i pamiętaj to luźna rozmowa
jezeli przy 1000ckal ma metaboliczny crush to ma problem z tarczyca a nie dieta
Budujesz mięśnie - http://www.sfd.pl/Robimy_mase_-_fakty_nie_mity_by_qaz-t173140.html
Redukujesz tkankę tłuszczową - http://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html
Chcesz być zdrowy ? - http://www.sfd.pl/Równowaga_kwasowo-zasadowa-t344643.html
http://www.sfd.pl/Zdrowie_bez_tluszczu_nie_mozliwe!!!-t164189.html#post0
Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2005-01-12 22:07:36
"Każdy ma w swoim życiu swoje Westerplatte"
Jan Paweł II
"Gorzki to chleb jest polskość"
C. K. Norwid
https://www.facebook.com/FilmyKtoreZmieniajaZycie/photos/a.1433936366899118.1073741828.1433433930282695/1434660943493327/?type=1&theater
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=845830128789824&set=a.163427777030066.27088.100000885337703&type=1&theater
"Miej serce i patrz w serce.."
i jak w tedy było z dietą i czy może uzywłaś jakies T3 T2?
E-lite, dieta 1000 kalorii to g**** nie dieta.I tyle.
Druga sprawa..panno, nie 4 a 5 czy nawet 6 posiłków-tak podkręca sie metabolizm.A nie witaminami..Rozbij to co masz i jedz w równych odstepach czasowych.Po resztę-do działu Fitness lub Odrzywianie..
I nie kupuj zadnego formline na drugi raz..zainwestuj w koktail białkowy, pij na noc.
Zbadaj sobie hormony..a te tabletki to dziwna sprawa..
I nic na siłę, przez rok nieco zepsułaś sobie organizm..Spokojnie.Organizm nie lubi terapii szokowych-potrafi się bronić.Będziesz jadła mniej, a mozesz wcale nie traciś na wadze.
I postaw raczwej nie na siłownie a na trening aerobowy-aerobik umiarjkowany i rowerek.
5 treningow tygodniowo i 1000 kalorii..Ludzie..za co płaciłaś tej dietetyczce..
Zdr.
"nie znam sie na niczym co czytałem na temat ćwiczeń"
pozatym jak pisałem wyzej 1000kcal na duzą ilość ruchu i przy tej wadze to stanowczo za mało ... organzim spowalnia metabolizm i tyle. I zamiast chudnąc tyjesz
Zmieniony przez - -Szoho- w dniu 2005-01-13 00:25:32
ok,to od jutra postaram sie jesc 5 posilkow dziennie,ok.1200kcal...
jesli chodzi o ruch,to silowni szczerze mowiac nie lubie,wole pokrecic na rowerku,powchodzic na step i wlasnie pojsc na aerobic (step itp)...
widzicie,problem jest w tym,ze kazdy z was ma inne zdanie na ten temat...i ja ma metlik i tak naprawde nadal nie wiem co zrobic :P
podkrecic metabolizm,aerobowe cwiczenia,blonniki,bialka,to dla mnie tabu..ja sie po prostu na tym nie znam,jedyne co umiem to grzebac w tabletach kalorycznych i kontrolowac ile kalorii jem... a co jak i dlaczego... totalna ze mnie lama,przyznaje ;/
moze wiec niech kazdy mi napisze,co radzi,konkretnie,bo jak czytam pojecie "podkrec" "zbadaj" to mi nic nie mowi..
co mam jesc,czego nie,czego unikac,co mozna czasami,jaki trening,suplementy,herbatki i inne takie...bede wdzieczna;)*
"Miej serce i patrz w serce.."