to powyżej zupełnie mi się nie podoba .....
wkleję Ci fragment mojego starego postu, z czasów CDK
mam nadzieję że okaże się pomocne :
Odchudzanie właściwe - jak to na diecie CKD bywa zarówno dietę jak i trening cechować będzie cykliczność, najlepiej więc będzie jeśli opiszę swoje planowane w cyklu tygodniowym poczynania dzień po dniu, zaczynając od piątku.
PIĄTEK - budzę sie w piękny poranek w pełnej ketozie po 14 dniach okresu adaptacyjnego. Spożycie węglowodanów jest już na poziomie poniżej 20 g, białka i węgli natomiast równo po około 178 gram, co daje nam jakieś 2400 kcal. Sobota jest dniem w którym wieczorem rozpoczynam fazę ładowania węglowodanami. Organizm nie ma już prawie żadnych rezerw glikogenu, niemniej jednak aby ładowanie węglami przebiegło skutecznie i aby nastąpiła nadkompensacja glikogenu w mięśniach trzeba się jeszcze trochę pomęczyć. Pierwszą połowę dnia zachowuję dietę tłuszczową, jednak po południu, na jakąś godzinkę przed treningiem siłowym zjadam miniaturowy posiłek czysto węglowodanowy. Mam nadzieję że w połączeniu z treningiem wywoła to wzmożoną aktywność insuliny co ułatwi naładowanie mięśni glikogenem. Wieczorny trening siłowy ma za zadanie usunąć wszelkie rezerwy glikogenu z mięśni, jest więc treningiem całego ciała. Najlepszy byłby tu trening obwodowy, nie mam jednak technicznej możliwości jego zrealizowania ćwicząc obecnie w warunkach domowych. Wszystkie ćwiczenia wykonywane są z ciężarem pozwalającym wykonać założoną ilość powtórzeń z zapasem jednego powtórzenia którego nie wykonuję.
Przysiad 3 x 12 - przerwy 90 sek.
MCNPN 3 x 12 - 90
Wspięcia na łydki 3 x 12 - 60
Wyciskanie płaska 3 x 10 - 90
Wiosłowanie w szerokim chwycie 3 x 10 - 90
Wyciskanie barki 2 x 12 - 60
Ściąganie drążka podchwytem 2 x 12 - 60
Mam nadzieję że zapasy glikogenu po tym treningu będą bliskie zera i mięśnie będą gotowe na przyjęcie megadawek jakie zamierzam im zaoferować w trakcie ładowania.
Od razu po treningu piję 110 gram Carbo z 55 gramami odżywki białkowej, taki sam zabieg powtarzam 2-3 godziny później.
SOBOTA - Najprzyjemniejszy dzień tygodnia - faza ładowania, zero ćwiczen. W ciągu tego dnia, do godziny mniej więcej 18:00 muszę spożyć 750 gram węglowodanów, 160 gram białka i nieco ponad 70 gram tłuszczy. Można więc poszaleć, szczególnie rano ale im dalej w ciągu dnia tym niższy indeks glikemiczny powinny mieć spożywane węglowodany. Po godzinie 18 już tylko białeczko. Po takiej sobocie mięśnie powinny być całkowicie załadowane glikogenem, w stopniu większym niż na normalnej diecie. Ma to na celu dać mi siłę do treningów i aerobów w ciągu następnego tygodnia.
NIEDZIELA - Zaczyna się aerobami na czczo, muszą one trwać minimum jakieś 40 minut aby znowu powrócić do ketozy. Po aerobach obowiązuje już reżim diety tłuszczowej a więc znowu 178 gram białka, 178 gram tłuszczy i do 20 gram węglowodanów. Taka dieta pozostanie aż do następnej soboty gdy zamknie się cykl CKD.
PONIEDZIAŁEK - Mięśnie załadowane są glikogenem, znowu jestem w ketozie, czas więc na trening. Obejmie on nogi i brzuch a jego celem jest podtrzymanie istniejącej masy mięśniowej. Przerwy jednak krótsze niż przy masie. Obciążenie będę próbował dobrać tak, aby w ostatniej serii każdego ćwiczenia ostatnie powtórzenie wywołało upadek mięśniowy.
Przysiad 4 x 8 - 90
MCNPN 4 x 8 - 90
Wznosy łydek stojąc 4 x 8 - 60
Wykrok 2 x 10 - 60
Wznosy łydek siedząc 2 x 10 - 60
Spięcia 3 x do upadku - 30
Dowolne ćw. na skośne 3 x do upadku - 30
WTOREK - Zabieramy się za górę, celem nadal jest podtrzymanie tego co tam z mięcha zostało. Ketoza nadal trwa. Założenia takie same jak przy ćwiczeniu dołu.
Wyciskanie na skośnej 4 x 8 - 60
Przyciąganie linki wyciągu siedząc 4 x 8 - 60
Wyciskanie na płaskiej 2 x 10 - 60
Ściąganie drążka do klatki 2 x 10 - 60
Wyciskanie barki siedząc 3 x 10 - 60
Uginanie ramion ze sztangą 2 x 12 - 45
Prostowanie ramion na wyciągu 2 x 12 - 45
ŚRODA - Pora chudnąć, czas więc na aeroby - poranny bieg w terenie, zaczynając od 45 minut, co 2 tygodnie dodawane kolejne 5 minut. Tętno nieco powyżej 60% HRmax
CZWARTEK - Dalszy ciąg chudnięcia, aeroby w postaci 20 minut HIIT. Czas trwania stały, ale zaczynam od 7 sprintów, dodając co 2 tygodnie 1 sprint, tak aby po 6 tygodniach dojść do 10. Średnie tętno z całego HIIT'a to około 75% HRmax. Kluczem tutaj jest spalanie potreningowe, tzw. afterburn, tak więc po tym treningu zażywam BCAA, piję mocną kawę i pierwsze śniadanko zaliczam po jakiejś godzince.
W piątek cykl się zamyka, a więc trening na zużycie resztek glikogenu, w sobotę ładowanie i tak dalej, do ostatecznego zwycięstwa