Ło w kvrwe, co za gala
1. Blacha vs Rockhold
Nie to, że się spodziewałem tego, ale wkvrwiało mnie to jak wszyscy z USA stawiają na Rockholda - widac było, że po prostu nie mają pojęcia kim jest Janek. Dla mnie ta walka była ciężka do wytypowania, ze wskazaniem jednak na Janka - ten jego boks dobrze mi pasował do Rockholda. Może teraz Janek wreszcie będzie bardziej rozpoznowalny, bo już przed walką z Rockholdem był przecież czołówą LHW, a nikt nie trybił kim jest... Świetne
KO, i super przeciwnik na wypromowanie.
2. Masvidal vs Askren
Muszę przyznać, że obu typów bardzo lubię, mimo że to skrajnie różni goście. Nokaut rewelka, nie wiem jak się Askren pozbiera po czymś takim. Został ubity jak zwykła mucha. Po prostu wjechał na niego Jorge na pełnej kvrwie
3. Holm vs Nunes
Holm nie walczyła nawet tak źle - mam na myśli to, że unikała swoich pięściarkskich szarź, które zawsze kończą się kontrą przeciwnika. Nunes jednak jest ponad innymi. Mam wrazenie że Holm w połowie rundy wyczuła moc ciosów Nunes, i od tego czasu była trochę ob.srana - i to był gwóźdź do trumny, bo zaczęłą robić niepewne ataki itp.
4. JJ vs Santos
Hmmm, dla mnie fatalna walka ze strony JJ. De facto obstawiałe 48-47 dla JJ, ale to nie byłby wałek gdyby wygrał Santos. Miał gościa z rozyebanym kolanem, a nie potrafił go skończyć.
Jones w ostatnich walkach wg mnie chcę za dużo kontrolować i wygrać jak najmniejszym kosztem - tzn zebrać jak najmniej itp. To już ze Smithem było widać.
Był wolny, przewidywalny - te jego obrotówki i kopniaki to jakiś żart. Gdzie ta jego kreatywność...
Ja rozumiem kontrolować walkę i podchodzić taktycznie, dlatego jestem w stanie takie coś wybaczać, jeśli działa (jak walka ze Smithem). Jednak tu zdecydowanie nie działało i to było igranie z ogniem. Mój kolega był pewien wygranej Santosa.
Wiadomo, że duża zasługa Santosa - niezłe cardio miał np. Ale no kvrwa, żeby taki ktoś jak JJ nie wykorzystał rozyebanego kolana, chociażby zapasami to nie wiem...
Gala wy.yebista, Main Event chvjowy.