Jestem na skraju nerwicy

Do psychologa napewno nie pójde.a to sie zaczeło w Lo. jak chodziłem do gimnazjum to tak nie miałem.

a nie wiem jak sie mozna stresowac szkola... wbijaj w to co tam ci pani od polskiego gada, miej wszystko w dupie itd. No chyba ze tak ci na tym zalezy zeby dostawac same 5tki.

u mnie w liceum (dawno temu mialem matematyle ktorej nienawidzilem bo mnie pani profesor (ktora chyba nawet mgr nie miala) ciagle tyrala i musialem chodzic do tablicy, a z maty to ja nic nie czaje kompletnie, nawet najprostsze zadania - zero normalnie czajenia. Mialem mala klase to nawet chodzilem po kilka razy na lekcji do tablicy i jakos sie tym nie stresowalem... no ale moze ja jestem jakis ***niety bo w sumie jak sie zastanowic to wszystko mam generalnie w dupie, co by to nie bylo-chyba pojde sie leczyc

pozdrawiam

a mam jeszcze jedno pytanie. czy na studiach tez sie wystepuje publicznie?ściślej na AWF bo ja chce tam iść.

i to jest tak ze sie stresuje jak stoje przodem do klasy i widze taki tłum to mnie po prostu przeraża. Jak jestem przy tablicy i stoje tyłem do nich i wiem ze nie widzą mojej twarzy ktora sie pewnie pokrywa burakiem to sie nie stresuje.

aha czyli politykiem nie bedziesz

na awf mozesz isc tam nie trzeba nic robic

ja też mam taką spinkę ale tylko na angolu bo jestem w jednej z lepszych grup, a ja nic nie umie, bo sien ie uczylem w gim. ale jak mowic zeby miec to w dupie to bede mial to w dupie, tylko problem z tym ze jestem zagrozony bo mam prawie same ****y...

nie przejmuj sie tym zawsze mozna przezimowac jeden rok jeden rok w ta czy w tamta co za roznica

btw trzeba byc d****em zeby zapisac sie do najlepszej grupy jak sie nic ni umie


Zmieniony przez - Eska w dniu 2004-12-16 16:51:04

Ja mam taka prace, ze caly czas tez mam kontakt z ludzmi (klientami). Na poczatku jak zaczynalem to tez mialem telepawe. Serce walilo jak dzwon, mokre lapy - ogolnie stresior. Aktualnie mam pelny luzik. Znam sie na tym co robie. Ogolnie jestem pewny siebie.
Jezeli chodzi o ta sytuacje, ktora przedstawiles sadze, ze Twoj stan jest wynikiem tego, iz obawiasz sie reakcji klasy. Ze walniesz jakas gafe itp itd. To napedza stres, ktory powoduje pustkie w glowie i wymienione przez Ciebie reakcje organizmu.
Ja bym zastosowal nastepujaca metode. Walcz z tym. Pomysl sobie, ze musisz to przezwyciezyc.***** w dupe Twojemu organizmowi i***** w dupe klasie. Masz na tyle wewnetrzej sily, aby roz******lic to przemowienie i miec zero stresu. Panujesz nad sytuacja. Jestes KING.
Jak bedziesz wychodzil na srodek to nabierz full powietrza do pluc. Kozacki usmiech na twarzy i pewnym krokiem skieruj sie na miejsce przeznaczenia. Jak zobaczysz mordy swojej klasy to pomysl sobie " dwa czarne*****e wam w dupe" i jazda. Zrob co nalezy do Ciebie, wroc na miejsce, a nauczycielka moze Ci zrobic laske pod stolem.
Respect ...

pij Melise.......:D:D:D

teraz tez to poczulem ze jestem d****em

ale to bylo troche inaczej bo na poczatku roku napisalem test z angola i mialem b.dobry wynik (oczywiscie wszystko to strzały na fart ) i wzieli mnie do najlepszej grupy, potem przepisalem sie do troche gorszej ale i tak jest do dupy