...jeszcze raz o rozciaganiu....

...siemka wszysykim a wiec tak chodzi mi o to czy jak zrobie sobie przerwe w rozciaganiu(5-7) dni to czy nie utrace rozciagniecia-czy mi sie ono nie skroci (zwlaszcza przy szpagacie z nogami na boki....rozciagam sie regularnie od poczatku tego roku i nie mialem przerwy dluzszej niz tydzien...nogi sa zmeczone tym rozciaganiem-jest efekt ale czasem biore 2-3 dni przerwy i nic nie boli(zwlaszcza w stawach lepiej)....stad moje obawy ,czy nie strace naciagu po przerwie dluzszej niz tydzien....?!

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.

Tomczyk, ja dociskałem w ten sposób: bierzesz sobie dwa krzesła i rozjeżdżasz się na boki( jak VanDamme). Z tym, że ja robiłem to trochę inaczej. Pomiędzy te stołki stawiałem taboret równy lub trochę wyższy od nich. Kładłem na nim ręce i rozjeżdżałem nogami na boki( na tych stołkach). Jak masz max to się puść i po chwili złap. Po prostu twój ciężar sam cię "dociśnie". Ważne żeby taboret nie był pod tylko przed tobą. Nie wykonuj tego ćwiczenia zbyt często... góra dwa razy w tygodniu.
A ty LN jaki sport uprawiasz?

to moim zdaniem nawet dobrze Ci zrobi...ja rozciagam sie od poczatku maja zeszlego roku i mialem przerwe przez caly listopad... gdy w grudniu wrocilem do rozciagania moj naciag byl taki sam a dodatkowo bardziej...hmmm...."zprezysty" :)...wiec tydzien przerwy niczego nie zmieni w twoim naciagu a jedynie da wiecej czasu na regeneracje :)...

...One shall stand...One shall fall...

hm....a umiesz zrobic juz szpahat na boki?...ile masz lat?...to dosc wazne a w profilu sie chyba "pomyliles" :)

...One shall stand...One shall fall...

siemka ice....juz uaktulnilem swoj profil -> mozesz zajzec i sobie poczytac:)...szpagacik z nogami na boki(z palcami do gory,piety na ziemi)...juz robie ...do tego a la van damme troche brakuje-> no jakies 15 -20 cm....mam plan rozciagania na wakacje wiec jesli nie osiagne swojego celu do konca roku szkolnego to po wakacjach zrobie szpagat na krzeselkach) moj plan jest genialny->ale za***iste trzeba miec checi i byc niezlomnym....a i tak w ogole to mam 16 lat...a u ciebie jekies postepy?! ile czasu poswiecasz teraz na rozciaganie?! ...a i male pytanko jak juz zejdziesz maxymalnie to masz wrazenie ze blokuje cie w bioderkach a sciegna wcale nie bola?!

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.

:)....czesc :)...ja mam 18 lat...to co opisales odnosnie bioder i sciegen tez mnie zastanawia...ale wydaje mi sie ze mam tak ze wzgledu na wiek...a do szpagatu brakuje mi juz minimum....jakies 5 cm...:)......ale wole to robic powoli i dokladnie :)....hm...a la van damme?...czy chodzi Ci o "kotwiczke"?.....moj cel to zwykly szpagat.... ale mam inny problem...nie potrafie "utrwalic" swojego naciagu.....gdy jestem normalnie bez rozgrzewki to nie potrafie uniesc nogi ponad biodro co mnie strasznie denerwuje...zeby zejsc porzadnie w dol potrzebuje 5 minut dociagania...... nigdzien ie moge znalezc skutecznego lekarstwa na to....moze Ty cos wiesz? :)

...One shall stand...One shall fall...

......gdybym wiedzial bylbym najszczesliwszym szpagatowcem za swiecie:) ma to samo kiedys potrzebowale godziny do 90% naciagu teraz (z tymi linkami moze czytales)jakies 30 min....bez rozgrzewki i rociagania tez malo zdzielam...nie wiem o co chodzi->trzeba bedzie napisac do dzialou porady medyczne-> moze cos powiedza...ale ja patrze tak ze jek bede chcial komus pokazac to sobie pojde rozgzrzeje sie i zrobie(w sensie metaforycznym->bede robil w bliskiej przyszlosci mam taka nadzieje:)aha z tymi krzeselkami to przesadzilem tez zadowole sie zwyklym szpagacikiem ....a znasz cos moze jak nie odczuwac bolu-> w jodze mozna podobno przez medytacje....ale sie na tym nie znam ->bo jak bym wiedzial to bym siedzial godzinke w max naciagu(rekord 40 min) i by byl efekt....

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.

gdzies czytalem ze takie siedzenie w maxymalnym naciagu (naciaganie statyczne) nie jest zbyt dobre dla ludzi ktorzy potrzebuja go do kopniec....najlepszym rozwiazaniem jest dla nas podobno naciaganie dynamiczne....ja tez tylko i wylacznie takie stosuje i jestem bardzo zadowolony z wynikow :)....mi sie wydaje ze po prostu trzeba zastosowac taka metode..... naciagasz sie te 40 minut dziennie ale oprocz tego czesto trzeba porozciagac sie z 3-7 minut tak spontanicznie....i wtedy chyba naciag sie utrwali...ja tak zaczynam robic...moze to cos da :)

...One shall stand...One shall fall...

z rozciaganiem to jest tak ze co jakis czas miesnie sztywnieja i trwa to x-czasu a potem przez y-czasu sa "rozluznione", rozciagliwe,
nie wiem czy takie codzienne rozciaganie ma sens

...to ze ni mozesz podniesc nogi ponad biodro i ze na sucho nic nie moze wyjsc to siedzi tylko w biodrach jak ja na sucho pokrece biodrani i mam takie cwiczenie -> stopy 180 stopni->jak baletnica stojac i do przodu i do tylu sie powginam to bez rosciagania noge wyzej podnosze->cos w tym jest a jak sie rozciagasz ice?! machasz nogami na zmiane jedna-druga na boki i do tylu?! te spontaniczne rozciaganie uwazam ze jest bez sensu...ja kiedys robilem ze po rozciaganiu odczekalem 30 min i na maxa rozjechac-odczekac znow pol godziny i na maxa rozjechac-rozkrok ten sam -no moze mniejszy ale po godzinie nie wiem czy bym dal rade juz sie tak rozjechac nie wiem nie wiem panowie mam zajawe na rozciaganie ale jestem na nie tez obrazony -> ze tyle potu i bolu a do spelnienia marzen jeszcze daleko.....ja sie rozciagam co dwa dni ale dluzej niz godzina tak z dwie godzinki i na jedno wychodzi jak bym sie rozciagal codziennie po pol godziny....ale po tych dwoch godzinach jestem padniety ...ale wyobrazcie sobie mojego kolege ktory do szpagaty z nogami na boki rozciagal sie 9 dni!!! oczywiscie kosmicznie wygladalo i musialo bolec 3x dziennie po 1,5 godziny dupa przy scianie-plecy na podlodze i nozki sie rozjezdzaja - ja probowalem po 25 minutach dalem za wygrana ...ale w wakacje jak dorwe czasu troche to moze sprobuje nie wiem nie wiem ......

Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.

JEŚLI KTOŚ MA POMYSŁA JAK WYKOMBINOWAĆ W DOMCIU ALBO PRZED JAKĄŚ MASZYNKĘ DO ROZCIĄGANIA BEZ UTRATY TYSIĘCY ZŁOTYCH. PRÓBOWAŁEM JUŻ PRZYWIĄZAĆ NOGĘ DO JEDNEGO SAMOCHODU DRUGĄ DO DRUGIEGO I SIĘ ROZJECHAŁY W 2 STRONY ALE TO NIC NIE DAŁO. KTOS MA JAKIŚ SENSOWNY POMYSŁ WALCIE DO MNIE [email protected]

cooltras

Ekhmmmm !!! ((((

I.C.E. wie o co chodzi , bo mnie istny szlag trafia !!!!!