Nie musisz mi pisać czy ma to rację bytu czy nie, bo siedzę w tym i znam ludzi którzy się również tym zajmują ( nie narzekają na zarobki ) dietetycy na wysokim poziomie mają np: swój własny gabinet dietetyczny (dużą liczbę podopiecznych, w tym sportowców), prowadzą szkolenia, piszą artykuły, są zapraszani na konferencje, targi i.t.d - istnieje wiele możliwości które można wykorzystać mając duże doświadczenie w zawodzie i wiedzę - nie tylko rozpisywanie diet ( tudzież dobry dietetyk się ceni). Wiem jak to wygląda więc nie musisz mi tego tłumaczyć (naprawdę) bowiem trzeba się wiele napocić aby do tego dojść. Fakt, poziom wykształcenia nie jest gwarancją sukcesu, ale bez tego zazwyczaj pocałujesz klamkę niż gdzieś się zatrudnisz - nie mając nic do zaoferowania poza kursem weekendowym ( na starcie jesteś odrzucany - w trakcie przeglądania CV ) tutaj nie ma czego kwestionować, a możesz być wyjątkowy. To nie jest niemożliwe, ale mało prawdopodobne, że Ci się uda ominąć ten ''etap''
Co do spawacza - to nie zrozumiałeś w ogóle mojego przekazu.
Chodziło o kreatywność w dążeniu do celu.
https://www.sfd.pl/Bycie_Trenerem__wymagania-t1152845-s3.html#post-18202386 <-- pochodny temat.
Wybacz, ale Twoja opinia jest zero-jedynkowa - zdewaluowałeś zawód dietetyka
To tak jak ja nie byłbym fizjoterapeutą i bym odradzał ten zawód, gdyż jest ''nieopłacalny''.
Jeżeli ktoś masuje w przychodni starsze Panie za 1500zł to faktycznie nie jest.
Inaczej wygląda sytuacja gdzie jest znanym fachowcem w PL i zajmuje się np: sportowcami.