Nowe "rozrywki" pseudokibiców
Honorowe ustawki, bitwy na stadionie, starcia z policją? To przeszłość. Dziś stawką jest zdrowie, a nawet życie kibica wrogiej drużyny. Na to życie się poluje. Porwanych według listy nazwisk katuje się w lesie. Bez ryzyka, w kilku na jednego. Nożem, młotkiem, kastetami...
ANDRZEJ CHYLIŃSKI 2004-12-17
Skowyt bólu ugrzązł w gardle. Połamane zęby, wbite w zmiażdżone wargi wypluł na igliwie. Oprawca pokazał mu jeszcze raz młotek, którym przed chwilą roztrzaskał mu szczękę. - To taki nasz prezent - syknął. Reszta bandy zarechotała. - Starczy mu. Spadamy - krzyknął jeden z nich i grupa kilkunastu rosłych facetów wsiadła do zaparkowanych na leśnej polanie aut. Odjechali.
Paweł, kibic Polonii Warszawa, powoli podniósł się z kolan. Ledwo doczłapał się do szpitala. Był skatowany, stracił zęby, ale przeżył.
Poza granicą
- Została przekroczona pewna granica tego co wolno, a tego czego nie wolno - mówi Piotr Wiśniewski ze stowarzyszenia „Wielka Polonia". - Mówiąc o tym prasie, postanowiliśmy zaprotestować, bo na policję nie możemy liczyć.
Policja jednak zjawiła się u Pawła w szpitalu. Chłopak opisał zdarzenie, ale powiedział, że napastnicy byli w kominiarkach i nie wie, kto go tak urządził.
- Boi się - tłumaczy kolega Pawła. - Wie, że jeżeli nawet coś powie, to policja i tak nie znajdzie sprawców. A nawet jakby znalazła, to dostaną małe wyroki. On za to nie będzie miał żadnej ochrony od policji i drugiego spotkania z tymi bandytami może nie przeżyć.
- Żeby kogoś ścigać, pokrzywdzony musi złożyć zeznanie i wniosek - tłumaczy się nadkomisarz Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. - Pobici kibice jednak tego nie robią, bo działają w myśl zasady, „ja dziś zeznam na niego, jutro on na mnie".
- To paranoja, ale ja boję się teraz wracać na noc do domu - dodaje inny kolega Pawła. - Żartów nie ma, bo wiem, że też jestem na ich liście.
Liście kibiców do skatowania.
Wyślij ten link znajomemu
Co wy otym sądzicie???
Nie sztuką jest bić sztuką jest się bronić nierobiąc napastnikowi krzywdy.