Żeby było jaśniej, opiszę trochę swoją sytuację. Jestem chyba typowym ektomorfikiem, każdy kilogram przychodzi z trudem, a kości mam jak zapałki ;) Moja przygoda z ciężarami zaczęła się ok. 15 lat temu i trwała koło 4 lat, potem znów przerwa z 5 lat (jedynie pompki, praca fizyczna), potem z rok znowu ćwiczeń i blisko 4 lata przerwy... Zatem bardzo w kratkę. Na początku ważyłem 52kg przy wzroście 172cm, więc wyglądałem jak strach na wróble. Udało mi się w 4 lata nabrać masy do 72kg, więc wynik niezły, szczególnie że to czasy studiów, brak diety i piwko dość regularnie... Z tym, że wiele ćwiczeń wykonywałem nieprawidłowo, załatwiłem sobie barki i ogólnie się katowałem, ale niestety z głupoty omijałem trening nóg i pleców, w międzyczasie też były 2 operacje na przepukliny pachwinowe.
Od prawie 3 miesięcy znowu się wziąłem za siebie, z tym, że teraz podstawowe ćwiczenia, z naciskiem na wyrównanie braków (martwy, przysiad, wiosłowanie, wyciskanie, podciąganie, wyciskanie żołnierskie, wspięcia na palce).
Mam prośbę o ocenę sylwetki i wskazanie największych braków, oprócz tego co już wiem, obiektywne spojrzenie się przyda ;) Nie umiem pozować, więc proszę bez łacha. No i wiem, że jest trochę fatu.