tym postem do odzywniania znajdziesz tam pomoc, poczytaj podwieszone posty i powolutku mysle ze wyjdizesz na prosta tylko spokojnie i bez nerwow...nie ma co rozpaczac stalo sie i sie nie odstanie teraz tylko nalezy wyciagnac wnioski i nauczyc sie na bledach:) nie zalamuj sie, nie frustruj bo to ci w schudniecu na pewno nie pomoze a wrecz przeciwnie:)

p.

Jadąc na hormonach po prostu magazynujesz tłuszcz na okres ciąży, którą te hormony symulują. Stąd ten niepohamowany apetyt. I nawet nie mogę Ci polecić diety antyhormonalnej, bo przecież się leczysz . Choć ze SSRI różnie bywa, może spytaj lekarza o Meridię (droga jest niestety ).

ciąży?aż się przeraziłam...ale poważnie...hormonów juz nie muszę dalej brać,więc może ten " budyń " nie będzie mnie dalej obklejał....a merida czy nie jest kolejnym "środkiem cud"?...może istnieje coś mniej cudacznego,co hamuje apetyt?czy ktoś słyszał o popijaniu octu jabłkowego?

Akurat meridia jest stestowana klinicznie w leczeniu jedzenia kompulsywnego (nie bulimiii!) i jest skuteczna w 60% (lepszego środka nie ma ).
Ocet Cie powoli rozpuści bezwodnik octu jabłkowego OK - np. aplefit etc.

ocet rozpuści?powiedzmy że nie bardzo rozumiem...przeczytałam o diecie antyhormonalnej,przeraziłam się...ostatnio bazowałam na tłuszczach..ograniczając weglowodany,zero owoców itd...czy to znaczy ze powinnam najlepiej spróbować diety wysokobiałkowej?

Ocet uwodniony to kwas Jeśli low-carb na Ciebie podziałał, to powinien podziałać znowu po odstawieniu hormonów.

hmm...postanowiłam ,że będę jednak popijać,ocet jabłuszkowy (2 łyżeczki na szklankę wody)może nie umrę od tego,a jeśli jest to beznadziejne to....to zrozumiem...czy wieczorne godzinne marsze aerobowe są skuteczne w takim samym stopniu jak pedałowanie na starcjonarnym?

Tak

znowu zapytam...meridia w aptece tylko na receptę?lubię wiedzieć...a jak narazie :2 godz aerobiku ,fikanie nogami na własnym dywanie no i
staram się wrócić do biegania ,jeśli oczywiście można to nazwać bieganiem...trzymajcie kciuki...może do maja zdążę...

hej, co prawda nie jestem ekspertem ;), ale moze zamiast tych wszystkich diet tłuszczowych i wysokobiałkowych lepsza byłaby dla ciebie dieta zbilansowana, opierająca się na węglach złożonych i dostatecznej ilości białka, rozdzielonych na 5 posiłków dziennie? co prawda na efekty trzeba czekac o wiele dłużej, ale nie ma się ataków głodu i z czasem cały świat przestaje się kręcic wokół jedzenia...no i wiadomo, mozliwe tylko malutkie odstęptwa...trzymm kciuki i pozdrawiam:)